Pov MeiDźwięk telefonu rozniósł się po pomieszczeniu, nie chętnie otworzyłam oczy, wyciągnełam rękę spod ciepłej kołdry i chwyciłam za urzadzenie. Wyłączyłam budzik i wróciłam do swojej poprzedniej pozycji, czyli przykryta kołdrą po głowę. Potrzebowałam jeszcze chwili aby się przebudzić.
Wstałam, podeszłam do szafy i wyciągnęłam ubrania na dziś. Skierowałam się do łazienki, wykonałam poranną rutynę i ubrałam się.
Weszłam do salonu szukając któregoś z rodziców, jednak nikogo tam nie było. Tym razem weszłam do kuchni, tutaj także nikogo nie było. Jest 8:23, moi rodzice przeważnie wychodzili z domu około 9, więc dziwne że nikogo nie ma. Chwyciłam telefon i wybrałam numer do mamy.-Halo?-Usłyszałam głos kobiety po drugiej stronie.
-No mamuś, gdzie jesteście?-Spytałam.
-Musieliśmy dzisiaj z tatą wyjść szybciej, wrócimy też późno. Obiad jest w lodówce. Pani Yamada przyjdzie dzisiaj o 11, tylko żebyś się nie zasiedziała na boisku i żeby nauczycielka nie musiała na ciebie czekać pod drzwiami.-Wytłumaczyła, gdy wspomniała o grze w piłkę, można było usłyszeć że się uśmiechnęła.
-Okej okej.-Powiedziałam zakłopotana, przypominając sobie ostatnią sytuacje.
Jeszcze chwilę porozmawiałam z mamą, jednak gdy skończyłam przygotowałam się do treningu. Znów wróciłam do kuchni aby coś zjeść, postawiłam na tosty.
~♡~
Wyciągnęłam piłkę i zaczęłam się rozciągać, po chwili stanęłam na środku boiska. Biegłam w stronę bramki dryblując, gdy byłam wystarczająco blisko, wykopałam piłkę w górę i wyskoczyłam za nią.
-Mroczna Strzała.-Powidziałam sama do siebie.
Ten ruch polegał na tym że wykopałam piłkę do góry i wyskakiwałam za nią, gdy byłam wystarczająco wysoko, zrobiłam salto w tył kopiąc piłkę z całą siłą.
Piłka poleciała z całą siłą w stronę bramki, jak tylko wpadła w siatkę, kręciła się przez chwilę i opadła.
-WOOW! To był fantastyczny strzał.-Usłyszałam głos za sobą. Odwróciłam się, zauważyłam tam całą drużynę Raimon'a, z ich kapitanem na przodzie.-To było MEGAA!-Wykrzyczał.-Gdzie się tego nauczyłaś? Grasz w jakimś klubie? Chcesz z nami zagrać? Do jakiej chodzisz szkoły?-Zalał mnie pytaniami.-No tak, przepraszam. Nazywam się Mark Evans, kapitan drużyny Raimon'a.-Przedstawił się z szerokim uśmiechem.
-Mei White.-Odpowiedziałam krótko, wzrok całej drużyny skupiał się na mojej osobie.
-Do jakiej chodzisz szkoły?-Spytał niebiesko włosy chłopak.
-Niestety muszę iść, może innym razem porozmawiamy.-Powiedziałam, spakowałam piłkę do torby i zaczęłam odchodzić w kierunku domu.
-Zaczekaj!-Mark krzyknął, a ja się odwróciłam.-Zagramy kiedyś razem?-Spytał z jeszcze szerszym uśmiechem.
-Jasne.-Odpowiedziałam także lekko się uśmiechając.
~♡~
Weszłam do domu, położyłam torbę koło biurka. Wzięłam czyste ciuchy i poszłam się ogarnąć. Nie zdążyłam za dużo pograć więc mam nadzieję że później mi się to uda. Jest 9:37, mam jeszcze dużo czasu. Poszłam do salonu, nie mam co robić więc postanowiłam coś pooglądać.
-Dzień dobry.-Powiedziałam, gdy otworzyłam drzwi nauczycielce.
-Dzień dobry Mei.-Odpowiedziała kobieta z uśmiechem, wpuściłam ją i udałyśmy się do mojego pokoju.-Jak samopoczucie?-Spytała.
~♡~
Właśnie wyszłam z domu, chcę znów pójść na boisko nad rzeką, może tym razem uda mi się poćwiczyć. Po paru minutach znalazłam się w miejscu docelowym, zeszłam po schodkach, odłożyłam plecak i wyciągnęłam piłkę.
Stanęłam na środku boiska chwilę odbijając okrągły przedmiot nad sobą, chwilę potem zaczęłam biec na bramkę.-Mroczna Strzała.-Powiedziałam, gdy byłam już w powietrzu razem z piłką. Ta powędrowała prosto do bramki, gdzie chwilę się kręciła po czym opadła.
-Wow! To na prawdę robi wrażenie.-Usłyszałam głos za sobą.-Teraz mamy sznase razem zagrać.-Dodał po chwili.
Odwróciłam się, zobaczyłam uśmiechniętego, brązowo wlosego kapitana Raimon'a.
-Mogę sie dołączyć?-Spytał z jeszcze szerszym uśmiechem.
-Jasne.-Odpowiedziałam lekko się uśmiechając.
Na te słowa chłopakowi oczy się zaświeciły. Od razu pobiegł na bramkę.
-Dawaj! Chce spróbować obronić twój strzał!-Krzyczał z bramki, pokazując palcem na piłkę, która właśnie leżała pod moją nogę.
Spojrzałam na niego, po chwili zaczęłam biec w stronę bramki. Widziałam jak Mark był bardzo skupiony, ale jednak wyglądał na bardzo wyluzowanego.-Mroczna Strzała!-Krzyknęłam, włożyłam w ten strzał calą swoją siłę.
-Boska Ręka!-Krzyknął, piłka wbiła się w jego technikę. Przez chwilę wyglądało na to że miałby szansę ją zatrzymać, jednak boska reka pękła, a piłka wylądowała w siatce.-Woow! Jest jeszcze mocniejszy niż myślałem. Strzelaj jeszcze raz!
~♡~
-Jestem!-Krzyknęłam wchodząc do domu.
-Chodź, akurat jedzienie na stole.-Powiedziała kobieta z szerokim uśmiechem.
Weszłam razem za nią do kuchni, przy stole już siedział mój tata.
-Cześć tato!-Powiedziałam wchodząc.
-Cześć córciu.-Odpowiedział.
-No już, zajadajcie póki ciepłe.-Wtrąciła się mama, podając kolacje na stół.
--------------------------
Hejo
Pierwszy rozdział poprawiony, mam nadzieję że się podoba♡
723 słowaMiłego dnia/nocy/wieczoru♡
CZYTASZ
•Odnaleźć Miłość | Xavier Foster•
FanficMei po wypadku trafia do rodziny White. Nie wie jednak że nie tylko ona przetrwała wypadek. Czy Mei dowie się kim jest osoba która przeżyła? Jak potoczą się losy głównej bohaterki? FRAGMENT KSIĄŻKI: Zadzwonił mój telefon, od razu podeszłam...