5

175 10 8
                                    

Yu-Rim pov

In: Yu możemy porozmawiać?

-jasne

Chris: To my was zostawimy samych

pokiwałam głową na znak zgody, wszyscy wyszli, a ja zostałam z In sama w gabinecie Chrisa 

In: przepraszam że tak zareagowałem...po prostu... - przerwałam starszemu

- w porządku Yeongin to ja przegięłam... mam zakaz a i tak go złamałam....

In: jednak nie musiałem być tak agresywny.... ja poprostu....boję się że cię stracę.... a tego bym chyba nie przeżył....

-może miałeś rację skoro nie mogę tańczyć lepiej było by gdybym się wtedy zaćpała....

In: Yu nawet tak nie mów! ja wcale tak nie myślę, kocham cię.... ja po prostu powiedziałem to w emocjach...

- nie kłóćmy się....

In: wiem że jest ci ciężko....

- po prostu zastanawia mnie dlaczego wciąż żyję skoro ćpałam, trenowałam ciężkie układy całymi dniami a moje serce powinno z ledwościoą wytrzymać bieg na 50 metrów.

In: nie wiem....

-Nie chce stracić szansy na robienie tego co kocham przez błędną diagnozę Innie...

In: jeśli chcesz pójdziemy do lekarza i zobaczymy co dalej....

-dziękuję

wtuliłam się w brata i rozpłakałam, nie chciałam go martwić ale, nie chciałam też rezygnować z pasji.

In: to co na lody? -spojrzałam na niego i zobaczyłam jak  wyszczerzył się do mnie w uśmiechu

- czy ja kiedyś lodów odmówiłam?

In: zabieramy chłopaków?

- Jasne.... w końcu jesteśmy rodziną...

In: co ty powiedziałaś!?

- że tworzymy w jakiś sposób rodziną.... prawda?

In: oczywiście że tak! Cieszę się że w końcu poczułaś się dobrze przy nas, albo przy kimś- poruszył dwuznacznie brwiami.

- o co ci chodzi?

In: co jest pomiędzy tobą a Changbinem?

-nic...zaprzyjazniliśmy się- odpowiedziałam podejrzliwie

In: Nie wydaje mi się żeby to była zwykła przyjazn....

-Innie na prawdę mnie i Bina nic nie łączy

In: Jeśli by się to zmieniło...nie zrań go...dużo przeszedł...

- oboje przeszliśmy... 

In: powiedział ci? - zapytał zaskoczony

- nie... nie rozmawialiśmy o tym, może kiedyś sam mi powie

In: lubisz go?

- jako przyjaciela tak

In: rozumiem, to co na lody?

- nie musisz dwa razy powtarzać- uśmiechnęłam się

Po wyjściu z gabinetu Chana skierowaliśmy się do sali treningowej.Gdy In otworzył i przytrzymał mi drzwi od razu wbiegłam do środka.

- zbierać się idziemy na lody- wykrzyczałam radośnie

Chris: jest jesień a wam się lodów zachciało?

In sisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz