22. Ostatni raz

1.1K 44 5
                                    

Obudziłam się nad ranem i odrazu spojrzałam na ekran telefonu, nie rozczarowałam się była na nim wiadomość od Bartka

" Skarbie właśnie wylądowaliśmy, jest pięknie ale strasznie zimno i pada śnieg, śpij dobrze i odezwij się jak wstaniesz"

" Spanie samej w twoim łóżku jest strasznie męczące, niby Cię czuje a nie mogę się przytulić😔 dobrze ze już jesteście na miejscu, bardzo Cię kocham, idę jeszcze spać bo u nas jest dopiero piąta😘"

Chciałam jeszcze zasnąć ale nie mogłam, w końcu się poddałam i zaczęłam przeglądać telefon, ten cholerny tik tok jest naprawdę wciągający, nie obejrzałam się a było już po ósmej.
Postanowiłam wstać i doprowadzić się względnie do użytku. Częściowe zamieszkanie w domu Genzie oprócz tego że spędzałam z Bartkiem mnóstwo czasu miało jeszcze jeden plus, miałam bardzo blisko do pracy i nie musiałam się martwić że zaśpię albo utknę w korkach. Nikt z domowników nie miał nic przeciwko temu że jestem tutaj cały czas, Natalka w sumie też była zadowolona bo gdy nagrywali odcinki późno wieczorem ja zostawałam a ona mogła wrócić wcześniej do domu.

***

Od wyjazdu Bartka minęło już cztery dni, tęskniłam ale rzuciłam się w wir pracy więc czas mijał naprawdę szybko, była już godzina piętnasta, siedziałam sama w domu bo reszta razem z Natalią pojechali nagrywać na rynek, Bartek zasypywał mnie właśnie zdjęciami z Niagary, siedziałam gapiąc się na zdjęcia i szczerze ciesząc się jego szczęściem.
Z rozmyślania wyrwał mnie dźwięk dzwonka, dzwonił mój chłopak

- Część kochanie, co tam słychać?- Zapytał

- Część Bartuś, wszystko ok siedzę sama bo wszyscy pojechali na nagrywki, a wy jak tam?

- Super, ale cholernie zimno.....Elena?

- Co tam?

- Tęsknię za tobą- powiedział że smutkiem w głosie- chciał bym żebyś tu była razem ze mną

-Ja też tęsknię skarbie, ale czas szybko leci, nadrabiam zaległości, dzisiaj chyba pojadę do mieszkania trochę tam ogarnąć, jakoś tak dziwnie tu bez Ciebie

- Już idę- usłyszałam głos w słuchawce- kotek muszę kończyć bo mnie wołają, zadzwonię wieczorem dobrze?

- Pewnie, kocham Cię .

- Ja bardziej, papa- powiedział i się rozłaczył,

Gdy wszyscy wrócili do domu było już grubo po siedemnastej, a ja właśnie skończyłam ogarniać dokumenty, akurat to lubiłam robić najmniej.

-Dobrze że na dzisiaj już koniec jestem padnięta- powiedziała do mnie Faustna- co ty na to żeby się dzisiaj napić, może pójdziemy coś zjeść?

- Fausti a może jutro co? Jadę dzisiaj do siebie mam tam straszny syf, muszę trochę ogarnąć

- To może Ci pomogę?

- No co Ty, przecież jesteś padnięta, odpocznij a jutro na spokojnie gdzieś wyjdziemy dobra?

- No ok jak uważasz, czyli co dzisiaj nie wracasz na noc?

- No chyba nie, będzie późno, przyjadę już rano

- Już się przyzwyczaiłam że mieszkasz z nami aż dziwnie że Cię nie będzie

- Oj Fausti, Fausti, dobra lecę to do jutra- przytuliłam dziewczynę i wyszłam z domu

Po drodze zajechałam jeszcze po coś na kolację bo moja lodówka świeci pustkami, ostatnio w mieszkaniu byliśmy prawie dwa tygodnie temu więc nawet jeśli tam coś jest to nie nadaje się do zjedzenia.
Gdy w końcu dojechałam do domu odrazu wzięłam się za generalne porządki, powycierałam kurze, umyłam podłogę miałam się nawet wziąć za ogarnianie szafek w kuchni ale zgłodniałam więc usiadłam i odgrzałam sobie kupiony wcześniej makaron, była dwudziesta a Bartek się jeszcze nie odzywał, u nich jest dopiero południe więc pewnie coś nagrywają, nie chciałam zawracać mu głowy więc stwierdziłam że grzecznie poczekam aż sam zadzwoni albo napisze.

W pewnej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi, byłam pewna że to ktoś z sąsiadów, otwarłam bez zastanowienia, ale ku mojemu zdziwieniu w drzwiach stał Piotrek

- Piotrek co ty tutaj robisz?- byłam w lekkim szoku, skąd on wiedział że akurat dzisiaj mnie tu zastanie

- Część Elena, bardzo ciężko zastać cię w domu, od paru dni Cię nie było

- Nie było mnie bo już tu nie mieszkam, czego chcesz?- trochę się przestraszyłam, był jakiś dziwny

- Chciałem porozmawiać, wpuścisz mnie?

- przykro mi ale nie mam czasu, poza tym Bartek za chwilę będzie więc chyba rozumiesz, może innym razem?- chciałam go jak najszybciej spławić

- Dlaczego kłamiesz, przecież twój nowy chłopak jest daleko z tąd-

- Piotrek, nie mamy o czym rozmawiać, poprostu już idź proszę- chciałam zamknąć drzwi ale chłopak przytrzymał je ręką, w tym momencie spanikowałam

-Zapomnniałaś już o mnie całkowicie? Przecież nie było nam razem aż tak źle, co ten Bartek ma takiego czego ja nie mam co?- ciągle mówił wchodząc coraz głębiej do mieszkania, nie wiedziałam co robić, byłam przerażona, szukałam wzrokiem telefonu, bałam się tego co zamierza zrobić, był naćpany jego oczy były mętne,

- Piotrek czego chcesz?

- Chce żebyś była moja ostatni raz- po tych słowach nogi się podemną ugięły, odwróciłam się i chciałam wybiec z mieszkania byle jak najdalej od niego ale nie zdążyłam chwycił mnie za rękę i przyparł do ściany, czułam jego oddech na policzku, chciało mi się rzygać.

- Nie uciekniesz skarbie- powiedział a ja szarpałam się próbując wyrwać się z jego uścisku, po chwili pchnął mnie na podłogę na której stał stolik

Poczułam straszny ból głowy, ciepłą strugę spływająca po moim czole i jego rękę która przesuwa się wzdłuż mojego ciała, później tylko ciemność i nic więcej, prawdopodobnie straciłam przytomność....

Cdn.

Dajcie znać co sądzicie



Zakazana miłość ( Bartek Kubicki)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz