14

149 7 2
                                    

Sophie POV

Punkt 20 podjeżdżam pod dom blondynki, wychodzę z auta i od razu kieruje się do drzwi. Dzwonię dzwonkiem spoglądając na swoj strój. Czarna koszula i spodnie z dziurami na kolanach i wysokie conversy. Poprawiając koszule słyszę jak drzwi się otwierają.

-Cześć Sophie, wejdź. Brooke zaraz przyjdzie.- wita się ze mną mama dziewczyny.

-Dobry wieczór.- idę za kobietą do kuchni.

-Słyszałam gdzie zabierasz moją córkę, wiesz, że sama to podejrzewałam?- pyta.

-Naprawdę? Widzę, że Emma nie umie trzymać języka za zębami, ważne, że Brooke nic nie wie.- ostatnie słowa mówię ciszej.

Kobieta ma już coś mówić, ale do pomieszczenia wchodzi wspomniana blondynka. Ma na sobie jasną sukienkę w kwiatki i białe trampki.

-Hej, gotowa?- pytam wstając z krzesła.

-Gotowa. My się już zbieramy, jak coś to dzwoń.- ostatnie zdanie kieruje do swojej mamy.

-Dobrze, ja też już zbieram się do pracy. Miłej zabawy.- macha do nas.

Wychodzimy z domu, podchodzę do auta i otwieram drzwi dziewczynie, na co dziękuje.
Wsiadam do auta i wyjeżdżam na drogę.

-Ładnie wyglądasz.- patrzę na chwile na dziewczynę i uśmiecham się do niej.

-Dziękuje, ty również. Ta koszula jest super.- ekscytuje się, na co śmieje się pod nosem.

-Cieszę się, że Ci się podoba.- mówię zatrzymując auto na światłach.

-Gdzie jedziemy tak w ogóle? Dowiedziałam się, że każdy z mojego otoczenia wie, tylko nie ja.- obrusza się.

-Oj tam, spodoba Ci się. Taką mam nadzieje.- mówię kładąc dłoń na nodze dziewczyny.

Patrzy się w tamtym kierunku i uśmiech się pod nosem. Po kilku minutach łapie moją rękę w swoją. Uśmiecham się na ten gest.

Jedziemy w ciszy słuchając radia.
Przez resztę drogi myśle o tym jak powiedzieć dziewczynie o tym czemu przyjechałyśmy na plac zabaw i o historii, którą znam od babci.

Gdy dojeżdżamy na miejsce parkuje obok placu zabaw, który na szczęście okazuje się już pusty o tej godzinie. Gaszę auto i odwracam się w stronę dziewczyny, która patrzy zdezorientowana raz na mnie raz na widok przed nami.

-Co my tutaj robimy?

-Nie jesteśmy tutaj bez powodu..- nie kończę ponieważ za głową dziewczyny widzę zbliżające się w naszą stronę auto. -Brooke! Uważaj!- krzyczę do niej, ona odwraca się w stronę drzwi i po chwili czuje szarpnięcie i ból głowy. Uderzam o drzwi auta i prawdopodobnie tarce przytomność.

***

Otwieram oczy i widzę, że nadal jestem w aucie przed placem zabaw, próbuje się wyprostować lecz ból pleców mi to uniemożliwia. Spoglądam w stronę pasażera, a na widok, który mam przed oczami moje oczy zachodzą łzami.

-Brooke! Proszę obudź się!- ignoruje ból pleców i zaczynam potrząsać ciałem dziewczyny, które nie reaguje.

Wyciągam telefon i dzwonię pod numer alarmowy, po chwili ktoś odbiera.

-Halo? Przyślijcie pogotowie! Ktoś wjechał w moje auto i moja przyjaciółka nie reaguje. Jej ręka jest wykrzywiona i ma całą głowę we krwi. Ja przed straciłam przytomność i przed chwilą się ocknęłam.

-Dobrze, a gdzie to się stało?- pyta opanowanym głosem kobieta po drugiej stronie.

-Stoję obok Glenoaks Park przy Arcade Place.

Say You Love MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz