Dzień 2
Już jedna zmiana za Tobą. Myślę, że możesz zacząć pisać pamiętnik, gwarantuje, że to Ci pomoże. Zapisuj wszystko, co czujesz, niezależnie od tego czy jesteś w domu, czy w parku.
Zmianą na dziś jest zmiana pracy. Wiem, że kochasz dzieci, ale zmiana dobrze Ci zrobi. Dzieci potrzebują radości oraz pogody ducha, a z Twoim aktualnym stanem, cóż.. nie uda się.W myślach podziękowała mu: Dziękuję Ci, Zayn'ie, ponieważ dzięki Tobie, muszę rezygnować ze wszystkiego, co kocham. Wyjęła telefon i zadzwoniła do kilku rodzin, u których gościła regularnie. Nie byli zadowoleni, tak jak się spodziewała. To zdecydowanie jedna z trudniejszych zmian, jakich przyjdzie jej dokonać- za bardzo zżyła się z tymi dziećmi.
Z drobną pomocą przyjaciółki, Sarah skompletowała wszystkie swoje papiery oraz dołączyła kilka swoich felietonów, żeby kilka godzin później, zanieść je do popularnej firmy. Ubrana w formalny strój, nie czuła się dobrze, będąc zamknięta w klaustrofobicznej windzie. Metalowe drzwi rozsunęły się, a jej oczom ukazał się przystojny mężczyzna, cóż około trzydziestki. Zapach kawy roznosił się po pomieszczeniu, co minimalnie redukowało stres dziewczyny.
Największym zaskoczeniem dla Sarah była natychmiastowa decyzja mężczyzny:
- Gratulacje, masz tą pracę.
Wracała do domu w wyśmienitym humorze, co jakiś czas poprawiała krótkie włosy, zostawiając je w nieładzie. Można by rzec, że żyły swoim życiem. Bez pukania, weszła do domu przyjaciółki, co nie było dobrym pomysłem, zważając na sytuację, w której znajdowała się Jessica. Szybko odsunęła się od wysokiego blondyna, który swoim ciałem przyciskał dziewczynę do ściany.
- Przepraszam, naprawdę nie chciałam wam, um, przeszkodzić?
Jej dobry humor prysł. Wyobraziła sobie siebie i Zayn'a, za co sekundy później skarciła się w myślach.
- Chciałam tylko powiedzieć, że dostałam pracę.
Uśmiechnęła się promiennie, lecz nie szczerze, po czym wybiegła z domu, prawie potykając się o własne nogi. Wstąpiła jeszcze do najbliższego sklepu papierniczego i kupiła gruby zeszyt w twardej okładce. Usiadła na swojej ulubionej ławce w parku i z dna torby wyjęła długopis.
Wpis pierwszy
Wygląda na to, że będziesz na mnie skazany. Można rzec, że Ci współczuje. Gdybym ja była zeszytem, nie chciałabym mieć zapisanych kartek wyznaniami na temat największego dupka wszech czasów, Zayn'a Malika.
*
Zayn siedział na kanapie, po cichu czytając stare rozmowy z Sarah. Miał wątpliwości, co do przyszłości tej znajomości. Już chciał napisać do dziewczyny, kiedy jego oczy ujrzały Louise, która podchodziła do niego zmysłowym krokiem.
- Zostaw ją, zapomnij. Teraz masz mnie i obiecuję, że pomogę Ci zapomnieć.
Ostatnim, co Zayn był w stanie zrobić to kliknąć przycisk "skasuj" przy kontakcie Sarah, następnie jedynie zatracił się w malinowych ustach Louise.
