Brunet siedział na kanapie. Był zły sam na siebie. Jego przemyślenia przerwała Anna, która otworzyła drzwi od mieszkania.
-Anka, gdzie ty byłaś. Nic ci nie jest?- Krzyknął, przestraszony.
Mężczyzna przytulił mocno blondynkę. Jednak ta nie odwzajemniła przytulenia.
-Wszystko dobrze?- Zapytał zdezorientowany.
Kobieta chciała coś powiedzieć, lecz ugryzła się w język.
-Tak, wszystko okej.-Odpowiedziała bezuczuciowo i lekko pokiwała twierdząco głową.
================================
W domu nastała głucha cisza. Blondynka poszła spać, a Wiktor poszedł do łazienki. Stał przed lustrem patrzył sobie prosto w oczy. Wiedział, że jest coś nie tak. Wziął szybki prysznic i położył się spać. Nie mógł zasnąć, rozumiał, że Ania nie chce z nim rozmawiać. Ale i tak przytulił śpiącą kobietę. Po chwili zasnął.
_______________________________________
Obudziłam się. Czułam dłoń mężczyzny na moim brzuchu. Zdjęłam ją i wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki wzięłam prysznic i zaczęłam robić śniadanie. Byłam zła na Wikora, ale zrobiłam nam obu jedzenie. Usiadłam do stołu i jadłam posiłek. Gdy brunet dołączył do mnie.
Po chwili przerwałam ciszę.-Kim jest ta kobieta?- Spojrzała głęboko w oczy mężczyzny.
-Jaka kobieta?
-Nie wiesz jaka? Ta "Idę się przejść".- Powtórzyła jego słowa.
Wiktor westchnął cicho.
-To Roksana. Była koleżanka ze studiów.
-Aha, czyli ta koleżanka nic do ciebie nie czuje?- Odpowiedziała sarkastycznie i z arogancją.
-Czytałaś moje wiadomości?!- Podniósł ton głosu.
-W nocy przyszedł ci SMS. Weszłam w wasz czat.- Jej mina po wypowiedzeniu tych słów posmutniała.
-Nie liczę się dla ciebie? Jestem, uwaga cytuje "koleżanką". Myślałam, że to coś więcej. Wiktor, jak mogłeś.- Samotna łza spłynęła po policzku blondynki.
-Aniu to nie tak.- Nie zdążył do kończyć, gdyż przerwała mu kobieta.
-A jak!?- Krzyknęła łamiącym głosem, wstając gwałtownie z krzesła.
-Przecież wiesz, że cię kocham. Ona dla mnie nic nie znaczy.- Odpowiedział burzliwie.
-Nie Wiktor. Nie wiem, naprawdę trudno mi to przyjąć do wiadomości. Kiedy mnie okłamujesz i piszesz z jakąś Roksaną. Ona cię kocha napisała ci to. Pewnie też powiedziała w twarz. Jeśli mnie umiesz nazwać koleżanką, to ją pewnie też.- Powiedziała, płacząc.
Wiktor stanął i nie wiedział co ma powiedzieć.
-No właśnie.- Oznajmiła cicho pod nosem, po czym opuściła mieszkanie.
Brunet od razu wybiegł z mieszkania za ukochaną.
-Anka, poczekaj.- Krzyknął.
-Naprawdę, ona nic dla mnie nie znaczy. Kocham cię. Proszę cię zaufaj mi.
-Wierzysz mi?- Dodał po chwili i złapał blondynkę za rękę.
-Nie wiem.- Oznajmiła i zabrała rękę, po czym odeszła.
Kobieta dotarła do swojego domu. Nie myślała o tym co się przed chwilą stało. Przygotowywała się do jutrzejszej rozprawy w sądzie.
Przeglądała papiery i grzebała w laptopie, kiedy nagle zasnęła.Cześć wszystkim! ♥️ Dziękuję za głosy i komentarze! Ale muszę was poinformować, że rodzialy przez następne dwa tygodnie będą się pojawiły bardzo rzadko albo w ogóle. Ponieważ jadę na obóz i bedizmy mieli tam telefony 1 i pół godziny dziennie przez dwa tygodnie. Mam nadzieję, żaden problem dla was. ♥️👐 Przepraszam