Katierina
Te same oczy.
Tak bardzo podobne rysy twarzy. Wpatruję się w Trenta jak urzeczona. Jak to możliwe, że nie widziałam tych podobieństw wcześniej? Rewelacje po przeczytaniu listu od brata, wprawiły mnie we wściekłość i rozgoryczenie.
Jak jest to możliwe? Dlaczego Misha nie powiedział mi wcześniej, że tata..., że Wladimir Tairon nie jest naszym biologicznym ojcem?
Wniknięcie Camerona w moją pamięć była bardziej inwazyjna niż myślałam. Nie miałam nad niczym kontroli i poznał wszystkie moje tajemnice. O karach Arija i jego chorych zabawach ze mną i nożem, o bliznach pokrywających moje plecy, za to, że chciałam się od niego uwolnić. O mojej najbardziej strzeżonym sekrecie- moim nienarodzonym dziecku. Udało mu się jednak, pokazać mi zatarte wspomnienia z momentu postrzelenia mojego brata. Jego ostatnie słowa, że gdy będę zagubiona i moje życie będzie jednym wielkim chaosem to mam się znaleźć w moim domu.
W książkach dziecięcych jest mądrość, powiedział mi o tym, że lubi książki. Wtedy, nie rozumiałam jego słów. Wydawało mi się, że majaczy u progu śmierci, bo nigdy nie lubił czytać.
Byłam taka nierozważna zapominając o tym. Gdyby nie Cameron, nie szukałabym zaraz po przebudzeniu książeczki, którą czytała nam mama. Nie. To nie była nasza mama. Całe moje życie to kłamstwo, a z listu wynika, że nie dosyć, że nie byliśmy jego dziećmi to zostaliśmy porwani biologicznym rodzicom zaraz po porodzie. Że mamy brata, który jest pod przykrywką w Bratvie, że jest to Justyj Kozlow.
My powinniśmy mieć na nazwisko Kozlow. Nasz tata nie żyje, ale mama, ukryta przed organizacją czeka na nas. A doprowadzi nas do niej Trent. Bo tak nazywam brata, nie wiedząc nawet, że nim jest. Pisze tam, że zabezpieczył mnie przed niebezpieczeństwem tak jak najbardziej mógł, Nikolijem Andriejewem, Damienem Torrezo i bratem, który nie mógł się ujawnić wcześniej.
List zawierał słowa dumy ze mnie i wiary, że nawet wtedy, gdy coś mu się stanie to ci ludzie oraz Cameron, Remington i inni wojownicy, blisko z nim wcześniej współpracujący, są mi lojalni. Zakończył list słowami, które sprawiły, że ponownie chciało mi się płakać.
,, Nie pozwól, by tęsknota za mną odebrała ci siłę do tego, co przed tobą. Zrobiłem to, ponieważ gdyby ta kula zabrała mi ciebie, to mój świat pokryłby się krwią wszystkich obecnych w tamtym momencie. Nie znałaś mojej brutalnej strony. Tairon szkolił mnie żebym był postrachem Bratvy tylko na jego rozkazy. Wierz mi, gdy piszę, że byłabyś mną rozczarowana. Trzymałaś mój zdrowy rozsądek. Gdyby ciebie zabrakło, zatraciłbym się w gniewie i rozpaczy. Moje umiejętności są bardziej rozwinięte już od jakiegoś czasu. Nie tylko mam dwu minutowe przebłyski przyszłości teraz potrafię przewidzieć czas na siedem dni do przodu. A mając jeszcze tydzień, chcę zatańczyć ostatni raz z moją śliczną młodszą siostrzyczką, zjeść upieczone przez nią babeczki a także pośmiać się z Remingtonem. Zrobić wszystko by Trent, nasz starszy brat, nie mieszał się do przeznaczenia i zapewnić ci lojalność Nikolija Andriejewa. To trudniejsze niż myślałem, zostawienie cię. Nie znienawidź mnie tylko. Bo nigdy nie potrafiłem znieść twojej złości. Walczyłem dla ciebie o lepszy los. Wybacz, że temu zadaniu nie sprostałem. Teraz, ci wszyscy ludzie, których masz po swojej stronie, a ja wiem, że ich masz, zawalczą dla ciebie dalej za mnie. Bo jesteś, kim jesteś. Mimo, że ciężko ci znów uwierzyć jak silną potrafisz się stać. Bądź bezpieczna, bądź szczęśliwa, bądź Katieriną, którą zawsze byłaś. Moją bliźniaczką i przyjaciółką. I pamiętaj o tym, co mi obiecałaś. A wiem, że to zrobiłaś, widziałem to. Otwórz się na innych, pokochaj, bo wiem z autopsji, że być kochanym przez ciebie jest jedną z najcenniejszych darów, jakie możesz dać. Pozwól także na to, by ktoś wyjątkowy pokochał ciebie. Odważ się. Kocham cię myszko"
CZYTASZ
BRATVA. Walczę dla niej.
RomanceWalczymy dla niej. Zabijamy dla niej. Umieramy dla niej. Ludzie umierają za mnie. Dla mnie. Przeze mnie. Ja umarłam już dawno. Kawałek po kawałku, aż w końcu nie zostało we mnie już nic. Nikolij Andriejew obiecał, że będzie mnie chronił, nauczy pono...