Pov Jude
Jak ona mogła tak skrzywdzić swoich przyjaciół? Te grę można było rozegrać mniej agresywnie.
Właśnie jadę w karetce do szpitala razem z Joe.Po jakimś czasie dojechaliśmy a członków drużyny zabrano na różne badanie itp.
~Skip Time~
Około godziny 16Pov Mark
Siedzieliśmy w naszej podziemnej bazie treningowej, właśnie mieliśmy przerwę kiedy do środka wbiegła Celia.
-Słuchajcie! Są już wyniki meczu Akademii Królewskiej z Drużyną Zeus'a!-Powidziała.
-I jak? Wygrali?-Powiedziałem, byłem 100% pewny że wygrali.
-Akademia Królewska ona... ONA PRZEGRAŁA! A cały zespół obecnie znajduje się w szpitalu!-Nie mogłem uwierzyć w to co powiedziała Celia.
-Ale jak to?-Spytałem.
-Wynik był 10:0 dla Drużyny Zeus'a. Zeus się nie oszczędzał tak jak przeciwników.-Dodała.
-To niemożliwe, Królewscy nie przegrywają!-Krzyknąłem.-Nas wymęczyła na murawie to nie możliwe że przegrali! A co robił Jude?! Spał na boisku?!
-Przez cały mecz siedział na ławce z powodu kontuzji kostki.-Powiedziała ciszej.
-Jude nie zagrał...?-Zadałem pytanie retoryczne.-TO NIE MOŻLIWE TO JAKAŚ POMYŁKA!
-Kapitanie musisz się uspokoić.-Powiedział Jack.
-JAK MAM SIĘ USPOKOIĆ! Oni nie przegrywają, to pomyłka!
JA W TO NIE WIERZĘ!-Wykrzyczałem i wybiegłem z bazy treningowej.-MARK!-Krzyknął Kevin.
-Kapitanie!-Wykrzyczał Jack.
~♡~
Właśnie biegłem Akademickim korytarzem.
To nie może być prawda! Przecież to nie możliwe żeby nie zdobyli żadnej bramki! Dobiegłem na boisko wewnątrz budynku.
-Ej Jude!-Krzyknąłem, gdy zobaczyłem go stojącego na środku boiska.
-Po co tu przyszedłeś?-Spytał zimnym głosem.-Chcesz się że mnie pośmiać?-Jego ton głosu się nie zmieniał.
-Nie! Zakogo ty mnie masz?!-Nie powiem zdenerwowały mnie jego słowa, ja taki nie jestem! Wziąłem piłkę z ziemi i kopnąłem do niego.
-PODANIE!-Akurat kopnąłem piłkę jak się odwracał do mnie plecami. Nie przyjął. Piłka uderzyła w jego plecy z taką siłą że się przewrócił.
-Co jest? Co z tobą? Czemu nie odebrałeś?-Spytałem. Jude powoli się podniósł z ziemi i złapał piłkę w ręce. Wyrzucił ją delikatnie pod moje nogi.
-Przez 40 lat Akademia Królewska była mistrzem. Robiliśmy to co zwykle, walczyliśmy o wygraną ale w tym roku zostaliśmy pokonani zanim mieliśmy szanase zareagować, zanim w ogóle mieliśmy sznase dotknąć piłki.-Powiedział a ja w jego głosie słyszałem ból.-Od kąd tylko pamiętam zawsze liczyła się piłka nożna, nie ważne czy to dzień czy noc ale to koniec. Moja miłość do gry dziś przestała istnieć, ja i piłka teraz to tylko przeszłość.-Powiedział na końcu lekko się uśmiechając.
-Nie waż się tak mówić, możesz być dziś zdruzgotany ale piłka nożna nie pozwoli ci tak odejść, Słyszysz!-Gdy skończyłem mówić rzuciłem w Jude'a piłką, tak mocno ile miałem sił. Tak jak myślałem Jude odruchowo odkopnął piłkę, a ja złapałem ją w ręce.
CZYTASZ
•Odnaleźć Miłość | Xavier Foster•
FanfictionMei po wypadku trafia do rodziny White. Nie wie jednak że nie tylko ona przetrwała wypadek. Czy Mei dowie się kim jest osoba która przeżyła? Jak potoczą się losy głównej bohaterki? FRAGMENT KSIĄŻKI: Zadzwonił mój telefon, od razu podeszłam...