Czekałam z torbą obok drzwi wyjściowych na Slendera. Gdy Slender powiedział wszystkim ,że gdy go nie będzie rezydencji mają pilnować Aya wraz z jego braćmi podszedł do mnie i dał znak ,że możemy już wyjść. Dziadkowi się nie chciało pilnować wszystkich. Ma on swoje lata.
Wyszliśmy z rezydencji z naszymi bagażami. W skrócie z dwoma plecakami.
-Może się przebiegniemy kawałek w tam tą stronę?- spytał się pokazując palcem las
-Dobra- powiedziałam szykując się do biegu- Ile tak będziemy biegać?- spytałam się
-Dopóki się nie zmęczymy lub dopóki będziemy nie daleko drogi- wyjaśnił- Wyliczam gotowa?- przytaknęłam na to- pięć, cztery, trzy , dwa, jeden- staną
Spojrzałam się na niego pytająco
-zero- zaczął biec
-Tyyyy- tak że ruszyłam
Zaczęliśmy biec. Po 30 minutach udało mi się go wyprzedzić. Po następnych 20 minutach dorównał mi. Zaczęło mnie brać zmęczenie. Nie chciałam przegrać tego wyścigu. Przez zmęczenie upadłam na ziemie. Slender zatrzymał się i usiadł obok.
-Jeszcze pięć minut to bym padł- powiedział otwierając plecak
-Rzadko teraz ćwiczę. A ty to już na pewno-powiedziałam śmiejąc się
Po dał mi on butelkę wody. Napiłam się trochę a potem mu ją oddałam. Napił się i włożył wodę do plecaka.
-Ile jeszcze?- spytałam się wstając
On po chwili też wstał- jeszcze daleko-
-Gdzie ty chcesz mnie zabrać?- spytałam się- Za godzinę będzie się ściemniać-
Odwróciłam się w stronę z ,której biegliśmy. Śnieg powoli zakrywał nasze ślady.
-Mam pomysł- powiedział podając mi dłoń
-Nie wiem co ci zrobię- powiedziałam chwytając jego dłoń wiedząc co chce zrobić. On się na to zaśmiał
Po chwili byliśmy przed białą willą. Rozejrzałam się dokoła. Byliśmy w górach. A on chciał tu biec.
-Mam nadzieje ,że masz jeszcze siłę bo musimy zabić właścicieli- powiedział wskazując na dom
-Kto pierwszy ich zabije?- spytałam się szykując się na wywarzenie drzwi
-Czemu nie. Są tam dwa cele-
-Okej-
-Kto przegra wykonuje jedno zadanie wymyślone przez wygranego-
-Dobra. Trzy, dwa, jeden, zero- szybko wyważyłam drzwi. Powinnam usłyszeć krzyki ale ich nie usłyszałam. Po chwili pojawił się przede mną Slender z ciałami
-Ale ty się teleportujesz! Oszukujesz- powiedziałam podchodząc do niego
Przybliżył się do mnie- Wygrałem- powiedział całując mnie w usta
Po chwili spytałam się -Gdzie będziemy spać?-
-Za mną- powiedział kierując się w stronę wyjścia
Zaczęliśmy się wspinać na górę. Gdy już dotarliśmy spotkał mnie piękny widok. Były to gorące źródła a za nimi piękny widok na las ze śniegiem. Jeszcze zachodzące słońce dawała niesamowity efekt.
-Podoba się?- spytał się mnie patrząc na zachód słońca
-Zatkało mnie- powiedziałam szczerze- nie spodziewałam się tego-
CZYTASZ
Połączeni krwią [Slenderman x OC]
Korku14-letnia Kaja która nie była zbytnio lubiana w szkole przez fascynacje krwią wreszcie ukończyła szkołę.Ma ona w planach pojechać wraz z dziadkiem do kuzynki.Z biegiem czasu dowiadują się, że nie są normalne.Kim one są?Czy dziadek coś przed nimi ukr...