Pov. GeorgePopatrzyłem w lustro. Niestety nie widziałem w nim człowieka jakiego chciałbym widzieć...frustrujące. Zawsze kiedy patrzę na moje odbicie widzę potwora, który nie potrafi dbać o ważne dla niego osoby.
Najgorsze jest to, że nadal coś ode mnie chcą. ONI nadal mnie prześladują. Nadal chcą powiększyć...to coś. Nie wiem co to jest, nie chcę wiedzieć. To coś złego, a póki tylko ja w tym jestem-tylko mi może coś się stać. Moi przyjaciele są bezpieczni...tylko tyle do szczęścia mi starczy.
Nie mam w nikim oparcia. Nikomu nie mogę powiedzieć. Jak powiem komuś trzeciemu, za pewne ta osoba także do tego dołączy.
Fore wydostał się z więzienia... chce się zemścić. Nie mogę pozwolić, żeby ktoś inny ucierpiał. Jestem w tym sam, a jeśli będę musiał zginąć-zrobię to bez wahania.
Ważne jest dla mnie bezpieczeństwo bliskich, nic więcej.
Wziąłem ręcznik i wytarłem im twarz. Ubrałem jasnoniebieską bluzę i czarne dresy. Nic specjalnego, ale te ubrania są bardzo wygodne.
Dzisiaj 5 listopada. Dzisiaj wszystko wyjdzie na jaw. Właśnie dzisiaj stracę Sapnapa.
Myślę, że ostatni tydzień znajomości z nim spędziłem owocnie. Spotkaliśmy się aż 5 razy. Będę za nim tęsknił.
Jeśli trafię do więzienia powiem wszystko wtedy złapią Fora i świat będzie o trochę lepszy.
Wyszedłem z mojego domu. Moja rodzina jest przeciętna, ale żeby utrzymać takie warunki moi rodzice pracują za granicą. Tęsknię za nimi. Są bardzo mili, tolerancyjni i każdemu dają drugą szansę. Nie wiedzą o tym co się stało pięc lat temu. Jak się doweidzą-załamią się. Nie chcę tego, bo bardzo ich kocham.
Drogę do szkoły pokonałem w miarę szybko. Po drodze nie spotkałem się nikogo znajomego. Może to nawet dobrze.
Weszłem do budynku szkoły.
-Hejkaaaaa. -Przywitał się Sapnap z mną. Zarzucił mi ręce na ramionach.
-Co się tak kleisz? -Zapytałem.
-Chcę spojlery odnośnie dzisiejszego wieczora. -Odpowiedział. -Przekonałem cię?
-Nie. -Powiedziałem zirytowany. -Ale to nie będzie przyjemne.
-No powiedz coś. -Przekonywał mnie nadal Nick.
-Nie to nie. -Rzekłem odchodząc od niego.
Ręce miał zarzucone dosyć luźno, więc jak odszedłem prawie się wywalił.
-A ty co taki nie w sosie? -Zapytał podchodząc do mnie.
-Dzisiaj będzie dla mnie trudny dzień. -Mruknąłem.
-To postaram się dać ci spokuj. -Rzekł chłopak.
-Serio? -Powiedziałem.
-Nie, na niby. -Odpowiedział zirytowany.
Przewróciłem oczami. Chciałem być taki jak zawsze i nie poznać tego jak boję się tego wieczoru.
-Jaka teraz lekcja? -Zmieniłem temat. Chłopak milczał. -Jak teraz lekcja?!-Powtórzyłem głośniej.
-Historia. -Mruknął. -Przepraszam zamyśliłem się.
-Nie ma za co. Każdemu się zdarza. -Powiedziałem.
-Muszę się spotkać z Kalrem. -Odpowiedział w końcu. -On też może
Przyjść?-Jak Dream się zgodzi to nie widzę przeszkód. -Potwierdziłem.
-Dzięki. -Rzekł. -Na razie!
-Na razie. -Pożegnałem się.
Patrzyłem przez chwilę na odchodzącego chłopaka. Toblach ostatni dzień kiedy patrzy na mnie jak na przyjaciela...
<<Skip Time>>
<<20.00>>Pov. George.
Co 30 sekund patrzyłem na zegarek. Sapnap się spuźnia. Jestem sam na sam z Clayem. Jest między nami niezręczna cisza. Zastanawiam się czy kiedykolwiek ktoś przełamie nasze milczenie.
-Kto mu powie? -Zapytał mnie zielonooki. Popatrzyłem na niego pytają co. -Ktoś musi powiedzieć. Jeśli będziemy mówić w tym samym czasie nic nie zrozumie.
-Ja mogę. -Rzekłem.
-Na pewno? -Dopytał. -To dla ciebie ciężkie. -Mówił dalej wyciągając stoję rękę do mojej. Szybko od niej odskoczyłem.
-Nie jestem słaby. -Powiedziałem.
-Wiem. -Sprostował. -W takim razie możesz ty.
Popatrzyłem na niego bez słowa. Potem odwróciłam wzrok. Zastanawiam się. Jak to opowiedzieć? Nie mam pomysłu, za bardzo się stresuję. Chyba jak on to powie będzie lepiej.
-Ale jak jesteś pewny to ty możesz. -Zaproponowałem nie patrząc się na niego.
-To ja mu mówię. -Zgodził się.
-Dzięki. -Mruknąłem zaciskają rękę na mojej nodze.
Nie utrzymywałem z nim kontaktu wzrokowego, ale wiedziałem, że się na mnie patrzy. Nie zamierzam ulec. Będę zachowywał się z godnością i bez mrugnięcia okiem będę słuchał opowieści blondyna... nawet jeśli dojdzie do TEJ części.
-Jesteś gotowy? -Zapytał Dream.
-O co ci znowu chodzi!? -Krzyknąłem odwracając się w jego stronę. Jego oczy były lekko zaszklone. Zrobiło mi się ttrochę żal mojego starego przyjaciela.
-Boisz się tego samego co ja. Boisz się, że stracisz ważne osoby. -Odpowiedział. -Niby nie mamy dobrego kontaktu przez ostatnie lata, ale się nie zmieniłeś.
-Sądzisz, że nadal bym kogoś wciągnął w jakieś gówno? -Zapytałem spokojnie.
-Nie. Nie zmieniłeś się z charakteru. -Sprostował.
-Tak na prawdę nic o mnie nie wiesz. -Powiedziałem.
-Obiecaliście, że się nie pozabijajcie. -Rzekł Karl nagle.
-Chyba, że coś się zmieniło. -Mówił Sapnap.
-Nie. -Odpowiedziałem. -Wszystko będzie tak jak się umawialiśmy. Dream wam wszystko powie. Jak coś pozmienia będę go upominał.
Clay popatrzył na mnie i na chłopaków i zaczął:
-Zaczęło się 5 lat temu, kiedy razem z Georgem mieliśmy po 13 lat...
CZYTASZ
The Past|||DNF|||18+|||zakończone
RomantizmDream I George rywalizują że sobą od niepamiętnych czasów. Ale pewnego razu ich przyjaciel- Sapnap zakłada się. Żeby wykonać zakład musi dowiedzieć się o przyszłości obojga przyjaciół. Ale czy wszystkie sekrety muszą wyjść na jaw? (Nie mam pomysły...