/Pov. Kaja/
Stałyśmy razem z Ayą przed rezydencją.Zapukałam do drzwi i czekałam jak ktoś nam otworzy.Po chwili otworzyły się drzwi a w nich stała Sally.
-Cześć Sally-
-Kaja!-powiedziała uradowana-cześć-
-Siema jestem Aya.Możemy wejść?Bo ona zaraz zachoruje.-
-Pewnie-
Weszłyśmy do pomieszczenia.Zdjęłyśmy buty i ruszyłyśmy w głąb pomieszczenia.Po chwili znalazłyśmy się w wielkim salonie w którym były jakieś osoby.
-Kaja,Aya chodzicie do mojego pokoju-
-Sally czy ty przyprowadziłaś tu człowiekaaaaa-
Odwróciłam się w stronę głosu a tam siedział na kanapie Jeff The Killer z wiadomości i inni trzej chłopcy.Patrzyli na nas z otwartymi buziami.
-Ej co tu się....Dzień dobry?-
Spojrzałam się przed siebie a tam na schodach stał pewnie czwarty z braci.
-Dzień dobry jestem Kaja a to moja kuzynka Aya-
-Cześć-
-Chwila czy to wy jesteście tymi wnuczkami Brahmsa?!-powiedział uradowany
-Em tak?Jest może tu?-spytałam
-Jak miło mi was poznać!Jestem Splendor!-wykrzykną
-Miło mi pana poznać.Powracając do pytania jest tu?-
-Godzinę temu wyszedł razem z moimi braćmi do was-
-Dobrze...-
-Przepraszam masz może jakiś koc bo my spałyśmy całą noc na dworze ponieważ zniszczono nam dom.Ja jestem odporna na zimno ale ta pani nie-pokazała na mnie palcem Aya
-Nie trzeba...-
-Pewnie chodźcie!W biurze slendera jest mały kominek możecie się tam ogrzać-
-Mogę iść z wami!?-wykrzyknęła Sally
-Pewnie.Ktoś musi nas tam zaprowadzić-
-To ja robię kakałko i tam do was przyjdę-powiedział splendor-
Ruszyłyśmy za Sally poznając od razu domowników których omijałyśmy.Po 5 minutach stałyśmy przed dużymi drzwiami.Otworzyłam drzwi a moim oczom ( wiem ona nie ma oczu) ukazał się wielkie pomieszczenie.
Po prawej stronie pokoju były pułki z książkami a po lewej stronie była jedna para drzwi i dwie kanapy które rozdzielał je kominek.Przed nami stało wielkie biurko z jednym krzesłem za nim i dwoma przed.Za biurkiem było wielkie okno które pokazywało obraz na ogromny las.
Te pomieszczenie bardzo mi się podoba jest taki przytulny?
Usiadłyśmy przed kominkiem i zaczęłyśmy rozmawiać o różnych rzeczach.
-Mam kakałko i kocyk!-
-Kakałko!-
Splendor podał nam każdemu po napoju usiadając przy tym obok nas przy tym dając mi kocyk.Podziękowałam mu i zdjęłam z siebie mokrą marynarkę oraz krawat.Po tym przykryłam się kocem i odłożyłam mokre ubrania na bok.
-Kaja wiesz co masz bardzo podobny ubiór do mojego brata-
-Faktycznie.Nawet nie zwróciłam na to uwagi-
-Coś mi się zdaje że jesteś taką damską wersją slendera-
-Nie znam go więc nie wiem-
I tak zaczęliśmy rozmowę.
/Pov.Slenderman/
Szukaliśmy dziewczyn już godzinę i nie mogliśmy ich znaleźć.Nawet nie wiedzieliśmy jak wyglądały.
Teraz się zastanawiam czy to one nie są może tymi dwiema nowymi mordercami ale co z tymi dziewczynami z mocami?Później nad tym się zastanowię.
-Nie ma ich-
-Muszą gdzieś być-
-Trzeba już wracać.Brahmsie jak chcesz możesz zamieszkać w mojej rezydencji z dziewczynami mam miejsca-
-Dzięki wielkie.To wracajmy chłopcy-
/Time skip pod rezydencją/
Weszliśmy do rezydencji i zdjęliśmy buty i płaszcze.
-Ej kogo te buty?-Spytał się Offender
-Nie wierze....-
-O wróciliście-
-Były jakieś problemy?-
-Nie było ale mamy gości-
Czy one przez cały czas były tu?Musieliśmy się ominąć jakoś.
-Dziewczyny tu są prawda?-
-Yhm-
-Dziadkuuu- od wróciliśmy się w stronę głosu a tam stała niższa od nas jedna z wnuczek Brahmsa.
-Aya!Jak dobrze cię widzieć!-
-Widziałeś dom?-
-...tak-
-Przez całą noc spałyśmy na dworze.Wiesz jak było zimno?-
-Ale ty jesteś odporna....-
-Ja tak ale Kaja już nie- powiedziała wnerwiona
Chwila Kaja?Ta dziewczyna miała tak samo na imię.Czy to możliwe że mogą się...przemieniać?
-Wszystko z nią dobrze-
-Trochę-powiedziała zła
Spojrzałem się na jej ręce a z nich wydobywał się... mały niebieski promyczek.Ciekawe.
-....przepraszam was.Nie wiedziałem że dom jest w takim stanie-
-....Eh dobrze.Przyjmuje przeprosimy-powiedziała spokojnie.
-Cześć piękna pamiętasz mn...-
-NIE PODCHODZI DO MNIE TY ZBOCZEŃCU-
Wystawiła rękę do przodu a z niej wydobywał się niebieski ogień.
-Spokojnie mała-
-NIE NAZYWAJ MNIE TAK!-
-Off przestać się tak zachowywać-
-Aya zgaś ten ogień-
-Eh no dobra ale ma on się do mnie nie zbliżać-
I tak zaczęła się mała rozmowa.Ja skierowałem się w stronę mojego biura w którym są drzwi do mojego pokoju.
Gdy otworzyłem drzwi ujrzałem kogoś przy kominku.Po chwili ta osoba odwróciła się do mnie.
-Dzień dobry-
CZYTASZ
Połączeni krwią [Slenderman x OC]
Terror14-letnia Kaja która nie była zbytnio lubiana w szkole przez fascynacje krwią wreszcie ukończyła szkołę.Ma ona w planach pojechać wraz z dziadkiem do kuzynki.Z biegiem czasu dowiadują się, że nie są normalne.Kim one są?Czy dziadek coś przed nimi ukr...