Marika
Trzecią godzinę jadę do mojego rodzinnego domu w nad morskim mieście Oaza Lazuru.
Ale od początku jestem Marika Lipiec dwa miesiące temu moja mama zmarła w wypadku samochodowym.Ojciec postrzelił się dzień później, ta podwójna tragedia bardzo mnie zabolała.
Dwa dni po pogrzebie dostałam smsa że jestem zwolniona, niezbyt mnie to zraniło bo niezbyt lubiłam swoją pracę, najbardziej jednak zabolała mnie zdrada mojego narzeczonego z moją byłą przyjaciółką.Deszcz leje zasłaniając całą drogę
- Figa jak tam malutka - pytam moją suczkę rasy harzer fuchs o ubarwieniu podobnym do owczarka niemieckiego.Po czterech godzinach dojeżdżam do miasta, nocą wygląda równie wspaniale co za dnia. Przejeżdżam przez miasto i kieruje się na ranczo, które leży nieopodal laguny, którą nazywam Magiczny Zakątek jest tam mały wodospad około 220 cm wysokości.
Ranczo "Lipcowa Laguna" jest głównym producentem owoców i warzyw w miasteczku. Przetwórnia pana Kurki ,,Kurnikum,, skupuje paprykę i bakłażany z rancza a wiele ludzi ma przez to pracę.
Podjeżdżam do domu jest niewielki parterowy z poddaszem i niewielkim ogrodem na tyłach.
- popatrz Figa, domek - mówię jej z uśmiechem patrząc na mój dom.Staję przy drzwiach do garażu, wysiadam z auta szybkim krokiem idę do domu. Otwieram powoli dębowe ciemne drzwi i wchodzę do salonu w jasnym lawendowym odcieniu, ulubionym mamy.
W salonie mieści się kanapa stolik kredens z zastawą ślubną rodziców i szafka z książkami, stół przy oknie mieści sześć osób.
Jasna kuchnia w starym stylu z drewna jest otwarta na salon, do dziś mam w pamięci obraz mamy gotującej i tate wchodzącego tylnym wejściem, który przytulając ją od tyłu, dając buziaka w policzek i szepcze "Kocham cię".
Na samo wspomnienie czuję smutek ale uśmiecham się myśląc o swoim dzieciństwie.Mój pokój na poddaszu w ogóle się nie zmienił, fale na ścianach, jasne drewniane meble i ten stary zegarek z muszelkami wiszący przy szafie. Rzucam się na łóżko, które zaczyna skrzypieć, przekręcam się zagłębiając się w miękkie poduszki. Ręką wyczułam coś, coś dziwnego między nimi.
- a to co - wyjmuje z pod poduszki szarą kopertę z imieniem mamy.
- dziwne - mruczę pod nosem otwierając kopertę w środku są trzy zdjęcia.Zaczęłam oglądać zdjęcia, na każdym był mój tata z jakąś młodą kobietą o ciemno brązowych włosach i oczach.
Na każdym zdjęciu są uśmiechnięci i szczęśliwi z koperty wypadł list do taty:
"Hej kochanie jutro wracam przyjedź tęsknię za tobą twoim ciałem i pocałunkami te dwa tygodnie naszej rozłąki były dla mnie koszmarem.
Kocham cię twoja Frania"- Co do kurwy nędzy, ojciec miał kochankę aale jak - krzyczę
Całą noc nie śpię bijąc się z myślami, zasnęłam koło 5 rano w niespokojny sen.Dante
Stoję nad grobem wuja Tadka, nie mogę uwierzyć że go nie ma, a to już dwa miesiące. Nadal pamiętam rozmowę którą odbyliśmy przed tragicznym wypadkiem samochodowym
- Dobrze wuju/dobrze będę grzeczny/przyrzekam/będę grzeczny/ - wujek zawsze przypominał mi o wszystkim sto razy żebym nie zapomniał, denerwowało mnie to, a teraz brakuje mi tego.
Przetwórnia działa na pełnych obrotach, nasze przetwory są znane w pobliskich miastach, ale bez niego to nie to samo, bez jego docinek.
Wujek był jedynym członkiem rodziny który pozwalał mi żyć po swojemu.- dzień dobry szefie przypominam o spotkaniu 10:15 z właścicielem rancza "Lipcowa Laguna" - sekretarka wita mnie gdy wchodzę do biura
- dzień dobry dziękuję Pani Migdał w razie czego będę w biurze - wchodzę i od razu zajmuje się pracą.Po dziesiątej wyszedłem po kawę do kawiarni ulicę dalej, po odebraniu zamówienia wracam do biura.
Przed drzwiami budynku stoi Ostry mój pracownik
- co tam - pytam podchodząc, Ostry podskakuje przerażony
- kurwa Stary nie strasz mnie tak chcesz żebym ci tu zszedł - szepcze a ja śmieje się z niego
- czemu szepczesz - pytam
- obczajam laskę która jest w środku petarda, nogi do gwiazd, ciało bogini z taką to na siano i uhh - puszcza mi oczko.- do pracy lepiej idź a nie i żebym cię nie widział przy niej rozumiesz - wiem że nie posłucha, Ostry jest kobieciarzem jedna noc i tyle, denerwuje mnie, ale mój wuj dał mu pracę, bo ojciec Ostrego najlepszy przyjaciel wuja na łożu śmierci poprosił o to gdy on miał 16 lat.
- spoko zostawię ci ją -
- spieprzaj do pracy już - krzyczę na niego.Wchodzę do środka przy recepcji stoi wysoka kobieta o rudo brązowych włosach związanych w kitkę
- dzień dobry w czym mogę pani pomóc - pytam grzecznie- dzień dobry mam tu rozmowę z panem Wilczakiem o moim ranczu - mówi z uśmiechem
- czyli ze mną pozwoli pani że się przedstawię Dante Wilczak szef przetwórni -
- miło mi Marika Lipiec właścicielka rancza - podaje mi dłoń, którą całuje, na jej policzkach widzę rumieniec.- zapraszam do biura pani Oliwio proszę o, co pani chcę kawa herbata -
- woda wystarczy dziękuję - mówi do sekretarki
- zaraz przyniosę - odpowiada tamta, gdy wchodzimy do biura.Po godzinie rozmów wszytko wyjaśniliśmy
- czyli ranczo tak jak dotychczas będzie dostarczać nam produkty i pani sklep będzie je sprzedawał po cenach wyznaczonych tak - pytam ją patrząc na dokumenty
- tak, finanse jak dotychczas były zostają, chyba wszytko, czy ma pan jakieś sprawy do mnie - pyta odkładają dokumenty
- tak dwie, pierwsza czy mogę odwiedzić pani ranczo, nie żebym pani nie ufał po prostu chce się dowiedzieć czegoś o uprawie jeśli to nie będzie problem -
- zapraszam serdecznie a ta druga sprawa - pyta biorąc łyk wody z cytryną.- czy możemy przejść na ty - patrzy na mnie zszokowana
- tak, Marika miło mi - wyciąga rękę łapie ją
- Dante cała przyjemność po mojej stronie - całuje jej dłoń delikatnie - to może pójdziemy zobaczyć ranczo jeśli nie masz nic przeciwko temu - pytam patrząc w jej piękne zielone oczy
- oczywiście zapraszam - uśmiecha się.- pani Oliwio wychodzimy chcę zobaczyć ranczo - informuję
- dobrze - odpowiada gdy wychodzimy z budynkuMarika
Podjechałam z Dante na ranczo, najpierw pokazałam mu pola papryki i kukurydzy potem szklarnie z pomidorami, ogórkami i dyniami potem sad i pastwisko na którym pasły się krowy i kozy.
- wow ranczo jest wspaniałe widać że twoi rodzice kochali to miejsce - mówi siadając przy stole w ogrodzie
- tak ja też to kocham, od dziecka marzyłam że będę tutaj kontynuować to wszystko z taką pasją jak oni, szkoda że już ich nie ma - smutny uśmiech pojawia się na mojej twarzy.- też tęsknię za wujem Kurą - mówi z uśmiechem - zmarł dwa miesiące temu w wypadku samochodowym, wypadł z drogi i spadł w przepaść widziała to szamanka to ona powiadomiła służby ratunkowe - Dante pije lemoniadę z nektarynek.
- moja mama też zmarła w ten sposób czy ona była z twoim wujem - pytam oszołomiona
- była z nim kobieta, ale nie wiem kto dopiero miesiące temu się tu przeprowadziłem wcześniej prowadziłem przetwórnie zdalnie więc nie wiem o tej sprawie dużo tyko tyle co powiedziałem - mówi niespokojnie - ale jeśli tak to muszę cię zmartwić, mogła mieć romans z wujem, wiem że spotykał się z kimś, opowiadał że muszą się ukrywać, bo inaczej ona wiele straci, ale nie wiem nic więcej wuj potrafi być tajemniczy i skryty - mówi drapiąc się po karku.To jakiś koszmar, mam wrażenie że moje życie właśnie ktoś rozjebał w drobny mak.
Jedno jest pewne, muszę wiedzieć o co chodzi z tymi romansami
CZYTASZ
Przyszłość wzejdzie jak ranne słońce
RomantikMarika dowiaduje się prawdy o rodzicach i swojej przeszłości z uporaniem się z tym pomaga jej Dante czy ich los się połączy czy nie