16

117 15 4
                                    

Chan Pov:

w nocy nie zmrużyłem oka czuwałem cały czas nad chłopakami, widziałem jak ciężko to przechodzą, próbowałem rzucić się w wir pracy ale nawet to mi nie wychodziło cały czas myślałem o Yu-Rim o tym jak się czuje i co aktualnie musi przechodzić.....

A teraz siedzę z przyjaciółmi na szpitalnym korytarzu i modlę się aby ta mała jędza przeżyła, fakt zachowała się nie odpowiedzialnie, ale wiem że na jej miejscu zrobił bym to samo przecież gdy mi jest zle zaczynam pracować bez przerwy a ona idzie tańczyć.

Siedziałem na tym krześle jak bym czekał na skazanie ,cholernie bałem się tego co się stanie, ale nie tylko ja każdy z nas był zdenerwowany, Changbin i Yeongin byli ledwo przytomni mimo leków nasennych nie wysypiają się, twarze mieli opuchnięte od płaczu jak każdy z tu zgromadzonych jednak oni dwaj bez wątpienia najbardziej przeżywają tą sytuacje z naszej szesnastki, jednak byli też do niej najbardziej przywiązani.

Hyunjin: idę po kawę chce ktoś- chłopak przerwał ciszę która była wypełniona przerażeniem i smutkiem

Felix: wyjątkowo i ja się napiję...

San: pójdę z tobą

Hyunjin: ktoś jeszcze chce?

Han: myśle że wszystkim się przyda...

Chan: tu się zgodzę, pójść z wami?

Hongjoong: ja pójdę ty zostań - skinął głową na Changbina i Yeongina- Mingi pomożesz nam?

Mingi: jasne

czwórka chłopaków zniknęła a my dalej siedzieliśmy i rozmyślaliśmy o tym co dalej i jak będzie wyglądało nasze życie jeżeli Yu-Rim odejdzie.... a przynajmniej ja o tym myślałem, ta dziewczyna znaczyła dla nas bardzo wiele mimo iż każdy z nas próbował jej przekazać że wierzymy że się obudzi chyba żaden z nas w to nie wierzył....

Lekarze i pielęgniarki co chwilę wychodzili i wchodzili do sali z powrotem, minęła już czwarta godzina od rozpoczęcia operacji a nam wydaje się że trwa to już wieki.

Changbin: nie wytrzymam zaraz.....- szepnął ledwo słyszalnie 

- będzie dobrze- przytuliłem przyjaciela- musimy w to wierzyć, jest silna i obiecała że będzie walczyć tak łatwo nas nie opuści- pocieszałem chyba bardziej siebie niż chłopaka, jednak na prawdę chciałem w to wierzyć.

Yeongin: ile to będzie jeszcze trwało?

- Yeongin operacja serca nie należy do najłatwiejszych lekarz uprzedzał że potrwa to kilka godzin jak nie kilkanaście.....

Yeongin: chce przytulić moją małą siostrzyczkę....- przytuliłem do siebie też drugiego chłopaka 

- przytulisz, wszyscy przytulimy- jestem liderem, a zadaniem lidera jest podnoszenie grupy na duchu więc to miałem zamiar robić mimo iż sam nie potrafię uwierzyć w to że siosiostra mojego przyjaciela przeżyje.

Minho: wszyscy się smucicie jakbyście widzieli ją po raz ostatni 

- i mówi to chłopak który sądząc po wyglądzie w nocy nie zmrużył oka, a rano podkradał leki na uspokojenie z domowej apteczki- roześmiałem się lekko

Minho: sam nie spałeś całą noc, i rozmawiałeś z nią przez telefon....

Changbin i Yeongin jednocześnie podnieśli głowy z mojego torsu i spojrzeli na mnie szklanymi oczyma.

Changbin: o czym rozmawialiście?

Yeongin: czemu nam nie powiedziałeś?

- Zadzwoniła bo nie mogła spać....- postanowiłem powiedzieć chłopcom prawdę, zasługiwali na nią, a chyba każdy z nas wiedział że Yu bała się tego co miało nastąpić.- bała się... tego co będzie jeśli umrze, wiecie co jest najzabawniejsze?

In sisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz