4

168 7 0
                                    

Sophie POV

Oddaje każdy pocałunek dziewczyny z szybko bijącym sercem, jednak po chwili czuje jak się odsuwa ode mnie. Otwieram oczy i widzę jej wystraszoną twarz.

-Ja, ja przepraszam nie powinnam- mówi zdenerwowana, kręcąc głową.

-Hej, nic się nie stało.- łapie zszokowana jej dłoń, jednak ta ją wyrywa.

Patrzę na nią, w momencie kiedy wstaje i zaczyna gdzieś biec.

-Brooke, poczekaj! Przecież nic się nie stało!- krzyczę za nią.

Wybiegam na drogę, na którą chwile temu kierowała się dziewczyna. Rozglądam się w każdą stronę nie widząc nigdzie dziewczyny. Opieram ręce na kolanach głośno oddychając myśląc gdzie dziewczyna mogła pobiec.

***

Od 40 minut jeżdżę po okolicy, jednak nigdzie nie widzę Brooke. Postanawiam pojechać do jej domu, może tam będzie.

Jakiś czas później podjeżdżam pod jej dom, biegnąc do drzwi i pukając w nie.

-Sophie, Jezu co się dzieje?- pyta zdenerwowana mama Brooke.

-Jest może Brooke?- pytam zdenerwowana.

-Nie, nie ma jej.- odpowiada, na co ja wzdycham.- Ale powiedz mi, coś się stało?- pyta ponownie.

-Widziałam się z nią dzisiaj, wszystko było dobrze, dopóki..-przerywam zastanawiając się czy powiedzieć co się wydarzyło.- mnie nie pocałowała, wystraszona zaczęła przepraszać, mówiłam jej, że nic się nie stało, jednak ona gdzieś uciekła i nigdzie jej nie ma.- opowiadam, a kobieta nadal w szoku wyciąga telefon, dzwoniąc zapewne do swojej córki.

-Nie odbiera.- wzdycha.

-Nie ma może Pani pomysłu gdzie może być?- pyta.

-Nie, nic mi nie przychodzi na myśl.- kręci głową.

-A mogłaby mi Pani dać numer do jej przyjaciółki? Może ona by do niej zadzwoniła i by nam powiedziała czy wszystko w porządku z Brooke.- czuje jak zbierają mi się łzy w oczach, mrugam szybko chcąc je odgonić.

-Już Ci go zapisuje.- mówi kobieta podając mi po chwili kawałek papieru, poniżej widzę, inny numer zapewne jej.

-Dziękuje, pojeżdżę jeszcze po okolicy, zadzwonię do Emmy i dam Pano znać.- żegnam się z kobietą kierując się do auta.

Zdenerwowana wyjeżdżam z podjazdu, wpisuje numer Emmy, czekając aż odbierze.

-Halo?- słyszę głos dziewczyny.

-Emma? Cześć, tutaj Sophie. Przepraszam, że Ci przeszkadzam. Liczyłam, że nasza pierwsza rozmowa będzie odbywała się w innych okolicznościach, jednak jest pewien problem.- mówię na jednym wdechu.

-Oh, cześć. Co się stało? Coś z Brooke?- pyta.

-Widziałyśmy się dzisiaj z Brooke, wszystko było dobrze, do czasu, gdy mnie nie pocałowała. Zaczęła mnie przepraszać, że nie powinna, mówiłam jej, że nic się nie stało, ale ona gdzieś uciekła, nigdzie jej nie ma i boje się co mogła wymyślić. Jej mama też nie wie gdzie może być. Dała mi do Ciebie numer bo pomyślałam, że Ty może coś będziesz wiedzieć.

-Boże, nie powinnam tego mówić bo to jednak moja przyjaciółka, ale ostatnio opowiadała mi o Tobie i o tym jak się czuje przy Tobie, mówiłam jej, żeby coś z tym zrobiła. Nie chciałam na nią naciskać, a tym bardziej, nie spodziewałam się, że tak szybko zacznie działać. Zauważyłam, że jest szczęśliwsza ostatnio, jej mama też to widzi.

Say You Love MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz