/Pov.Sally/
Bawię się teraz w chowanego z dziewczynami.Clockwork zaczęła liczyć a my wszystkie pobiegłyśmy się schować.Gdy byłam już daleko od nich schowałam się za krzakiem i tak czekałam jak ktoś mnie znajdzie.
Po kilku minutach usłyszałam czyjeś kroki.Wychyliłam głowę za krzaka myśląc że zobaczę Clockwork ale to nie była Clockwork.Zobaczyłam humanoida.Jakiś humanoid chodzi se po lesie.W dodatku dziewczyna!
Po chwili wspięła się na pobliskie drzewo i położyła się na jednej z jego gałęzi.
Zaraz zaraz a jeśli to jest Kaja?Albo jej kuzynka?Mówiła że będą się przemieniać.
Wyszłam za krzaka zapominając że bawię się w chowanego .Podeszłam do drzewa i zaczęłam wołać.
-Dzień dobry!-nic
-Dzień dobry!Kaja czy to ty!-nic
-HALO!-nic.Pewnie śpi.
Rozejrzałam się dokoła i zobaczyłam kilka szyszek.Zaczęłam nimi rzucać w górę ale one nie dolatywały do niej.Po chwili sobie przypomniałam jak Jane uczyła mnie jak zrobić armatkę aby strzelać z niej w Jeffa.
Po 5 min znalazłam odpowiedni patyk i liane.Przywiązałam liane do patyka wzięłam szyszkę namierzyłam w jej głowę jak kiedyś w Jeffa i strzeliłam.
.
.
.
I nie doleciała.Wzięłam jeszcze raz szyszkę naciągnęłam liane i strzeliłam.Tak udało się!
/Pov.Kaja/
Ała moja głowa.Coś we mnie uderzyło.
Rozejrzałam się dokoła ale nikogo nie zauważyłam.Postanowiłam że zejdę z tego drzewa.Gdy spojrzałam w duł i zobaczyłam tam jakąś małą postać.Zeszłam z drzewa i zobaczyłam Sally z jakąś armatką w ręku.
-Em dzień dobry-
-No cześć Sally.Widzę że trzymasz bardzo zabójcza broń w ręku-
-Kaja to ty?-
-Tak-
-Kaja!-Przytuliła się do jednej mojej nogi a ja ją pogładziłam po głowie.
-Co ty tu robisz?-
-Bawiłam się z dziewczynami w chowanego.......Dziewczyny zapomniałam o nich!-
-Spokojnie.Znajdziemy je i powiesz im że się zgubiłaś-
-okej-
Zaczęłyśmy iść w stronę rezydencji.Po kilku minutach usłyszałyśmy jakieś strzały i krzyki.
-Sally idź inną drogą.Ja idę zobaczyć co tam się dzieje-
-Nie zostawię cię samej!-
-Sally tam może być niebezpiecznie-
-Proszeeeee chce iść z tobą-i zrobiła słotnie oczka.
-Sally nie rób tych słodkich oczek-Słodkie oczka Sally to jest strasznie zabójcza broń-Eh no dobra ale już przestać.
-Jejjjjj-
Wzięłam Sally na ręce i pobiegłam w tamtym kierunku.Gdy byłyśmy już blisko weszłam na drzewo aby nikt nas nie zważył.Po chwili zobaczyłyśmy bardzo dużą grupę policjantów strzelających do jakiś osób.Przyjrzałam się im i zobaczyłam tam czterech chłopców,trzy dziewczyny i jak dobrze pamiętam to Slendermana.Dawali radę zwłaszcza Slenderman.Gościu co ma chyba z sześć macek które wychodzą mu z pleców o nie wiadomo jakiej długości i w dodatku umie się teleportować.
CZYTASZ
Połączeni krwią [Slenderman x OC]
Horror14-letnia Kaja która nie była zbytnio lubiana w szkole przez fascynacje krwią wreszcie ukończyła szkołę.Ma ona w planach pojechać wraz z dziadkiem do kuzynki.Z biegiem czasu dowiadują się, że nie są normalne.Kim one są?Czy dziadek coś przed nimi ukr...