7. Demeter...

220 18 58
                                    

Rano obudziło mnie pukanie do drzwi i głos Persefony.

-Wstawaj Nicolek!!! Zaraz wychodzimy!

Otworzyłem oczy i spojrzałem na zegar wiszący na ścianie. Powinienem wstać i szybko się ogarnąć, jest już 12:45, a na 16 mamy być u babci.

-Okay!- wydarłem się i usiadłem na łóżku.

Wstałem i podszedłem do barierki antresoli. Spojrzałem w dół na kanapę, na której ostatnio siedziałem z Willem. Mam nadzieję, że u niego wszystko w porządku. Może powinienem do niego zadzwonić albo napisać i upewnić się, że wszystko okay...

Zszedłem po schodach i stanąłem przed szafą. Muszę założyć coś wygodnego, bo zapewne będziemy siedzieć u babci do nocy.

Wczoraj była impreza Hazel i w domu było głośno. Luke zajmował pokój gościnny obok mojego i po dźwiękach, które słyszałem sądzę, że doskonale bawił się razem z Thalią. Prawie wszyscy się upili więc Haz musiała zamawiać taksówki... To była ciężką noc, ale mogłem się przynajmniej napić.

Z szafy wyjąłem czarne jeansy, koszulkę i różową bluzę, która kiedyś należała do Bianci. Wziąłem ubrania i wyszedłem z pokoju. Zapukałem do drzwi łazienki, a kiedy nikt się nie odezwał wszedłem do środka i zamknąłem drzwi na klucz. Zaciągnąłem z siebie ubrania i już chciałem wejść pod prysznic gdy spojrzałem w lustro. Spojrzałem na swoje ciało. Szczupłe nogi i ręce, brzuch... jak ja siebie nie lubię... powinienem jeść więcej i może uprawiać jakiś sport czy coś... Otrząsnąłem się z tych myśli i wszedłem pod prysznic. Otworzyłem kran i z prysznica zaczęła lać się woda. Zimna. Odskoczyłem do tyłu i przywarłem do chłodnej szyby. Wystawiłem do przodu stopę, żeby sprawdzić czy woda się ociepliła. Była znacznie cieplejsza, więc wszedłem w strumień wody.

Wyszedłem z pod prysznica i powoli zacząłem się wycierać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyszedłem z pod prysznica i powoli zacząłem się wycierać. Gdy już się wytarłem i założyłem przyniesione wcześniej ubrania, spojrzałem w lustro na mokre włosy, które opadały mi na oczy i zaczynały się kręcić. Wziąłem suszarkę z postanowieniem szybkiego wysuszenia włosów, gdy mój telefon zadzwonił. Wziąłem go do ręki i spojrzałem na wyświetlacz.

-Will...- szepnąłem. Przeciągnąłem palcem po ekranie, odbierając przychodzące połączenie i przyłożyłem telefon do ucha.- Halo?

-Cześć Nico, mam pytanie...-powiedział szybko.

-Słucham uważnie- powiedziałem ze ściśniętym gardłem.

-Czy ty...- był niepewny.- Czy masz może czas dzisiaj albo jutro?

-Tak, oczywiście- spojrzałem na swoje odbicie w lustrze i zdałem sobie sprawę, że się uśmiecham. Nie zamierzałem na razie tego zmieniać.

-Bo moja mama pojechała z Kaylą i Austinem na wystawę sztuki do Bostonu i wrócą dopiero za dwa dni, bo mama ma tam jakąś przyjaciółkę- - I czy mógłbyś wpaść do mnie i pomóc mi w zmienieniu opatrunków i no nie wiem przynieść notatki albo nawet nie musisz jeśli nie chcesz, po prostu wpadnij. Okay?- głos mu się zachwiał kiedy wypowiadał ostatnie słowo.

Want to fight? /Solangelo AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz