trzy

867 43 0
                                    

Sarah siedziała na ławce, a jej noga wystukiwała rytm dobrze znanej jej piosenki. Patrzyła, jak dzieci zawierają nowe znajomości na placu zabaw albo kłócą się w piaskownicy o rzeczy wagi światowej. Dzieci darzyła szczególną sympatią, dlatego pracowała jako opiekunka. Przebiegła wzrokiem po maluchach i uspokoiła się, kiedy zobaczyła dziewczynkę, którą się obecnie opiekowała. Rose podbiegła do brunetki i wspięła się jej na kolana. Sarah w odbiciu jej zachwycająco brązowych oczu, widziała swoje, kiedy była dzieckiem.

- Jak się bawisz?

- Jai ciągle mi dokucza- poskarżyła się, a Sarah musiała się naprawdę powstrzymać, żeby nie parsknąć śmiechem na oskarżycielski głos siedmiolatki.

- Powiedz mu, żeby przestał albo zła niania pójdzie do niego.

Dziewczynka uśmiechnęła się szeroko i pobiegła z powrotem do dzieci. Kątem oka zauważyła, jak Rose mówi chłopcu zapewne jej wcześniejsze słowa. Roześmiała się serdecznie, obserwując jego minę. W jednym uchu leciała piosenka, którą uwielbiała i zajęło jej to chwilę, żeby zaczęła nucić Sexy Back, zwracając tym samym uwagę niektórych przechodniów. Justin Timberlake zdecydowanie był jej obsesją.

Wyciągnęła telefon i odebrała połączenie, nie patrząc kto dzwoni. Nie miała tego w zwyczaju, co nie zawsze było dla niej korzystne, a często przyprawiało ją o szybsze bicie serca.

- Zayn? Nie masz innych zajęć, niż nękanie bezbronnych niań?

W słuchawce usłyszała jego serdeczny śmiech i odetchnęła z ulgą, rozluźniając się.

- A jeśli to moje ulubione zajęcie?

- W takim razie, możesz je dalej kontynuować, uwierz nie przeszkadza mi to.

*

Zauważył ją, kiedy biegał codziennie w południe. Zrobił sprytny unik, którego pozazdrościłby mu sam James Bond. Chciał pozostać niezauważony. Wyciągnął szybko telefon i zadzwonił do dziewczyny, a jego serce biło tak szybko, jakby zaraz miało wyskoczyć z piersi. Rozmawiając z nią, uświadomił sobie, że zainteresował się właściwą osobą. Co prawda, kręciła go też długonoga blondynka, ale potrzebował kogoś idealnego nie tylko pod względem wizualnym.

Jeszcze nigdy podczas rozmowy telefonicznej uśmiech nie schodził mu z ust, aż do teraz.

I wtedy uświadomił sobie, że zakochał się w jej głosie.

|-|

od autorki: trójka już poprawiona :)

call me ➹- malikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz