1

363 16 0
                                    

Hejka, nazywam się Yang  Yu-rim i mam 17 lat. Dziś miałam przeprowadzić się do mojego starszego o cztery lata brata i jego przyjaciół, zapowiada się ciekawie ośmiu mężczyzn i jedna nastolatka, chociaż jakby o tym głębiej pomyśleć zachowują się jak dzieci więc ośmiu chłopców i nastolatka. Z moim bratem zawsze się dogadywałam ale z jego przyjaciółmi? absolutnie nie często się kłóciliśmy. Nie przepadałam za nimi i jestem święcie przekonana że z wzajemnością, jednak zgodzili się bym z nimi zamieszkała więc nie mam wyboru i muszę być miła. Rodzice oddali mnie pod opiekę bratu ponieważ muszą jechać do pracy do Niemiec, raczej nie muszą a chcą , nigdy się nami jakoś bardzo nie interesowali jednak jest mi trochę smutno że oddają mnie od tak bez żadnego problemu, w zasadzie zawsze wychowywał mnie Jeong in więc dużej różnicy nie będzie. Mieszkam w Busan a mój kochany braciszek w Seulu, mimo to często do siebie dzwonimy i piszemy, wie na bieżąco co się u mnie dzieje, a przynajmniej to co chcę aby wiedział, niby nie mamy do siebie daleko bo niecałe trzy godziny pociągiem jednak biorąc pod uwagę napięty grafik mojego brata ze względu na jego zespół o spotkaniach z nim mogłam jedynie marzyć...

Jest godzina 7 rano za chwilę powinien być mój brat razem z Chrisem, jego akurat najbardziej lubiłam z całej tej paczki przyjaciół brata, był dla mnie najmilszy i najbardziej liczył się z moimi uczuciami, czasem do mnie pisał i pytał się jak się czuję lub czy czegoś potrzebuje, kilka razy zrobił mi niespodziankę i przyjechał do mnie z moim bratem bez zapowiedzi przez co zyskał u mnie ogromnego plusa.

Tata: Yu-rim! Jeong in przyjechał!

O wilku mowa punktualni jak zawsze. Zabrałam wszystkie swoje rzeczy których wcześniej firma przeprowadzkowa nie zawiozła do dormu chłopaków i zeszłam na dół.

-hej- odezwałam się pierwsza lekko zaspanym jeszcze głosem. Nie należałam do porannych ptaszków, zdecydowanie wolałam sobie pospać.
Chris: Hej roszpunko
Chris nazywał mnie tak ponieważ moje ciemne włosy sięgały mi za tyłek
In: Hej młoda
Chris: gotowa?
Pokiwałam twierdząco głową
Chris: masz wszystko? Ja się wracać nie będę
-mam
Chris: to ja zapakuje to do auta a wy idźcie do rodziców
Oboje z Jeong in'em ruszyliśmy do rodziców się pożegnać, nie zdziwiło nas nawet to gdy rodzice na nas nie spojrzeli powiedzieli tylko "pa" i zachowywali się jakby już nas nie było. Jeong in uśmiechnął się do mnie smutno i poszliśmy do auta
Chris: już?
- a czego się spodziewałeś? Miłości w rodzinie? Nie ten adres...
In: Yu-rim... Rodzice nas kochają tylko są....umm....
- to nie jest rozmowa na teraz.... Jedziemy? Chcę już się położyć- przerwałam mojemu bratu, zawsze starał się tłumaczyć zachowanie rodziców a ja nigdy nie chciałam słuchać, nie miałam pięć lat i rozumiałam więcej niż Jeongin chciał abym rozumiała.
Chris: masz chorobę lokomocyjną?
-tak
Chris: Żebyś mi autka nie zarzygała bo cię więcej do niego nie wpuszczę- zażartował
-jasne- przewróciłam oczami 
In: co ty taka nie w humorze? W końcu spędzimy więcej czasu razem
- z czego mam się cieszyć? będziecie ciągle w pracy a jak nie  to chłopcy będą mi dokuczać, rodzice się mnie pozbyli i teraz będę dla was tylko ciężarem
Chris: ej....nie mów tak, chłopcy nie będą ci dokuczać, bo jak nie to będą mieli ze mną doczynienia, jeśli będziesz miała ochotę możesz z nami chodzić na treningi, jeśli będzie taka możliwość będziesz z nami na koncertach za kulisami  i zapamiętaj nie jesteś dla nikogo ciężarem, w tajemnicy ci zdradzę że chłopcy nawet się ucieszyli że z nami zamieszkasz

Chan przypominał mi starszego brata z którym często się kłócisz i domawiasz, ale jak co do czego przyjdzie to zabije za ciebie, widziałam z boku jak Jeongin uśmiecha się pod nosem patrząc na naszą dwójkę.

-już ci wierzę że który kolwiek z nich da mi spokój, a tym bardziej nie uwierzę że cieszą się że będę z wami mieszkać
In: wiesz trochę się zmienili, daj im szansę ostatni raz widziałaś się z nimi  cztery lata temu, daj im szansę  skoro ja daje z nimi radę wytrzymać ty też dasz- zażartował, jednak ja na prawdę nie byłam w nastroju do żartów.
-nie mam innego wyjścia
In: jadłaś coś dzisiaj?
-Jeongin'ie jest ledwo po 7 a ty się mnie pytasz czy jadłam? Oczywiście że nie
Chris: jak przyjedziemy do domu od razu masz iść coś zjeść, zatrzymał bym się po drodze na jakieś jedzonko ale będziesz się źle czuła , więc w domu coś ci zrobimy do jedzenia
-od kiedy ty taki miły jesteś?
Chris: zawsze byłem.....jesteś dla mnie jak młodsza siostra, dokuczam ci jak siostrze przez to że cię lubię no i słodko się denerwujesz ,a  nie przez to że cię nie lubię czy chcę sprawić ci przykrość.

Za stwierdzenie "słodko się denerwujesz" zabijałam Chrisa wzrokiem co wywołało lekki chichot u mojego brata.

In: idź spać jeszcze daleka droga

Tak jak In'ie powiedział tak zrobiłam, nie miałam problemów ze spaniem w aucie po tabletkach na chorobę lokomocyjną. Obudziłam się dopiero pod dormem

In: wstawaj maluchu jesteśmy na miejscu

Mruknęłam coś pod nosem w odpowiedzi i przekręciłam się na drugi bok, dobudzenie mnie graniczy z cudem, a zwłaszcza z rana.
Poczułam jak czyjeś ręce oplatają mnie pod plecami i kolanami, otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam twarz Chrisa. Gdy tylko starszy wniósł mnie  do dormu słyszałam hałasy i to jak Christopher próbuje ich uciszyć, przymknęli się dopiero jak Jeong in powiedział im że śpię i żeby byli cicho. Chwilę później poczułam pod sobą materac i jak ktoś nakrywa mnie cienkim materiałem, moje powieki były zbyt ciężkie żeby zobaczyć w czyim pokoju się znajduje, ponownie oddałam się w objęcia Morfeusza.

Wstałam dopiero około 15:30 biorąc pod uwagę że przyjechaliśmy około 10 to trochę pospałam. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam piękny dziewczęcy pokój urządzony w pastelowo fioletowym kolorze czyli moim ulubionym, meble były czarne.
Wstałam z wygodnego materaca i podreptałam do szafy by przebrać się w jakieś domowe ciuchy. Gdy się ogarnęłam zeszłam na dół do salonu skąd wydobywały się dźwięki rozmowy i najprawdopodobniej grania.

-hej - mruknęłam cicho
Minho: patrzcie kto się w końcu obudził
-was też miło widzieć
Felix: chcesz naleśniki?
Chris: Young-bok jest 15 musi zjeść jakiś obiad a nie śniadanie
Han: masz ochotę na bulgogi?
-pewnie
Han: sorry nie ma
-wredna wiewiórka...- mruknęłam pod nosem, wiedziałam że to przezwisko denerwuje Hana
Hyunjin: coś mówiłaś krasnalu?
-nie wielkoludzie- nazywałam tak Hyunjina ponieważ był najwyższy z nas wszystkich.
Chris: dobra wystarczy, Han skoro narobiłeś jej ochotę na bulgogi wiedząc że nie ma tego w domu, to teraz się ubieraj i jedź po jedzenie dla Yu-rim
Han: Ale....- Chris mu przerwał
Chris: nie, musicie się nauczyć że lepiej jej nie denerwować
Minho: Niby dlaczego
Chris: bo nie wiesz kiedy ma te dni a ja nie mam zamiaru głowy stracić
Wszyscy parsknęli śmiechem, jednak mi wcale nie było do śmiechu....mam 17 lat ale mój okres....może z dwa razy w życiu miałam....chciałam być bliżej brata i móc pracować w jego wytwórni, a teraz z nim normalnie mieszkam....więc chyba ekstremalne treningi i diety się nie przydały.
-aż tak cię śmieszy to że dziewczyny mają okres? Aleś wy dojrzali -przweróciłam oczami i się odwróciłam
In: a ty gdzie? Jadłaś już?
-zjem coś na mieście
In: nie...zjesz tutaj
-Innie...
In: nie będziesz mogła nas unikać cały czas przecież, no chodź
Zgodziłam się i poszłam z bratem do kuchni
In: naleśniki?
Chris: coś porządnego!
-sama zdecyduje co zjem i chce naleśniki
Changbin: Chris ma rację, zrobię ci ramen
-ty?- zdziwiłam się ponieważ Changbin zawsze był ostatnią osobą która by coś dla mnie zrobiła, dobra może jednak przed ostatnią, ostatni był Minho.
Changbin: tak ja. Chcesz później obejrzeć jakiś film, pograć w coś?
-chętnie pograła bym w jakieś wyścigi lub strzelanki
Changbin: zgoda
Felix: na prawdę?
Changbin: na prawdę
Pov Changbin
Chłopcy nie rozumieli jednego, wiedziałem jak In'owi jest ciężko z powodu sytuacji związanej z jego rodzicami, wielokrotnie mówił mi że boli go to jak rodzice traktują jego siostrę, wiedziałem że dziewczyna boi się z nami mieszkać, przecież widziała nas ostatni raz cztery lata temu i nie byliśmy mili czy wyrozumiali stosunku do niej, w dodatku jej rodzice nie byli zbyt dobrymi opiekunami, starałem się również pamiętać że nie wiemy przez co przechodziła przez ten cały czas , jest młoda i dojrzewa potrzebuje kogoś na kogo może liczyć i ją zrozumie a nie może być to tylko Jeong in.



Hejka mam nadzieję że wam się spodobał pierwszy rozdział ❤️❤️




In sisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz