Obudziłam się nad ranem i odrazu spojrzałam na ekran telefonu, nie rozczarowałam się była na nim wiadomość od Bartka
" Skarbie właśnie wylądowaliśmy, jest pięknie ale strasznie zimno i pada śnieg, śpij dobrze i odezwij się jak wstaniesz"
" Spanie samej w twoim łóżku jest strasznie męczące, niby Cię czuje a nie mogę się przytulić😔 dobrze ze już jesteście na miejscu, bardzo Cię kocham, idę jeszcze spać bo u nas jest dopiero piąta😘"
Chciałam jeszcze zasnąć ale nie mogłam, w końcu się poddałam i zaczęłam przeglądać telefon, ten cholerny tik tok jest naprawdę wciągający, nie obejrzałam się a było już po ósmej.
Postanowiłam wstać i doprowadzić się względnie do użytku. Częściowe zamieszkanie w domu Genzie oprócz tego że spędzałam z Bartkiem mnóstwo czasu miało jeszcze jeden plus, miałam bardzo blisko do pracy i nie musiałam się martwić że zaśpię albo utknę w korkach. Nikt z domowników nie miał nic przeciwko temu że jestem tutaj cały czas, Natalka w sumie też była zadowolona bo gdy nagrywali odcinki późno wieczorem ja zostawałam a ona mogła wrócić wcześniej do domu.***
Od wyjazdu Bartka minęło już cztery dni, tęskniłam ale rzuciłam się w wir pracy więc czas mijał naprawdę szybko, była już godzina piętnasta, siedziałam sama w domu bo reszta razem z Natalią pojechali nagrywać na rynek, Bartek zasypywał mnie właśnie zdjęciami z Niagary, siedziałam gapiąc się na zdjęcia i szczerze ciesząc się jego szczęściem.
Z rozmyślania wyrwał mnie dźwięk dzwonka, dzwonił mój chłopak- Część kochanie, co tam słychać?- Zapytał
- Część Bartuś, wszystko ok siedzę sama bo wszyscy pojechali na nagrywki, a wy jak tam?
- Super, ale cholernie zimno.....Elena?
- Co tam?
- Tęsknię za tobą- powiedział że smutkiem w głosie- chciał bym żebyś tu była razem ze mną
-Ja też tęsknię skarbie, ale czas szybko leci, nadrabiam zaległości, dzisiaj chyba pojadę do mieszkania trochę tam ogarnąć, jakoś tak dziwnie tu bez Ciebie
- Już idę- usłyszałam głos w słuchawce- kotek muszę kończyć bo mnie wołają, zadzwonię wieczorem dobrze?
- Pewnie, kocham Cię .
- Ja bardziej, papa- powiedział i się rozłaczył,
Gdy wszyscy wrócili do domu było już grubo po siedemnastej, a ja właśnie skończyłam ogarniać dokumenty, akurat to lubiłam robić najmniej.
-Dobrze że na dzisiaj już koniec jestem padnięta- powiedziała do mnie Faustna- co ty na to żeby się dzisiaj napić, może pójdziemy coś zjeść?
- Fausti a może jutro co? Jadę dzisiaj do siebie mam tam straszny syf, muszę trochę ogarnąć
- To może Ci pomogę?
- No co Ty, przecież jesteś padnięta, odpocznij a jutro na spokojnie gdzieś wyjdziemy dobra?
- No ok jak uważasz, czyli co dzisiaj nie wracasz na noc?
- No chyba nie, będzie późno, przyjadę już rano
- Już się przyzwyczaiłam że mieszkasz z nami aż dziwnie że Cię nie będzie
- Oj Fausti, Fausti, dobra lecę to do jutra- przytuliłam dziewczynę i wyszłam z domu
Po drodze zajechałam jeszcze po coś na kolację bo moja lodówka świeci pustkami, ostatnio w mieszkaniu byliśmy prawie dwa tygodnie temu więc nawet jeśli tam coś jest to nie nadaje się do zjedzenia.
Gdy w końcu dojechałam do domu odrazu wzięłam się za generalne porządki, powycierałam kurze, umyłam podłogę miałam się nawet wziąć za ogarnianie szafek w kuchni ale zgłodniałam więc usiadłam i odgrzałam sobie kupiony wcześniej makaron, była dwudziesta a Bartek się jeszcze nie odzywał, u nich jest dopiero południe więc pewnie coś nagrywają, nie chciałam zawracać mu głowy więc stwierdziłam że grzecznie poczekam aż sam zadzwoni albo napisze.W pewnej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi, byłam pewna że to ktoś z sąsiadów, otwarłam bez zastanowienia, ale ku mojemu zdziwieniu w drzwiach stał Piotrek
- Piotrek co ty tutaj robisz?- byłam w lekkim szoku, skąd on wiedział że akurat dzisiaj mnie tu zastanie
- Część Elena, bardzo ciężko zastać cię w domu, od paru dni Cię nie było
- Nie było mnie bo już tu nie mieszkam, czego chcesz?- trochę się przestraszyłam, był jakiś dziwny
- Chciałem porozmawiać, wpuścisz mnie?
- przykro mi ale nie mam czasu, poza tym Bartek za chwilę będzie więc chyba rozumiesz, może innym razem?- chciałam go jak najszybciej spławić
- Dlaczego kłamiesz, przecież twój nowy chłopak jest daleko z tąd-
- Piotrek, nie mamy o czym rozmawiać, poprostu już idź proszę- chciałam zamknąć drzwi ale chłopak przytrzymał je ręką, w tym momencie spanikowałam
-Zapomnniałaś już o mnie całkowicie? Przecież nie było nam razem aż tak źle, co ten Bartek ma takiego czego ja nie mam co?- ciągle mówił wchodząc coraz głębiej do mieszkania, nie wiedziałam co robić, byłam przerażona, szukałam wzrokiem telefonu, bałam się tego co zamierza zrobić, był naćpany jego oczy były mętne,
- Piotrek czego chcesz?
- Chce żebyś była moja ostatni raz- po tych słowach nogi się podemną ugięły, odwróciłam się i chciałam wybiec z mieszkania byle jak najdalej od niego ale nie zdążyłam chwycił mnie za rękę i przyparł do ściany, czułam jego oddech na policzku, chciało mi się rzygać.
- Nie uciekniesz skarbie- powiedział a ja szarpałam się próbując wyrwać się z jego uścisku, po chwili pchnął mnie na podłogę na której stał stolik
Poczułam straszny ból głowy, ciepłą strugę spływająca po moim czole i jego rękę która przesuwa się wzdłuż mojego ciała, później tylko ciemność i nic więcej, prawdopodobnie straciłam przytomność....
Cdn.
Dajcie znać co sądzicie
CZYTASZ
Zakazana miłość ( Bartek Kubicki)
RomanceOn-początkujący influenser, Ona- prawa ręka menagerki projektu w którym on bierze udział Dwie osoby których drogi nieoczekiwanie się łączą ale czy mogą sobie pozwolić na związek bez konsekwencji?