16. Rain in the Heart
Następnego dnia, Minho z samego rana spakował najpotrzebniejsze rzeczy z listy sporządzonej przez Jisunga. Bielizna, skarpetki, ulubiona piżama Allena w pokemony, wsadził do bocznej kieszeni torby nawet własnego laptopa, aby się nie nudził, gdy nie będzie mógł dotrzymać mu towarzystwa w szpitalu.
Po drodze wstąpił do przydrożnego sklepiku i kupił całą zgrzewkę półlitrowej wody.
Doktor dał mu jasno do zrozumienia, że chłopak nie powinien opuszczać bezpiecznych ścian sterylnej placówki, tylko tak mogli monitorować jego stan bez przerwy.
Jego rozmowa z synem odgrywała się ciągle z tyłu głowy, niczym zacięte nagranie w starym megafonie. Podsycając wypełniającą go konsternacje z każdą kolejną sekundą, wzbudzając tylko większy niepokój.
- Jisung z tobą nie przyjechał? – Allen nagłośnił swoją ciekawość, kiedy ciężka torba wylądowała na jego nogach, wyginając stopy nienaturalnie, Minho prychnął rozbawiony, jego wykrzywioną w niezadowoleniu miną.
- Nie. A miał?
- Mówił, że dzisiaj wpadnie. Kazałem mu spadać, ale zaczął spamić mi emotkami w odpowiedzi. Myślałem, że znowu się ciebie uczepi, zwłaszcza że mieliście mieszkanie dla siebie – Allen poruszył brwiami znacząco, po czym zarobił uderzenie w tył głowy od swojego ojca.
- Allen! Jest moim uczniem. Przestań snuć teorie.
- Żyjesz życiem głównej bohaterki popularnej, młodzieżowej dramy, tato. Bogaty biznesmen z jednej strony, uroczy uczeń z drugiej. Sam się o to prosisz. Poza tym nawet się nie kryjecie. Aż cud, że w ogóle byłeś z mamą. Masz większy ściąg do facetów niż kobiet.
To fakt. Minho, odkąd pamiętał nie interesował się dziewczynami. Było to dla niego nienaturalne, a ich tak wielce pożądane przez innych kształty najzwyczajniej w świecie nie robiły na nim wrażenia.
Z kolei zawsze ciągnęło go do oglądania meczów, gdzie pewien rok starszy chłopak olśniewał swoimi umiejętnościami, przyzdabiającymi szeroki uśmiech dołeczkami oraz szarymi oczami.
Pamiętał w jaką panikę go wprawił, kiedy podczas treningu pewnego razu ściągnął koszulkę, jego wyraźnie zarysowane mięśnie połyskiwały zwilżone potem w pełnym słońcu. To po tym przestał oglądać treningi ich szkolnej drużyny i przychodził jedynie na mecze, jego słabe serce nie było w stanie tego wytrzymać, więc wolał ich unikać.
A teraz po tylu latach doczekał się momentu, w którym mógł podziwiać go w całej okazałości, zatopić się w euforii, jakiej dostarczały jego silne ręce i miękkie wargi, korzystał z jego uspokajającej aury, jaką roztaczał nawet w stresujących sytuacjach, w każdy możliwy sposób. Jego opanowanie i zalotna osobowość, jego żarciki oraz spontaniczność działań.
Zawsze liczyło się dla niego tu i teraz, a Minho to uwielbiał.
Zaś z drugiej strony odnalazł swoją zagubioną niewinność u boku Hana, jego pulchne lica, które mógłby dźgać i ściskać całymi dniami, ciemne, błyszczące milionami gwiazd okrągłe oczy oraz puszyste blond włosy oczarowywały go za każdym razem, gdy zawieszał na nim swój wzrok.
Jego opiekuńcza strona ocieplała wnętrze Minho w sposób, w jaki nie robił tego jeszcze nikt inny, a nerwowe wiązanki słów, płynące z jego gardła, jak tylko się czymś zestresował bawiły i zakorzeniały w nim pewnego rodzaju pragnienie.
YOU ARE READING
[ON HOLD] A Chance From Life | Han X LeeKnow X Chan
Hayran KurguStray Kids | Han x Lee Know x Chan au Lee Minho, trzydziestodwuletni mężczyzna przeprowadza się do Busan wraz ze swoim szesnastoletnim synem, czy uda mu się ułożyć sobie życie na nowo po utracie żony? Co zrobi, kiedy na jego drodze pojawią się dwaj...