14. Smutek

1.4K 51 2
                                    

"Część Bartek rozumie że nie chcesz ze mną rozmawiać ale to bardzo ważne, nie chciałam Cię informować w ten sposób ale nie dajesz mi wyboru, jestem w ósmym tygodniu ciąży, będziemy rodzicami"

- Co jest? Stało się coś?- zapytałam widząc jego minę

- Chyba sobie kurwa jaja robi, to niemożliwe- mówił podając mi telefon, żebym sama odczytała wiadomość.

Zaniemówiłam, tak jakby ktoś walnął mnie kołkiem w głowę, za dużo skrajnych emocji jak na jeden dzień, wstałam okryłam się szlafrokiem i wyszłam bez słowa z sypialni
Za sekundę do kuchni wszedł Bartek

- Muszę zapalić- powiedziałam wyciągając papierosa

- Skarbie to niemożliwe to pewnie jakaś głupia zagrywka żebym do niej wrócił, przecież zawsze się zabezpieczaliśmy

- Czym?

- Gumką

- Wiesz że gumki pękają?- powiedziałam z ironią- nie brała tabletek?

- Nie wiem raczej nie- był lekko spanikowany

- Jak to nie wiesz, Bartek musisz z nią porozmawiac-

- Nie chce z nią rozmawiać, kurwa co się właśnie wydarzyło- usiadł na krześle łapiąc się za głowę

- Nie wiem co mam Ci powiedzieć, cholera też nie chcę żeby to była prawda, ale musisz to wyjaśnić nie masz wyjścia

Rozmawialiśmy jeszcze długo ale do Bartka nie docierało ze to może być prawda że za kilka miesięcy może zostać ojcem.
Do mnie zresztą też chyba nie, nie mogłam pogodzić się z tym że mogę go stracić.
Mam wrażenie że przez całą noc nie zmrużylismy nawet oka, gdy próbowałam tylko zamknąć oczy odrazu widziałam Maję z ogromnym brzuchem i Bartka który we wszystkim jej pomaga, cholera jasna jeśli to okaże się prawdą nie zniosę tego.

- Elena, jeśli ona naprawdę jest w ciąży to ja i tak do niej nie wrócę- Bartek w końcu przemówił, wcześniej leżeliśmy tylko a ten gładził mnie po plecach ale się nie odzywał.

- Nie mów tak proszę, chciał byś żeby twoje dziecko wychowywało się bez obojga rodziców-

- Boże kochany mam dwadzieścia dwa lata, to niemożliwe, nie kocham jej, nie dam rady rozumiesz, liczysz się tylko Ty- widziałam jak łzy napływają mu do oczu

- Nie mów tak, proszę- powiedziałam i pocałowałam go tak jakby to miał być nasz ostatni pocałunek, wtedy zadzwonił mój telefon

- Część, sorki że przeszkadzam ale dacie radę być wcześniej, musimy ogarnąć te urodziny Wiki bo się nie wyrobimy

- Tak, jasne już się zbieramy

- super to do zobaczenia gołąbeczki- Natalka się rozłączyła a ja znowu czułam wielką gule w gardle

- Musimy się zbierać potrzebują nas w domu- powiedziałam do chłopaka który leżał w moim łóżku z kołdrą naciągniętą na głowę

- Nie chce

- Ja też nie chcę, ale wczoraj obiecaliśmy że nie zjebiemy i narazie proszę trzymajmy się tego, a ty zadzwoń do Mai i umów się z nią, musisz to wyjaśnić bo się zamęczysz.

- Dobrze ale nie dzisiaj muszę to przetrawić

Oganelismy się w miarę szybko i po godzinie byliśmy już w domu Genzie, większość siedziała przy stole i omawiała plan na urodziny Wiktorii.

- O proszę zakochana para już jest- zażartował Patryk, ale nam wcale nie było do śmiechu

- Co działamy?- zapytał Bartek nie reagując na słowa Patryka

Zakazana miłość ( Bartek Kubicki)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz