chapter thirteen

528 46 12
                                    

Aura czuła się jak idiotka.

Prawdopodobnie dlatego stwierdziła, że lepszym rozwiązaniem będzie spacer po mieście, niż powrót do kryjówki Zemo. Potrzebowała ochłonąć i wiedziała, że będzie w stanie to dokonać tylko w samotności. A przynajmniej w otoczeniu tysięcy nieznajomych ludzi, którzy nawet nie zwracali na nią uwagi, gdy przechodziła obok. Towarzystwo Zemo, Sama, a przede wszystkim Bucky'ego – o ile zdążył wrócić – nie było jej kompletnie na rękę.

Cokolwiek by się nie działo, mogła mieć pretensje tylko do samej siebie. Zwłaszcza za akcję w alejce. Zastanawiała się, czy naprawdę była taka głupia, że nie potrafiła przewidzieć takiej sytuacji. Jednak denerwująca myśl, że może jednak w zachowaniu Barnesa było coś więcej, nie dawała jej spokoju. Zagnieździła się w jej umyśle i nie odpuszczała, ani na sekundę. Bo czy gdyby, to faktycznie nic dla niego nie znaczyło, to czy całowałby ją drugi raz? Wtedy też nie powiedział wprost, że to nic nie znaczyło tak jak w samolocie. Po prostu zrezygnował z jakiegokolwiek tłumaczenia i ona sama nie była przekonana, czy to był lepsze, czy gorsze.

Westchnęła ciężko, a później uniosła do góry głowę, podziwiając kościół świętego Piotra na placu ratuszowym. Skoro już znalazła się w Łotwie, to równie dobrze mogła trochę pozwiedzać, co uwielbiała robić z każdym nowym miejscem, w którym się znalazła. Pomijała Madripoor, bo tam jednak miała zadanie do wykonania, które skończyło się niezłym fiaskiem. Przynajmniej poznała June i samo to było wystarczającym powodem do tego, by wspominać to pozytywnie.

Aura miała słabość do sztuki, a stara budowla, którą podziwiała, zdecydowanie się do takiej zaliczała. W swoich miesiącach po powrocie często zaczytywała się w książki o sztuce i architekturze i pamiętała, że w jednej z nich znalazła obszerny rozdział na temat zabytków w Rydze, tym między innymi wspomniano o tejże budowli. Musiała przyznać, że na żywo wyglądała o wiele lepiej, niż w rzeczywistości.

— Robi wrażenie, prawda? — Nieznajomy głos z angielskim akcentem odezwał się obok niej. Aura spojrzała na dziewczynę i od razu w jej oczy rzuciły się mocno kręcone rude włosy i piegowata twarz. — Budynek, to mam na myśli. Wydajesz się nim wyjątkowo zafascynowana.

Blondynka uśmiechnęła się nieznacznie, spoglądając z powrotem na budowlę i nie za bardzo interesując się tym, z kim miała właściwie do czynienia. Była nawet nieco zirytowana, że ktoś tak po prostu postanowił do niej zagadać i przeszkodzić w samotnej kontemplacji nad sztuką.

— Bo tak jest — odpowiedziała prosto. — Czytałam o nim ostatnio. I widziałam zdjęcia, ale nic nie jest w stanie równać się z widokiem na żywo. Ma to zdecydowanie swój urok.

— Na wieży znajduje się punkt widokowy — oznajmiła nieznajoma. — Podobno niezapomniany widok, ale podejrzewam, że to już wiesz.

— Prawda — blondynka skinęła głową. — Teraz wychodzą na nerda, co nie?

Rudowłosa dziewczyna zaśmiała się, a Aura nawet nie zwróciła uwagi na to, jak ta przybliżyła się do niej i z kieszeni swojej kurtki wyciągnęła mały nóż, który następnie skierowała w bok blondynki, tak by nikt tego nie zobaczył. Aura poczuła chłodne ostrze napierające na jej własną bluzę i dech zaprało jej w piersiach, gdy zdała sobie sprawę, że znajdywała się w środku nieznajomego miasta, ludzie nawet nie zwracali na nią uwagi, a nieznajoma dziewczyna właśnie mierzyła w jej stronę ostrzem. Mogła przewidzieć, że to wcale nie był przypadek.

— Gdyby okoliczności były inne, mogłybyśmy się zaprzyjaźnić Aura — wyznała nieznajoma, a ton jej głosu od razu się zmienił. Gdy wcześniej wydawał się przyjazny, tak teraz był zdecydowanie chłodny. Aura poczuła dreszcze przeszywające całe jej ciało. Z trudem przełknęła ślinę, przypominając sobie podobne uczucie. Towarzyszyło jej w trakcie strzelaniny w Madripoor, ale teraz nie miała obok siebie nikogo i była skazana tylko na swój własny ratunek. Czarno to widziała, ale nie miała zamiaru pokazać dziewczynie, kimkolwiek ona była, że się boi. — Znalazłybyśmy wspólny język, tego jestem pewna.

HEALER, the falcon and the winter soldierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz