Niepokojąca Sytuacja

201 13 1
                                    

Piątek, 22 Maja

================================

Po otworzeniu oczu od razu spojrzałem na Anię, która spała wtulona we mnie. Wyglądała tak słodko... Zauważyłem na jej szyji tzw. "malinkę". Cicho się zaśmiałem, jednak Blondynka nie ma głębokiego w porównaniu do mnie snu, więc się obudziła. Lekko uniosła głowę i spojrzała na mnie.
-Cześć, śpiochu.- Odparł cicho

-Ymmm.- Po mruknęła zaspana.

Anna jeszcze mocniej przytuliła narzeczonego. On zaś odgarnął włosy spadające na jej twarz, za ucho i pocałował ją czule w czoło.
-Która godzina?- Spytała.

-Około 6.

-Anastazja śpi?

-Raczej tak, bo jej nie słychać.- Zachichotali.

-Pójdę do niej.- Rzekła, wstałąc w łóżka i zabierając za sobą kołdrę, tak aby zasłonić jej nagie ciało. Po czym ubrała koszule bruneta i wyciągnęła bieliznę, którą wyjęła z szafki.

Wiktor w tym czasie również się ubrał i poszedł do kuchni. Zaczął przygotowywać jajecznicę i śniadanie  dla ich córki. Pod nosem nucił i podśpiewywał sobie piosenkę, która utkwiła mu w głowie. Bardzo szybko przygotował jedzenie dla ich trójki i rozłożył je na stole. Anaztazja też znalazła tam miejsce, w foteliku dla dziecka. Anna wraz z córką na rękach przekroczyła próg kuchni i uśmiechnęła się do Wiktora.
-Wiesz, że nasza księżniczka nie spała? W dodatku była cichutka jak szara mysz. Pewnie chciała dać nam pospać.- Zaśmiała się i posadziła Anastazje na jej fotelik.

-Widzisz? Będzie spokojna po tatusiu.- Uśmiechnął się.

-To chyba córeczka tatusia, oczy takie same, charakter.- Żartowała.

Wiktor podszedł do małej i schylił się do niej, po czym powiedział miłym głosem.
"Bo ja jestem taka grzeczna, tak? Kochasz mamusię i tatusia?" dotknął czubek jej nosa. Na co dziewczynka odpowiedziała mu uśmiechem.
Anna przyglądała się im, zarumieniła się, nie wyobrażała sobie życia bez Anastazji i Wiktora. Bardzo ich kochała, wyglądali razem tak słodko. Byli naprawdę szczęśliwą rodziną.

2h później
Ania sprzątała salon, gdy nagle zatrzymała się i spojrzała na bruneta.
-Miałeś mi przypomnieć, że miałam jechać do sklepu.

-Ahh, no tak.

-Dobra zostaw to, odpocznij. Ja pojadę tylko zrób mi listę zakupów, zabiorę ze sobą Anastazję.

-Okej, to poczekaj chwilkę.

Gdy lekarka została sama w domu postanowiła wysprzątać mieszkanie na połysk. Trochę jej to zajęło, a kiedy skończyła postanowiła zrobić to co powiedział jej Wiktor. Czyli odpocząć, Anna położyła się na kanapie, bolały ją trochę plecy, ale pomyślała, że to od ciągłego się schylania. Długo nie myśląc, zasnęła.
Kiedy się obudziła zauważyła, że jest sama w domu. Zdziwiła się, bo minęły ponad dwie godziny od opuszczenia mieszkania przez jej narzeczonego i ich córki. Kobieta nie mogła znaleźć swojego telefonu, gdy skapnęła się, że go nie ma to stwierdziła, że pewnie Wiktor zabrał jej telefon zamiast swojego. Bo komórka lekarza leżała na stole. Wzięła ją do ręki i zadzwoniła do "Ania❤️", swoją drogą uśmiechnęła się gdy zobaczyła jak ma  zapisaną ją w kontaktach Wiktor. Niestety nie usłyszała nawet sygnału, tylko słowa "Wybrany numer jest niedostępny". Wtedy trochę się wystraszyła i przejęła tą sytuacją. Spróbowała zadzwonić jeszcze raz, ale bez skutku. Nie wiedziała co ma zrobić w tej chwili, jednak weszła w wiadomości i napisała SMS o treści. "Wiktor oddzwoń.".
Kiedy Anna nie otrzymywała odpowiedzi coraz więcej wchodziło do jej głowy czarnych scenarjuszy.  Mimo, że próbowała być spokojna. Stwierdziła, że Jeszce chwile na nich poczeka, może po prostu są korki. W końcu Warszawa to spore miasto.


Bardzo was przepraszam za tak długą nieobecność!! Niestety przez ostatni miesiąc nie miałam prawie w ogóle czasu na pisanie. Jednak postaram się trochę nadrobić, niestety nic nie mogę obiecać. Btw dziękuję za tyle głosów! Kocham was! ❤️🔥🥰✌️

Na Zawsze "Razem"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz