Całą szóstką wpakowaliśmy się do łodzi. W trakcie podróży zdążyliśmy się dowiedzieć więcej o rzekomym księciu Kaspianie, także o przyjaciołach Zuchona (okazało się, że tak ma na imię karzeł) Truflogonie i Nikabriku, którzy pewnie się nim zajęli.
Gdy Zuchon skończył opowiadać, nastała mętna cisza. Wpatrywałam się w drzewa, które stały bezczynnie. Łzy uformowały mi się w oczach na myśl, że kiedyś były pełne życia. Spojrzałam w wodę. Migotała na słońcu, ale nie wyglądała szczególnie magicznie. Dotkęłam ją palcami, a w mojej głowie uformowała się pewna myśl.
Uniosłam dłoń trochę nad wodą. Skupiłam się na wodzie bardzo mocno, starałam się ignorować wszystko inne. Zero. Żadna cząstka mocy we mnie nie działała. Przyciągnęłam rękę z powrotem do siebie i skuliłam się. Czułam się strasznie słaba.
Poczułam dotyk na ramieniu. Odwróciłam się w stronę Edmunda, który siedział obok mnie.
- Wrócą. - powiedział cicho, a jego ręka zjechała do mojej dłoni, którą ujął. Wbrew sobie uśmiechnęłam się, ale wcale nie z tego, że istniała perspektywa na odzyskanie mocy, tylko... z powodu Edmunda.
Na tą myśl odrazu zrobiło mi się gorąco i z powrotem do rzeczywistości sprowadził mnie głos Łucji.
- Co one tak stoją? - zapytała smutno dziewczyna, patrząc na drzewa. Chyba miała takie samo zmartwienie, jak ja.
- To drzewa. - burknął Zuchon. - Co mają robić? - bardziej stwierdził, niż zapytał.
- Kiedyś tańczyły.
Karzeł westchnął.
- Nie długo po waszym odejściu najechali nas Telmarowie. - powiedział. - Niedobitki naszych uszły do puszczy, a drzewa ukryły się same w sobie na tak długo, że zamilkły na wieki.
- Czemu Aslan do tego dopuścił? - szepnęła Łucja.
- Aslan? - prychnął Zuchon. - On nas porzucił, tak samo jak wy.
- Nie chcieliśmy stąd odchodzić. - powiedział Piotr.
- To prawda. - poparłam go. - Żadnemu z nas nie przyszło to do głowy.
„Głównie dlatego, że zapomnieliśmy o Anglii" dokończyłam w myślach.
- Jakie to teraz ma znaczenie? - znów Zuchon bardziej to oznajmił, niż zapytał.
- Zaprowadź nas do Narnijczyków, a zobaczysz. - odparł Piotr. Znów nastała głucha cisza, przerywana tylko delikatnym szumem wody.
~~~~
słabo mi ostatnią wychodzą te rodzialy
do nastepnego,
alice
CZYTASZ
Stay ~ Edmund Pevensie
FanfictionKontynuacja pierwszej części „Winter forever". Grace i rodzeństwo Pevensie wracają do Narnii, co wiąże się z mnóstwem kłopotów. Moce Grace nie wracają, a na dodatek minęło wiele stuleci od ich zniknięcia... Prócz tego w grę wkraczają też skomplikow...