Nastolatkowie /26/

168 11 0
                                    

/Pov.Kaja/

Wstałam rano.Podeszłam do szafy i wyjęłam ubrania.Weszłam do łazienki i zrobiłam prysznic.Po 10 minutach wyszłam z pokoju ubrana i skierowałam się w stronę jadalni na śniadanie.Weszłam do jadalni i usiadłam na tym samym miejscu co wcześniej.Kilka osób na mnie zerkało ale to ignorowałam.To pewnie przez wczorajszy incydent.Po 5 minutach przyszli wszyscy i zaczęliśmy jeść śniadanie.

Czułam jak Slender czasem na mnie patrzy ale udawałam ,że tego nie czuje.Nie miałam ochoty z nikim teraz rozmawiać po tym co zrobiłam wczoraj.Poniosło mnie.

Po śniadaniu skierowałam się do swojego pokoju.W połowie drogi przypomniałam sobie ,że dziadek miał wychodzić po śniadaniu.Skierowałam się w stronę wyjścia i gdy tam doszłam zobaczyłam w nich dziadka rozmawiającym z Slenderem.Była tam też Aya ,która tylko tam stała.

-Cześć-powiedziałam podchodząc do nich

-Cześć Kaja-powiedział dziadek

-Kaja wreszcie przyszłaś-powiedziała Aya z radością

Ja nic na to nie odpowiedziałam.

-Dzień dobry Kajo-

-Dzień dobry Slendermanie-

-Dobra ja wychodzę.Mam nadzieje ,że nic starszego się nie stanie-powiedział spoglądając na naszą trójkę.

-My też mamy taką nadzieje-powiedziałam patrząc prosto na niego

On na to się uśmiechnął.Podszedł do Ayi i ją przytulił.Po chwili podszedł do mnie i też mnie przytulił.

-Przepraszam za wczoraj poniosło mnie-

-Nic się nie stało-

Po tym podszedł do Slendera i podał mu rękę na on ją ścisną.

-Dobra wychodzę.Pa-

-Pa-powiedzieliśmy na raz

Po tym wyszedł z rezydencji.Nie wiadomo kiedy wróci.

-Dobra ja idę do dziewczyna-powiedziała Aya kierując się w stronę schodów.

Po chwili staliśmy sami przy drzwiach.Nie wiedząc jak miałam zacząć rozmowę po tym jak mnie wczoraj poniosło nic nie mówiłam.

/Pov.Slender/

Wyczułem 15 ludzi w lesie.Zastanawiam się czy spytać się Kai ?Spytam...

-Chcesz może pójść ze mną na mordowanie.Wyczułem 15 ludzi w lesie-powiedziałem podchodząc do drzwi.

-Z chęcią-powiedziała miło

Otworzyłem jej drzwi  i po tym jak wyszła też wyszyłem przy tym zamykając drzwi.

-Choć za mną-

Ona na to kiwnęła głową.

Szliśmy obok siebie w ciszy.Powinienem ją przeprosić za wczoraj.

-Przepraszam cię za wczoraj-powiedzieliśmy równocześnie

-Co? Ty nie masz za nic przeszkadzać- powiedziała drapiąc się za kark-to ja przesadziłam-

-Mam.Mogłem bardziej zareagować na to jak Offender się zachował-

-Hahahaha- zaśmiała się.Jej śmiech był jak melodia dla moich uszu.Tak jak jej głos......Slender!-czyli to wszystko wina Offa-

-Najwidoczniej- powiedziałem miło

Po 5 minutach usłyszeliśmy głosy.Schowaliśmy się za drzewem.Wychyliłem głowę i zobaczyłem ,że to grupa nastolatków.

Połączeni krwią [Slenderman x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz