Dante
Chodzę po korytarzu czekając na wieści od lekarza Jaś siedzi na krześle ze smutną miną
- wszystko będzie dobrze nie martw się - siadam obok niego
- dlaczego mama uciekła - to pytanie wychodzi z jego ust jak pocisk z pistoletu
- mama bała się że źli ludzie zrobią krzywdę mi lub wujkowi i jego rodzinie nie wiedziała że jesteś w jej brzuchu -
- szukałeś jej -
- bez przerwy przez pięć miesięcy kiedy ją znalazłem powiedziała mi że będę ojcem że się urodzisz cieszyłem się zabrałem was do domu źli ludzie poszli do więzienia urodziłeś się i zostałeś porwany na szczęście po tygodniu odnaleźliśmy cię całego i zdrowego wziąłem z mamą ślub żyjemy szczęśliwie koniec teraz wiesz wszystko - przytulam go mocno.Po godzinie Marika odzyskała przytomność lekarz bada ją a ja i nasz syn czekamy
- Dante - odwracam się ciocia Mariki podchodzi ze zmartwioną miną
- dzień dobry co u pani słychać -
- dobrze mam nowinę o Marice -
- co się dzieje -
- Marika jest w ciąży badania wyszły jednoznacznie to 9 tydzień - mówi
- co z nimi czemu zemdlała - dopytuje
- i tu się zaczynają schody Marika ma guza to nic złośliwego powinien się wchłonąć nie szkodząc dziecku Marika jeszcze o niczym nie wie lekarz za chwilę jej powie - mówi
- zostaniesz z Jasiem ja mu muszę -
- tak idź -Wchodzę do sali Marika ma łzy w oczach podchodzę i obejmuje żonę.
Marika od razu zaczyna płakać
- wszystko będzie dobrze będzie dobrze - powtarzam to jak mantrę, kiedy moja kobieta się uspokoiła odsunęła się ode mnie
- boję się kochanie naprawdę bardzo się boję co z naszym dzieckiem co jeśli ono - kładzie rękę na brzuchu głaszcze jej dłoń delikatnie
- urodzi się silne i zdrowe - całuje skroń żony
- skąd możesz to wiedzieć - pyta patrząc mi w oczy- nie wiem ale wierze że tak będzie kochanie a nawet jeśli urodzi się chore to do puki jesteśmy razem poradzimy sobie z tym - przytulam żonę.
Lekarz stoi przed nami wpatrując się w wyniki badań Mariki
- wyniki są dobre, dziecko rozwija się prawidłowo a co do guza to nic groźnego wchłonie się przed porodem ale musi pani się oszczędzać - mówi lekarz patrząc na nas - przygotuje wypis
Po wyjściu lekarza do sali wszedł Jaś
posadziłem go między nami
- nie dam zabrać bobasa obiecuje - nasz syn przytulając brzuch mamy
- mój mały bohater - Marika przytula goMarika
Po 6 godzinach w szpitalu zostałam wypuszczona do domu Dante powiedział że Jaś wie o wszystkim.
- jak to przyjął - pytam męża
- dobrze - obejmuje mnie ciasno, w jego objęciach czuje się bezpiecznie
siedzimy tak w ciszy
- jak myślisz czy wszystko co złe już za nami - pytam patrząc w jego złote oczy
- nie wiem ale jestem dobrej myśli odpocznij kochanie - całuje moje czoło a ja zasypiam po chwili.Jakiś czas później
Od powrotu ze szpitala Dante na krok mnie nie odstępuje trochę mnie to denerwuje ale wiem że chce dobrze martwi się o zdrowie moje i dziecka. Dziś mam badania kontrolne denerwuje się czy guz się wchłonął czy z dzieckiem wszystko dobrze. Dante przyjedzie prosto z pracy nie chce przegapić badania był na każdej wizycie.
Wchodzę do budynku biurowego przetwórni z Jasiem nerwy mam tak duże że nie mogę wysiedzieć w domu
- dzień dobry Dante u siebie - pytam Oliwię
- tak wejdzicie zapowiedzieć was - pyta przytulając mnie
- nie trzeba dzięki - idę korytarzem do biura męża pukam do drzwi.
- proszę - słyszę głos Dantego, wchodzę do środka siedzi za biurkiem kiedy nas widzi wstaje
- nie przeszkadzamy - pytam Jaś od razu wbiega w ramiona taty
- oczywiście że nie - przytula mnie i całuje mój brzuch i policzek - wiesz że nie musisz pukać -
- wiem jestem po prostu dobrze wychowana - uśmiecham się.Wychodzimy z biura i kierujemy się do szpitala nerwy mam coraz większe w takich chwilach dziękuję że mam obok męża który mnie wspiera.
Wchodzimy do sali lekarz uśmiecha się do nas
- dzień dobry gotowi - pyta nas - ty musisz być tym starszym bratem tak - podając rękę Jasiowi który nieśmiało podaje mu dłoń.Patrzymy na naszego maluszka na ekranie monitora jego albo jej małe rączki i nóżki są urocze
- mam dobrą wiadomość - odzywa się lekarz bacznie obserwując monitor
-proszę mówić - Dante łapie mnie za rękę
- guz całkowicie się wchłonął nic nie zagraża państwa dziecku - mówi patrząc na nas.
Mam wrażenie że serce z radości mi wyskoczy z piersi
- chcesz się dowiedzieć czy będziesz miał brata czy siostrę - lekarz pyta Jasia uśmiechając się
- tak - Jaś po chwili namysłu odpowiada
- rodzice też chcą wiedzieć - pyta
- tak chcemy - mówię lekarz patrzy na monitor z powrotem
- gratulacje to chłopak -
- będę miał brata będę miał brata - woła Jaś
- ode mnie to wszystko - lekarz podaje mi ręcznik papierowy wycieram brzuch i po kilku minutach idziemy do samochodu
- tak bardzo się cieszę że guza już nie ma - mówię mężowi
- ja też kochanie bardzo się cieszę -
- z tego że to chłopak czy że guza nie ma - dopytuje z uśmiechem
- z jednego i drugiego - odpowiada obejmując mnie ramieniem- kochanie a jak nazwiemy naszego syna - pytam w siadając do samochodu
- Jasiu jak ma mieć na imię dzidziuś - Dante pyta naszego syna zapinając go w foteliku
- wiem Olek -
- bardzo ładne imię i chyba mu się podoba zaczął kopać - obydwoje zaraz są obok mnie rękami dotykając mojego brzucha
- czujesz to twój braciszek - mój mąż mówi Jasiowi który całuje mój brzuch
- hej braciszku kocham cię wiesz - szepcze.W domu Jaś pobiegł do ogrodu ja i Dante siedzimy na werandzie obserwując jego zabawę
- Jaś będzie wspaniałym starszym bratem -
- jestem tego pewna w końcu jest taki jak ty - mówię patrząc ja mój mały mężczyzna bawi się ulubionymi zabawkami figurki safari stoją na trawie w rządku - co robisz kochanie - pytam Jaś nie patrzy na nas nadal zajęty zabawą
- patrzę których zwierząt mam więcej żeby dać braciszkowi - mówi zerkając na nas
- coś czuje że będziesz najlepszym starszym bratem na świecie - Gregor podchodzi do nas z uśmiechem
- hej wujek część ciociu - Jaś wita ich po czym przytula kuzynów
- cześć bracie bratowo - Dante wita ich pomagając mi wstać
- cześć jak badania - Kasia pyta przytulając mnie
- dobrze guza nie ma a nasz synek ma się świetnie - odpowiadam
- gratulacje drugi chłopak bracie szacun - Gregor przyciąga brata to męskiego uścisku
- faceci - Kasia przewraca oczami - a jak się w ogóle czujesz -
- dobrze mały trochę kopie - mówię jejSiedzimy na werandzie rozmawiając przy kawie i herbacię dzieci się bawią słońce powoli zachodzi za horyzont malując niebo na żółto i pomarańczowa.
Uwielbiam takie spokojne rodzinne wieczory.
CZYTASZ
Przyszłość wzejdzie jak ranne słońce
RomanceMarika dowiaduje się prawdy o rodzicach i swojej przeszłości z uporaniem się z tym pomaga jej Dante czy ich los się połączy czy nie