11. Wpadka

1.7K 39 6
                                    

Tydzień minął nam bardzo szybko, mieliśmy dużo pracy, ale to już norma, oprócz Fausti nikt dalej nie wiedział o naszym związku, było nam ciężko ukrywać nasze szczęście przed wszystkimi, nie mogliśmy wyjść razem na miasto ani zachowywać się swobodnie w domu Genzie, strasznie mnie to męczyło.
Bartek poinformował tylko wszystkich że rozstał się z Majką ale nic poza tym, w sumie to ja zabroniłam mu mówić cokolwiek, bo znając jego wszyscy by już wiedzieli.
Dzisiejszy dzień zaczął się bardzo wcześnie o ósmej byłam już na miejscu, dzisiaj miał odbyć się live, dużo pracy organizacyjnej przed nami, w domu od samego rana było pełno ludzi którzy kręcili się tam i z powrotem.
Od trzech dni praktycznie nie miałam kontaktu z Bartkiem, niby widywaliśmy się codziennie ale tylko w towarzystwie innych, tęskniłam za nim, za pocałunkami i przytulasami, mam nadzieję że po dzisiejszym dniu znajdziemy chwilę dla siebie.

Godzinę przed rozpoczęciem nadawania na żywo każdy był mega zestresowany, robili coś takiego po raz pierwszy i każdy chciał żeby było perfekcyjnie. W tym wydarzeniu brała jeszcze udział duża część osób z projektu, fajnie było ich spotkać po dłuższym czasie, w domu panował chaos, uczestnicy zaczęli rozsiadac się przed kamerami, ja też byłam dziwnie zestresowana, chyba udzieliło mi się od reszty.

-Dobra, za minutę zaczynamy proszę wszystkich o ciszę- powiedział do nas Łukasz który miał prowadzić całą relacje

I zaczęło się po pół godziny wszyscy w miarę się wyluzowali i wszystko szło jak po maśle, grali w mafię i robili różne głupoty, ja z Natalką dogladalysmy wszystkiego zza kulis.
Zapatrzylam się w laptopa gdy w pewnej chwili stanoł przed nami Bartek zalany krwią z rozcięciem na czole, zerwałam się na równe nogi

- Boże co się stalo- przestraszyłam się

- Dostałem po łbie metalowym kubłem, poratujcie?-

- No przecież nie może obyć się bez żadnej głupoty- powiedziała Natalka - Elena dasz radę go opatrzeć?- zapytała mnie

- Pewnie, chodź sieroto do łazienki bo zaraz będzie wszystko we krwi- zabrałam z szuflady w kuchni plastry i poszłam w stronę toalety

Gdy zamknęłam za nami drzwi kazałam usiąść chłopakowi na kibelku i stanęłam między jego nogami

- Boże nie wygląda to za dobrze,- powiedziałam przemywając chłopakowi czoło letnią woda-Boli?

- nie skarbie, nic nie boli- odpowiedział i patrzył na mnie przymrużonymi oczami

- Ok skończone- przykleiłam na ranę mały plasterek - będziesz żył - uśmiechnęłam się

- Dziękuję- wstał złapał mnie za pośladki uniósł i posadził na blacie obok umywalki, teraz to on stał pomiędzy moimi nogami

- Tęsknię za tobą- powiedział zbliżając swoje usta do moich - jesteś blisko a ja i tak nie mogę Cię mieć

- Ja też tęsknię- chwyciłam go za szyję i zaczęłam całować, zapomniałam o tym co dzieje się za drzwiami on zresztą też, zatraciliśmy się w sobie, jedna rękę wsadził pod moją bluzkę a drugą delikatnie gładził policzek, nie mam pojęcia ile minęło czasu odkąd weszliśmy do łazienki ale chyba sporo bo nagle drzwi się otwarły i stanęła w nich Natalka

- Co wy do chlory wyprawiacie?- stała tam z otwartą buzią jak zahipnotyzowana

- Powiedzcie mi że to co właśnie widziałam mi się przywidziało

Zeskoczyłam z blatu i już chciałam się tłumaczyć gdy Bartek wypalił

- Nie przywidziało Ci się, ale Natalka proszę cię wysłuchaj nas

Zakazana miłość ( Bartek Kubicki)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz