3.sᴛʀᴢᴀᴌ ᴍᴀsᴀᴋʀᴀ!

284 17 10
                                    


-Witaj Mei.-Spojrzałam się na niego on jedynie się uśmiechnął. W głowie miałam tysiąc pytań.


Znamy się?
Ile o mnie wie?
Skąd miał mój numer?
Czego ode mnie chce?
Miałam tyle pytań ale zero odpowiedzi.

-Dzień dobry?Oodpowiedziałam nie śmiało.

-Przepraszam za spóźnienie.-Powiedział i usiadł na ławcę, wskazał żebym zrobiła to samo, zrobiłam tak jak mówił.

-Jestem Rey Dark chce ci pomóc.-Pomóc? Ale z czym? Nie mam problemów w domu ani w szkole.-Wiem że pragniesz zemsty.

-Zemsty? Chyba Pan mnie z kimś pomylił.-On na to tylko lekko się uśmiechnął.

-Mei White, a może Mei Love?-Zapytał.

-Nie rozumiem, nazywam się Mei White nigdy inaczej nie
było.-Odpowiedziałam łamiącym się głosem.

-Chce ci pomóc ale ty musisz pomóc mnie.-Nic nie rozumiem, jakiej on potrzebuje pomocy ode mnie?-Zgoda?

-Jaki jest haczyk? Zawsze jakiś jest.

-Nie ma haczyka.-Powiedział to i uśmiechnął się.-Ty pomożesz mi, a ja pomogę ci odkryć prawdę o twojej rodzinie, zgoda panno Love?-Jego uśmiech mnie przeraża.

-Mogę dać odpowiedź jutro?-Spytałam.

-Niech będzie, jutro w tym miejscu o 17:30.-Odpowiedział, wstał i zaraz zniknął z zasięgu mojego wzroku.

Jaką prawdę chce mi pokazać o rodzinie? Kto to Love? Spojrzałam na godzinę w telefonie dochodziła 20:00.

Powoli kierowałam się w stronę domu. Gdy byłam już na miejscu usłyszałam rodziców, kłócili się o coś.

-Moim zdaniem jest na tyle duża że powinna wiedzieć.-Wypowiedział się tata trzymając jakąś teczkę.

-Tak, ale jak się dowie będzie na nas zła, że dopiero teraz jej to mówimy.-Odpowiedziała mama.

-Ale ona musi wiedzieć że jej brat przeżył wypadek.-Dopowiedział głośniej tata.

Dopiero wtedy zobaczyli że stałam obok i wszystko słyszałam.
Mój brat bliźniak przetrwał tam ten wypadek? O tym mówił mi Dark, może mój brat ma na nazwisko Love? Nie wiem. Napłynęły mi łzy do oczu, pobiegłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Spojrzałam na ramkę z rysunkiem na mojej szafce nocnej.

Przedstawiał on cztery osoby mamę, tatę, mnie i mojego bliźniaka. Czemu mówili że nie przeżył? Dlaczego wmawiali że przeżyłam tylko ja? Może moi rodzice też żyją?
Nawet nie wiem kiedy ale zasnęłam trzymając rysunek w dłoniach.

~♡~

Obudziłam się przytulając się do ramki z rysunkiem mojej rodziny. Niby wiedziałam że rodzina White nie jest moją prawdziwą rodziną, ale wolałam nie myśleć o mojej dawnej rodzinie, gdy myślałam o nich miałam w głowie naszą rozmowę przed wypadakiem.

Jechaliśmy właśnie na mecz Byron'a, mój braciszek miał dziś wygrać dla mnie mecz.

-Wygram to dla ciebie Mei.-powiedział z uśmiechem.

-Trzymam cię za słowo.-odpowiedziałam. Mój brat mnie wtedy przytulił, pamiętam jego ciepło, zapach i głos.
Dalej pamiętam tylko krzyki i auto które w nas wjechało.

Łzy spłynęły mi po policzku. Tęsknie braciszku. Dalsze wspomnienia z tam tego dnia były tylko mgłą, lekarz, karetka, szpital, pielęgniarka, badania.
Z zamyśleń wyrwał mnie dźwięk pukania do moich dzwi.

-Proszę.-Powiedziałam zachrypniętym głosem, a do pokoju weszła mama.

-Dzień dobry Skarbie.-Powiedziała z lekkim uśmiechem.-Dziś nie musisz iść do szkoły napisałam ci zwolnienie. Ja z tatą wychodzimy w kuchni czeka śniadanie.-Powiedziała ostatnie słowa dała mi buziaka w czoło i wyszła.

Wstałam leniwie z łóżka podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej czarne materiałowe spodenki do kolan i biały top. Poszłam do łazienki zrobiłam moją poranną rutynę, ubrałam się i skierowałam się do kuchni.

W kuchni leżały naleśniki i liścik z koperta.

,, Skarbie przepraszamy że nie powiedzieliśmy ci wcześniej o twoim bracie. W kopercie znajdziesz informacje jakie znamy o nim. Jeszcze raz przepraszamy mamy nadzieję że nie jesteś na nas zła.

Kochamy cię mocno rodzice. ,,

Otworzyłam kopertę, znajdował się tam adres zamieszkania brata i parę informacji o nim. Wszystkie informacje są oprócz imienia i nazwiska.

Spakowałam kopertę do plecaka i ruszyłam do szkoły, wcześniej zjadając naleśniki.

Szłam koło boiska nad rzeką, chłopacy właśnie mieli trening.
Pomachałam jedynie Mark'owi na co on odmachał z uśmiechem. Widok jednej osoby mnie zaskoczył był tam Blaze, miał na sobie ich klubową koszulkę. Axel zlamał obietnice daną siostrze? Nie, to nie możliwe przecież Julia jest dla niego najważniejsza.
Ruszyłam dalej w kierunku szkoły, gdy byłam już na miejscu postanowiłam pójść do Celii. Niestety nigdzie nie mogłam jej znaleźć, akurat zadzwonił dzwonek na lekcje. Weszliśmy do klasy ale nie było Celii.
Lekcja Fizyki jak ja nienawidzę tego przedmiotu.

~♡~

Po skończonych lekcjach chciałam pójść na boisko nad rzeką sobie trochę poodbijać, po chwili byłam już na miejscu, zobaczyłam tam tego samego długo włosego chłopaka.
Strzelał na bramkę w której stał Mark.

-Boska Wiedza!-Krzyknął i kopnął w piłkę. Wow, nigdy nie widziałam tyle siły w kopnięciu piłki.

-Hej Mei!-Krzyknął poturbowany przez piłkę Mark. Ja jedynie odmachałam ręka i ruszyłam dalej, nie miałam zamiaru się zatrzymywać przy tym blondasku.

-Mei.-Usłyszałam głos za sobą, przeszły mnie ciarki. Nagle poczułam czyjeś ręce na mojej tali. Ktoś mnie mocno przytulił od tyłu.

---------------------

Hejo,
Udało mi się poprawić jeszcze jeden rozdział.
794 słowa

Miłego dnia/nocy/weczoru ♡

•Odnaleźć Miłość | Xavier Foster•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz