16.ᴅᴇᴄʏᴢᴊᴀ ᴊᴜᴅᴇ'ᴀ!

133 8 2
                                    

Pov Jude

Jak ona mogła tak skrzywdzić swoich przyjaciół? Te grę można było rozegrać mniej agresywnie.
Właśnie jadę w karetce do szpitala razem z Joe.

Po jakimś czasie dojechaliśmy a członków drużyny zabrano na różne badanie itp.

~Skip Time~
Około godziny 16

Pov Mark

Siedzieliśmy w naszej podziemnej bazie treningowej, właśnie mieliśmy przerwę kiedy do środka wbiegła Celia.

-Słuchajcie! Są już wyniki meczu Akademii Królewskiej z Drużyną Zeus'a!-Powidziała.

-I jak? Wygrali?-Powiedziałem, byłem 100% pewny że wygrali.

-Akademia Królewska ona... ONA PRZEGRAŁA! A cały zespół obecnie znajduje się w szpitalu!-Nie mogłem uwierzyć w to co powiedziała Celia.

-Ale jak to?-Spytałem.

-Wynik był 10:0 dla Drużyny Zeus'a. Zeus się nie oszczędzał tak jak przeciwników.-Dodała.

-To niemożliwe, Królewscy nie przegrywają!-Krzyknąłem.-Nas wymęczyła na murawie to nie możliwe że przegrali! A co robił Jude?! Spał na boisku?!

-Przez cały mecz siedział na ławce z powodu kontuzji kostki.-Powiedziała ciszej.

-Jude nie zagrał...?-Zadałem pytanie retoryczne.-TO NIE MOŻLIWE TO JAKAŚ POMYŁKA!

-Kapitanie musisz się uspokoić.-Powiedział Jack.

-JAK MAM SIĘ USPOKOIĆ! Oni nie przegrywają, to pomyłka!
JA W TO NIE WIERZĘ!-Wykrzyczałem i wybiegłem z bazy treningowej.

-MARK!-Krzyknął Kevin.

-Kapitanie!-Wykrzyczał Jack.

~♡~

Właśnie biegłem Akademickim korytarzem.

To nie może być prawda! Przecież to nie możliwe żeby nie zdobyli żadnej bramki! Dobiegłem na boisko wewnątrz budynku.

-Ej Jude!-Krzyknąłem, gdy zobaczyłem go stojącego na środku boiska.

-Po co tu przyszedłeś?-Spytał zimnym głosem.-Chcesz się że mnie pośmiać?-Jego ton głosu się nie zmieniał.

-Nie! Zakogo ty mnie masz?!-Nie powiem zdenerwowały mnie jego słowa, ja taki nie jestem! Wziąłem piłkę z ziemi i kopnąłem do niego.

-PODANIE!-Akurat kopnąłem piłkę jak się odwracał do mnie plecami. Nie przyjął. Piłka uderzyła w jego plecy z taką siłą że się przewrócił.

-Co jest? Co z tobą? Czemu nie odebrałeś?-Spytałem. Jude powoli się podniósł z ziemi i złapał piłkę w ręce. Wyrzucił ją delikatnie pod moje nogi.

-Przez 40 lat Akademia Królewska była mistrzem. Robiliśmy to co zwykle, walczyliśmy o wygraną ale w tym roku zostaliśmy pokonani zanim mieliśmy szanase zareagować, zanim w ogóle mieliśmy sznase dotknąć piłki.-Powiedział a ja w jego głosie słyszałem ból.-Od kąd tylko pamiętam zawsze liczyła się piłka nożna, nie ważne czy to dzień czy noc ale to koniec. Moja miłość do gry dziś przestała istnieć, ja i piłka teraz to tylko przeszłość.-Powiedział na końcu lekko się uśmiechając.

-Nie waż się tak mówić, możesz być dziś zdruzgotany ale piłka nożna nie pozwoli ci tak odejść, Słyszysz!-Gdy skończyłem mówić rzuciłem w Jude'a piłką, tak mocno ile miałem sił. Tak jak myślałem Jude odruchowo odkopnął piłkę, a ja złapałem ją w ręce.

•Odnaleźć Miłość | Xavier Foster•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz