9

159 6 0
                                    

Sophie POV

Właśnie wjeżdżamy na podjazd przed domem babci Brooke. Razem z blondynką i jej mamą idziemy w kierunku drzwi, w których stoi już uśmiechnięta kobieta.

-Cześć dziewczynki!

-Dzień dobry.- odzywam się pierwsza podchodząc do kobiety.

Po przywitaniu kierujemy się do wnętrza domu.

-Idźcie do jadalni, ja zaraz przyjdę z kurczakiem.- mówi najstarsza z nas.

-To ja Pani pomogę.- wyrywam się, idąc od razu do kuchni.

-Podaj mi proszę te rękawice.- pokazuje ręka na wspomnianą rzecz.

-Mogę mieć do Pani pytanie?

-Oczywiście pytaj.- mówi zachęcająco.

-Zna Pani Wendy Adams?

-Oh, oczywiście. Była moją przyjaciółką przez długie lata. A ty ją znasz?

-To moja babcia.-odpowiadam, odwracając się w stronę kobiety by móc zobaczyć jej zaskoczony wyraz twarzy.

-Czyli już pewnie wiesz o tym, że teoretycznie Brooke poznałaś już wcześniej?-pyta.

-Tak, nawet widziałam nasze zdjęcia. Miałam małą podróż do Hiszpanii w tym celu.

-Idziecie?!-słyszymy pytanie dochodzące zapewne z jadalni, gdzie od razu się kierujemy.

***

Obiad mija w przyjemnej atmosferze, teraz siedzimy na tarasie jedząc ciasto.

-Jack się odzywa?-zadaje pytanie babcia blondynki.

Mama Brooke podnosi zdenerwowana wzrok na córkę, która w jednej chwili odstawia talerzyk na stół i bez słowa biegnie do środka domu.

-To może ja do niej pójdę.-wskazuje zaskoczona w kierunku domu.

Szybkim krokiem idę w stronę pokoju dziewczyny, bo zapewne tam ją znajdę. Nie myliłam się, stojąc w wejściu widzę ją leżąca z głową w poduszce, po chwili słyszę stłumiony płacz, który należy do blondynki. Wchodzę do pokoju, uprzednio zamykając drzwi i siadam na łóżku dziewczyny.

-Chcesz mi o tym opowiedzieć?-pytam niepewnie.

Nie słyszę odpowiedzi tylko pociąganie nosem. Kładę się za dziewczyną, przytulając ją do siebie. Po chwili odwraca się w moją stronę by wtulić się w moje piersi. Głaskam ją przez dłuższy czas w celu uspokojenia dziewczyny, lecz to nic nie daje.

-Brooke, proszę nie płacz. Jestem tutaj, nic się nie dzieje.- mówię przejęta stanem dziewczyny.

Przez chwile, która trwa w nieskończoność, słyszę już coraz ciszej płacz dziewczyny, który prawdopodobnie ustał.

-Jack, to mój ojciec. Jest w więzieniu za niespłacanie długów. Kiedyś mieliśmy pieniądze, może nie tak dużo jak inni, ale mogliśmy sobie pozwolić na niektóre rzeczy. Zaczął grywać w pokera i tak się zaczęło. Z każdym miesiącem było coraz gorzej, aż pewnego dnia stanęła przed drzwiami policja i zabrała go. Od tamtego dnia go nie widziałam.- mówi zachrypniętym od płaczu głosem.

-Słońce, wiesz, że to niczego nie zmienia? Dalej jesteś dla mnie ważna.- patrzę na nią z troską poprawiając jej włosy i wycierając zaschnięte łzy.- Nie zrezygnuje z Ciebie tak szybko.

-Naprawdę?

-Naprawdę, pytając się Ciebie tamtego dnia o imię godziłam się na wszystko mimo, że nie miałam pewności czy to jakoś bardziej się rozwinie. Wracamy do nich, widziałam, że twoja mama się zdenerwowała.

Say You Love MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz