2||Propozycja

380 25 22
                                    


Pov. Sapnap

18.00

Stałem przed ogromną willą rodziny Philzy. Po co on mnie ty zaprosił? Czemu nie odmówiłem? Nie nawidzę swojej ciekawości.

Zapukałem do drzwi.

Otworzył mi wysoki chłopak z gęstymi, różowymi I przydługimi włosami. Brązowe małe oczy patrzące na mnie pogardliwie przyprawiły mnie o dreszcze. Elegancka luźna koszula I czarne dresy do kolan. Niby luźne, ale wiedząc na kogo patrzę przeszły mnie jeszcze większe dreszcze. Jeszcze jeden szczegół. Blizna na ustach.

Słyszałem, że a sobie ją zrobił nożem za budynkiem szkoły. Na oczach wszystkich, żeby udowodnić, że to on jest najsilniejszy. To ON wprowadził porządek I system władania na szkolnym placu. Pierwszy szef. Prawdziwa legenda. Brat Wilbura-Techoblade. Nikt nie znał jego prawdziwego imienia. Nie mogłem się ruszyć.

-O cześć Sapnap wchodź. -Rzucił zwięźle wpuszczając mnie do willi.

-Witaj. -Powiedziałem cicho.

Nie zwróciłem uwagi na wystrój gdy wszedłem dla mnie największą atrakcją było poznanie legendy.

-Wilbur!!!!! Leniu zejdź tu do cholery!!! -Wrzasnął tuż za mną w kierunku schodów.

Jego głos sprawił, że miałem jeszcze większe dreszcze. Jego głos rozniósł się na całą willę echem. Głos władczy.

-Czego do kurwy? -Mruknął zaspany Wilbur schodząc ze schodów.

-Grzeczniej kaszojadzie. -Odparł Techno. -Chyba, że chcesz wpierdol.

Ich walka na serio musiałaby być straszna. Legendy mówią, że Techno prawie kogoś zabił szklaną butelką. Na szczęście trafił w rękę zamiast w brzuch.

-O chodź Nick. -Powiedział jak gdyby nigdy nic Wilbur.

Po paru długich dla mnie bardzo niezręcznych sekundach dotarliśmy do pokoju Williama.

-Rozgość się. -Powiedział otwierając drzwi.

Ściany miał obite ciemnymi deskami, a na nich powbijane noże różnej wielkości oraz parę gitar. Miał ogromne łóżko. Po drugiej stronie stał bilard I mniejszy stolik. Koło niego zobaczyłem dwa krzesła, a na nim wódkę i dwa kieliszki. Przy ścianie stało biurko, a na nim trzy monitory. Pod nim komputer I parę szuflad. Na przeciwko mnie znajdowało się ogromne okno i wyjście na balkon.

-Wow. -Powiedziałem po paru sekundach.

-Nic specjalnego moim zdaniem... -Odrzekł chłopak. -Nie widziałeś mojej garderoby.

-Wolę nie widzieć. -Rzekłem. -Nie chciałem cię urazić to po prostu szok, bo wiesz...

-Wiem. Spoko. -Nie dał mi dokończyć Wilbur. -Ale postaraj się czuć swobodnie. To nie nasza buda i nie mam pełnej władzy.

-Ta, jasne. -Powiedziałem z lekkim uśmiechem.

Weszłem do pokoju i usiadłem na jednym z krzeseł. William podszedł do mnie i wlał trunek do kieliszka.

-Wolę nie pić. -Rzekłem.

-Na pewno? -Odpowiedział. -Przecież kochasz alko.

-Wolę wrócić do domu trzeźwy.

-Słyszałem, że mimo to, że masz osiemnaście lat od paru miesięcy jesteś królem w chlaniu. -Powiedział.

-No w sumie masz rację...

-A jutro nie idziemy do więzienia (czytaj:szkoła), więc możesz się nawalić. -Nie dał mi dokończyć brunet.

-A jak wrócę do domu? -Zapytałem. -Nie chcę wracać pijany. Będę wyglądać jak menel.

-Możesz przenocować u mnie, a rano podwiezie ciebie Techno. -Odpowiedział.

-Jak nie sprawia wam to problemu... -Zacząłem. -To spoko.

Chłopak usiadł i sam wlał sobie wódkę.

-Na zdrowie. -Powiedział wznosząc kieliszek.

-Na zdrowie. -Powtórzyłem kopiując ruchu chłopaka.

Napiłem się trunku i zaraz poczułem przyjemny słodko-gorzki smak i ciepło w gardle. Odchyliłem głowę do tyłu.

-A przechodząc do tego po co cię tu zaprosiłem. -Powiedział po chwili Wilbur. Popatrzyłem się na niego ukrywając strach. Przypomniały mi się wszystkie obawy, które sobie wypominałem w drodze do jego domu. Pokazałem ręką, żeby mówił dalej. -Chodzi o Dreama i Georga. -Mówił dalej. -Mam dla ciebie propozycję.

-Jaką? -Dopytałem wlewając następną kolejkę.

-Dam ci 2000 dolarów jeśli sprawisz, że się polubią. -Odpowiedział.

-To będzie ciężkie. -Rzekłem. -Nikt nie wie jak to się zaczęło, więc nikt nie wie jak to zakończyć. -Mówiłem dalej. -A co ty będziesz z tego miał?

-Spokuj. -Powiedział. -Zawsze muszę ich pilnować, żeby się nie pozabijali. Znasz zasadę 3?

-,, Jeśli przywódca dopuści do śmierci bądź kalectwa musi za to odpowiedzieć. "-Zacytowałem fragment naszego kodeksu. -,, W zależności od obrażeń ma trzy kary:
Złamanie:Ponowną bójka o władzę, ważne jest żeby poszkodowany wybrał mściciela.
Kalectwo:Strata władzy.
Śmierć:Wygnanie że stowarzyszenia i gnębienie do momentu ukończenia szkoły + odpowiadanie przed sądem za śmierć. "

-No właśnie. -Odpowiedział. -Już raz Dream złamał rękę Gogiemu i ja musiałem za to odpowiadać. Walczyłem z Karlem. Pamiętasz?

-Tak. Oby dwoje dostaliście niezły łomot.

-Karl to twój dobry przyjaciel, co nie?

-Mój, Dreama, Georga i Quackitiego.

-Naszego dilera też. -Zaśmiał się Wilbur z Quacka.-No nieźle. Ale to dobry przyjaciel.

-Jeden z najlepszych.

-Cudem wygrałem z Karlem. -Powiedział. -Nie chcę, żeby to się powtórzyło.

-A ja co będę z tego miał? -Zapytałem.

-Pieniądze. Jak mówiłem 2000 dolarów. To nie jest mało...

-Nie będę zmuszać przyjaciół do tego tylko za pieniądze. -Nie dałem mu dokończyć.

-Będziesz jeszcze ze mną u władzy na pobojowisku.

-Nie chcę tego.

-Jesteś na prawdę dobrym człowiekiem Sapnap. -Odpowiedział. -Dam ci pieniądze i władzę, a ty nadal wolisz przyjaciół.

-Są dla mnie na prawdę ważni. -Mówiłem z przekonaniem. -A co jeśli się dowiedzą, że ich zmuszałam do polubienia się za pieniądze i władzę.

-Zostanie to naszą tajemnicą. -Powiedział. -Będziesz moim tajnym doradcą. Będziesz moim szpiegiem. I będę ciebie i twoich przyjaciół mniej kontrolował.

-No dobra. -Odpowiedziałem po chwili namysłu.

-Zapieczętujmy to. -Rzekł unosząc kieliszek.

-Mają przestać skakać sobie do gardeł i wygram, tak? -Dopytywałem.

-Tak. -Mówiąc to Wilbur wypił swój kieliszek, a ja swój.

-Robię to tylko dla specjalnych łask, dla mnie i moich przyjaciół. -Podsumowałem.

-Jasne. -Odpowiedział William.

Większość nocy spędziliśmy na rozmawianiu o naszym zakładzie. Graliśmy w bilarda.

Zwykle nazywamy Georga,, GeorgeNotFound'', ponieważ wielbi atakować z ukrycia. Claya nazywamy Dream, ponieważ lubi marzyć i często ma głowę w chmurach.

A nasz zakład nazwaliśmy,, DreamNotFound ".




The Past|||DNF|||18+|||zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz