Sophie POV
Oddaje każdy pocałunek dziewczyny z szybko bijącym sercem, jednak po chwili czuje jak się odsuwa ode mnie. Otwieram oczy i widzę jej wystraszoną twarz.
-Ja, ja przepraszam nie powinnam- mówi zdenerwowana, kręcąc głową.
-Hej, nic się nie stało.- łapie zszokowana jej dłoń, jednak ta ją wyrywa.
Patrzę na nią, w momencie kiedy wstaje i zaczyna gdzieś biec.
-Brooke, poczekaj! Przecież nic się nie stało!- krzyczę za nią.
Wybiegam na drogę, na którą chwile temu kierowała się dziewczyna. Rozglądam się w każdą stronę nie widząc nigdzie dziewczyny. Opieram ręce na kolanach głośno oddychając myśląc gdzie dziewczyna mogła pobiec.
***
Od 40 minut jeżdżę po okolicy, jednak nigdzie nie widzę Brooke. Postanawiam pojechać do jej domu, może tam będzie.
Jakiś czas później podjeżdżam pod jej dom, biegnąc do drzwi i pukając w nie.
-Sophie, Jezu co się dzieje?- pyta zdenerwowana mama Brooke.
-Jest może Brooke?- pytam zdenerwowana.
-Nie, nie ma jej.- odpowiada, na co ja wzdycham.- Ale powiedz mi, coś się stało?- pyta ponownie.
-Widziałam się z nią dzisiaj, wszystko było dobrze, dopóki..-przerywam zastanawiając się czy powiedzieć co się wydarzyło.- mnie nie pocałowała, wystraszona zaczęła przepraszać, mówiłam jej, że nic się nie stało, jednak ona gdzieś uciekła i nigdzie jej nie ma.- opowiadam, a kobieta nadal w szoku wyciąga telefon, dzwoniąc zapewne do swojej córki.
-Nie odbiera.- wzdycha.
-Nie ma może Pani pomysłu gdzie może być?- pyta.
-Nie, nic mi nie przychodzi na myśl.- kręci głową.
-A mogłaby mi Pani dać numer do jej przyjaciółki? Może ona by do niej zadzwoniła i by nam powiedziała czy wszystko w porządku z Brooke.- czuje jak zbierają mi się łzy w oczach, mrugam szybko chcąc je odgonić.
-Już Ci go zapisuje.- mówi kobieta podając mi po chwili kawałek papieru, poniżej widzę, inny numer zapewne jej.
-Dziękuje, pojeżdżę jeszcze po okolicy, zadzwonię do Emmy i dam Pano znać.- żegnam się z kobietą kierując się do auta.
Zdenerwowana wyjeżdżam z podjazdu, wpisuje numer Emmy, czekając aż odbierze.
-Halo?- słyszę głos dziewczyny.
-Emma? Cześć, tutaj Sophie. Przepraszam, że Ci przeszkadzam. Liczyłam, że nasza pierwsza rozmowa będzie odbywała się w innych okolicznościach, jednak jest pewien problem.- mówię na jednym wdechu.
-Oh, cześć. Co się stało? Coś z Brooke?- pyta.
-Widziałyśmy się dzisiaj z Brooke, wszystko było dobrze, do czasu, gdy mnie nie pocałowała. Zaczęła mnie przepraszać, że nie powinna, mówiłam jej, że nic się nie stało, ale ona gdzieś uciekła, nigdzie jej nie ma i boje się co mogła wymyślić. Jej mama też nie wie gdzie może być. Dała mi do Ciebie numer bo pomyślałam, że Ty może coś będziesz wiedzieć.
-Boże, nie powinnam tego mówić bo to jednak moja przyjaciółka, ale ostatnio opowiadała mi o Tobie i o tym jak się czuje przy Tobie, mówiłam jej, żeby coś z tym zrobiła. Nie chciałam na nią naciskać, a tym bardziej, nie spodziewałam się, że tak szybko zacznie działać. Zauważyłam, że jest szczęśliwsza ostatnio, jej mama też to widzi.
CZYTASZ
Say You Love Me
Teen FictionSophie Adams pewnego dnia przychodzi do kawiarni, gdzie poznaje nieśmiałą Brooke Wilson. Żadna z nich nie spodziewa się tego, że coś ich połączy. Żadna z nich nie wie, że się już kiedyś poznały.