2. Schody

324 19 26
                                    

Lekcje strasznie mi się dłużyły bez Nica obok. Strasznie mi się nudziło przez cały dzień. Robiłem wszystkie notatki, bo nie chciałem, żeby mój kolega miał jakieś zaległości, przeze mnie.
Gdy wreszcie zadzwonił dzwonek wybiegłem ze szkoły i skierowałem się do swojej ulubionej kawiarni. Przytulne wnętrze i miła obsługa sprawiały, że wiedziałem gdzie chce pracować. Podszedłem do lady i zapytałem czy może dałoby radę załatwić mi tu pracę na weekendy. Sprzedawczyni była zakłopotana, ale szybko zjawił się kelner, który powiedział, że nie wie. Ale chętnie dał mi numer właściciela i powiedział, iż chętnie pracował by ze mną i wszystko mi pokazał. Uśmiechnąłem się i zamówiłem bułeczkę cynamonową dla Nica.
Gdy wyszedłem z kawiarni na usta cisnął mi się uśmiech. Skierowałem kroki w kierunku domu czarnowłosego.

Zadzwoniłem domofonem do wielkiego apartamentowca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zadzwoniłem domofonem do wielkiego apartamentowca. Po chwili usłyszałem meski głos:

-Z tej strony Hades di Angelo, właściciel firmy z plakatowej Hades. W czym mogę pomóc?

-Emm, jestem Will i jestem kolegą Nica i przyniosłem mu lekcje...-nie byłem pewny czy to na pewno jego ojciec, ale nazwisko się zgadzało, więc raczej tak.

-Achh to ty! Nico mówił, że ktoś przyniesie mu lekcje -usłyszałem z drugiej strony.- Wchodź młody!

Wielkie drzwi otworzyły się więc przez nie przeszedłem. Znalazłem się w holu, w którym znajdowały się trzy windy i klatka schodowa, z której korzystała chyba tylko obsługa. Wiedziałem, że państwo di Angelo mieszkają na 13 piętrze i nie wybrałbym schodów, gdybym miał kartę lub kod do windy. Wziąłem jedynie głęboki wdech i otworzyłem drzwi na klatkę schodową.
Pierwsze cztery piętra poszły szybko i raczej bez wysiłku, lecz każdy następny stopień palił mi łydki. Trudno, chcę, żeby Nico to docenił, nie niosłem mu przecież tylko lekcji. Pomiędzy zeszytami ukryta była bułeczka cynamonowa, kupiona nie całą godzinę temu.

11 piętro, a ja nie potrafiłem podnieść nogi. To bolało, strasznie bolało. Nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Leżałem na schodach, nie mogąc się ruszyć. Spojrzałem na zegarek. Minęły 42 minuty odkąd pan Hades wpuścił mnie do budynku. Wyjąłem z kieszeni telefon i otworzyłem messengera, wszedłem w konwerscje z Nico. Nacisnąłem miejsce gdzie powinienem wpisać wiadomość i zaciąłem się. Co powinienem napisać? Może po prostu poproszę o kod do windy? Tak, to dobry pomysł.

||Death Angel||

17:20 Will: Hejj
17:20 Will: Dasz mi kod do windy?

17:22 Nico: Myślałem, że napiszesz wcześniej

17:25 Will: To dasz kod?
17:25 Will: Proszeeeee

Want to fight? /Solangelo AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz