1

437 11 0
                                    

Sophie POV

Wchodzimy właśnie do Starbucks'a w akompaniamencie naszych śmiechów, kierując się do kasy.

Podchodzę do kasy, kiedy Lily odchodzi, dołączając do stolika, gdzie siedzi już Jake, Paul i Ivy.

-Co podać?- pyta się blondynka zza kasy.

Ładna blondynka

-Duże, Carmelowe Frappuccino.- odpowiadam kiedy dziewczyna zabiera kubek i coś na nim pisze.

-Jak masz na imię?- pyta spoglądając na mnie znad kubka.

-Sophie.- odpowiadam.- A ty jak masz na imię?- dodaje opierając się o ladę i spoglądając na nieznajomą.

-Brooke.- odpowiada nieśmiało, kiedy pojawiają się wypieki na jej policzkach, co w tej chwili wydaje się urocze.

-Bardzo ładne imię, Brooke.- posyłam uśmiech do dziewczyny.

Płace za zamówienie i oddalam się do stolika, zostawiając zapewne zaczerwienioną dziewczynę za ladą.

-Ładna ta blondyneczka za kasą, prawda Sophie?- pyta się mnie Jake, kiedy siadam obok niego.

-Co? Skąd to pytanie?- pytam zdezorientowana.

- Tak długo tam stałaś, te uśmieszki, zaczerwienione policzki tej dziewczyny. Może nam coś zdradzisz?- unosi brew w geście zaciekawienia, kiedy czuje na sobie wzrok wszystkich z naszego stolika.

-Nic nie było, zapytałam się tylko jak ma na imię. Nic więcej, zresztą czemu ja się tłumacze, przyszliśmy tutaj, żeby obgadać zbliżający się występ.- mówię zirytowana, a oni widząc to, dają mi spokój.

***

-Ja już się będę zbierał.- mówi Paul po godzinie siedzenia w kawiarni.

-Ja też, muszę pomóc ojcu w garażu.- dodaje Jake wstając.

-To my chyba też będziemy się zbierać?- spoglądam na dziewczyny, na co zgodnie przytakują.- Dobra to ja jeszcze pójdę do łazienki, a wy lećcie do auta.- dodaje rzucając im kluczyki.

Żegnam się z chłopakami, kierując się do toalety, po drodze mijając kasę, za którą Brooke przyjmuje od kogoś zamówienie, czując mój wzrok na sobie spogląda na mnie, ponownie tego dnia się rumieniąc. Zaśmiałam się pod nosem na ten widok.
Po skorzystaniu z łazienki, kieruje się do wyjścia, obracając się do kasy.

- Mam nadzieje, że do zobaczenia, Brooke.- puszczam oczko dziewczynie i wychodzę z lokalu.

Wsiadam do auta, kiedy dziewczyny przestają rozmawiać.

-Co wy tak nagle cicho jesteście? I w ogóle, to jedziemy do mnie teraz? Możemy coś obejrzeć.- pytam wyjeżdżając na drogę.

- Możemy. A teraz jak nie ma chłopaków to mów o co chodzi z tą dziewczyną?- pyta Ivy.

-O nic.- odpowiadam, ale czuje ich wzrok na sobie na co wzdycham.
- No ładna jest, to się jej zapytałam jak ma na imię, a przed wyjściem powiedziałam do niej „Mam nadzieje, że do zobaczenia." Koniec historii.- mówię.

-O mój Boże Lily, ktoś w końcu się spodobał naszej Sophie!- wydziera mi się do ucha Ivy na co się krzywię.

-Jezu daj spokój, nawet nie wiem jak dokładnie się nazywa i czy w ogóle się jeszcze spotkamy.- mówię rozdrażniona.

- Oj przestań, na pewno się spotkacie.- mówi rozmarzona Lily.

Do końca drogi rozmawiamy na inne luźniejsze tematy, a ja ciagle w głowie mam blondynkę i te jej niebieskie jak ocean oczy.

Say You Love MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz