18. Będę tęsknić

86 8 0
                                    

Alert: próba samobójcza, przekleństwa

Will Pov.

Zamknąłem oczy i odetchnąłem głęboko, od kilku dni nie mogłem się skupić na ani jednej rzeczy, bo ciągle myślałem o tym jak głupio postąpiłem w stosunku do Nicka. Nagle rozległo się pukanie do drzwi mojego pokoju.

-Prosz...- mruknąłem niezbyt chętny na rozmowę z żadnym członkiem mojej rodziny.

Drzwi uchyliły się i pojawił się w nich Austin. Trzymał w ręku talerz z kanapką.

-Hej Will- powiedział cichutko i wszedł do pokoju zamykając za sobą drzwi.-Od tamtego wieczora nie wychodziłeś z pokoju i..

Usiadłem na łóżku i spojrzałem na niego nieco rozdrażniony. Ten nie uciekł jednak, jak to zazwyczaj miał w zwyczaju, tylko kontynuował.

-...i pomyślałem, że może jesteś głodny, więc zrobiłem ci kanapkę.- położył talerz na łóżku, obok mnie i obrócił się z zamiarem wyjścia. Już kładł rękę na klamce, gdy zdecydowałem się odezwać.

-Austin?- dzieciak spojrzał na mnie przez ramię i czekał, aż coś powiem.- Ty też uważasz, że to moja wina?

-Co?-chłopiec był kompletnie wybity z rytmu.

-Ahh..- westchnąłem odchylając głowę do tyłu. Uśmiechnąłem się i spojrzałem na brata z pod przymrużonych powiek.- Dzięki za kanapkę.

-Proszę- odwzajemnił uśmiech i wyszedł z mojego pokoju.

Mój wzrok trafił na kanapkę. Najprostszą jaką dało się zrobić. Kawałek krzywo ukrojonego chleba, posmarowany masłem i rzucony na to kawałek żółtego sera. Coś tak drobnego, a jednak sprawiało, że moja klatka piersiowa rozgrzewała się na nowo. Wziąłem ją do ręki i ugryzłem. Chleb był już trochę czerstwy, masła było potwornie dużo, a ser był wyschnięty. Mimo tego, kanapka była niesamowicie dobra. 

Ta sytuacja mi o czymś przypomniała. Ja dla Nica nie zrobiłem ostatnio niczego. Nawet nie odebrałem tego głupiego połączenia. Teraz kiedy Nico mnie potrzebował, kiedy kompletnie zepsułem wszystko co udało nam się osiągnąć, nie było mnie przy nim. Chwyciłem telefon i wybrałem jego numer. Włączyła się skrzynka głosowa. To samo wydarzyło się kiedy zadzwoniłem kolejne siedem razy.

-Kurwa- wstałem z łóżka, podszedłem do szafy i wybrałem ubrania.

W łazience odświeżyłem się prędko i założyłem ciuchy wybrane chwile wcześniej. Nie miałem czasu do stracenia. zbiegłem po schodach, wyminąłem zaskoczoną Kaylę, zgarnąłem z blatu kluczyki do auta i wybiegłem z domu. Było późne popołudnie i słońce chyliło się ku zachodowi. 

Wjechałem na parking i wysiadłem z auta

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wjechałem na parking i wysiadłem z auta. Stałem pod apartamentowcem w centrum Nowego Jorku i szukałem po kieszeniach karty magnetycznej, która umożliwiała mi wejście do budynku i skorzystanie z windy.

Want to fight? /Solangelo AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz