Pov. George-Czy mamy operować? -Zapytał lekarz.
-Nie. -Odpowiedziałem pewnie.
-Ale jest szansa... -Zaczął.
-Jest 30% szansy, że się uda. -Mówiłam dalej.
-Jeśli tego nie zrobimy umrze pan za dwa lata.-Chciał przekonać mnie lekarz. -Czy ktoś o tym wie?
-O tym, że mam raka na jakimś 3. poziomie złośliwości, czy jak to tam się nazywało? -Dopytałem mimo, że wiedziałem o co mu chodzi. -Nie ma mowy. Ludzie będą się o m ie jeszcze bardziej martwić.
Leżąc w szpitalu rozmawiałem z lekarzem. Zajmuje się mną od 4 lat. Znam go bardzo dobrze.
Mam raka. Jakiegoś bardzo uciążliwego. Oprócz moich rodziców nikt nie wie. Dają mu oni wolną rękę. Uzbierali już wystarczająco na operację, ale po co ją przeprowadzać?
Jest tylko 30% szansy, że się w ogóle uda. A mam zagwarantowane dwa lata życia. Wolę umrzeć potem niż teraz. Przecież 30% to nie tak dużo.
-Jeśli rak nadal będzie się rozwijał nie zostanie tobie dwa lata życia tylko rok. -Nadal mnie przekonywał lekarz Jareb.-Będzie cie pomału wyniszczyła i skracał teraźniejszy czas twojego życia. Będzie ciężej jeśli go nie usuniemy i pozwolimy panu zginąć.
-Nikt o tym nie wie oprócz rodziców, którzy nawet nie chcą mnie przekona' do zmiany decyzji. -Uzasadniłem swoją decyzję. -mam czterech przyjaciół, ale jakby zareagowali jakby się okazało, że mam raka? -Kontynuowałem swoją wypowiedź. -Po tylu nieobecnościach w szkole pod pretekstem wizyty kontrolnej u lekarza... Właśnie kontrolnej. Zmagam się z rakiem od czterech lat. Od czterech lat ciągle lekarz. Nawet gdyby były to wizyty kontrolne zkapnelibyście si3...
-Przestań pierdolić. -Przerwał mi lekarz. -Przyjaciele nie są tylko dla towarzystwa. Są po to aby cię wspierać. Je#li cię teraz porzucą, d ci spokój i nie będę cię namawiał do zmiany zdania. Powiedz i dał mi dowód, że nie masz dla kogo żyć.
-Nie chce ich dobijać. -Starałem się odbić piłeczkę. -Jest nam ostatnio ciężko.
-I przyjaciele powinni sobie pomagać przez tę chwilę przejść.
-No dobra. Powiem im. -Zgodziłem się po chwili namysłu. -Ale Nick I Karl są w śpiączce, a Alex ma problemy w szkole.
-Mówiłeś, że masz czterech przyjaciół. -Rzekł Jareb. -Kto to?
-Clay. -Odpowiedziałem. -Wróciliśmy do siebie po latach rozłąki, ale nie ufam mu wystarczająco.
-To chyba czas żebyś go wypróbował. -Powiedział że szczerym uśmiechem lekarz podjeżdzając do mnie wózkiem.
Ma po części rację. Za długo ukrywał to, że mam raka. Je#li Dream tak na prawdę ma mnie w dupie I komuś to powie. Będę miał to gdzieś. Trzeba zacząć żyć swoim życiem I zwracać mniejszą uwagę na opinię innych.
Jednak...
Kiedy tak robię...
Kiedy czuję swobodę...
Pojawia się ON.
Pojawia się Fore. Kryminalista, który się na mnie uwziął przez błędy przeszłości. Nie do mj zaznać tej swobody. Zawsze musi przypomnieć o swoim istieniu. Telefon... SMS... Wiadomość... Albo nawet brutalność.
Jednak może Jareb ma rację?
Może jak się komuś zwierzę to poczuje się lepiej? Zobaczę. Blondyn, mój stary przyjaciel, Clay... To jedyna osoba, która zna For'a. Przynamniej z mojego otoczenia I najbliższych przyjaciół.
Może mi pomóc. Fore coś knuje, a ja dowiem si3 co dokładnie I do czego jestem mu potrzebny. Ale nie zorbi3 tego sam. To oczywiste.
Jednak jeśli podzielę ten ciężar po między swoje, a inne barki... Nie będę się czuł komfortowo. Będę się gnębił I zatapiał się w poczuciu winy.
-Będziesz tak się nade mną modlił, czy pomożesz mi wstać? -Zwróciłem się do lekarza czekającego na mnie z wózkiem.
-Sory. -Powiedział po chwili dezorientacji. -Zapomniałem, że ten
,, Zrobię to sam" George nie może chodzić.-Dzięki. -Rzekłem mimo woli się uśmiechając kiedy mnie pomału podnosił.
Tak na prawdę nigdy mu nie podziękowałem. Niegdy nie podziękowałem za zastępowanie mi ojca. To on zwykle siedział przy mnie kiedy byłem w szpitalu. Nie przez to, że za to mu płacili. Spał przy mnie i zostawał przy mnie nawet po nocnych dyżurach, ciężkich operacjach.
-Za co? -Zapytał.
-Chyba jesteś moim piątym przyjacielem. -Wytłumaczyłem. -I chciałbym żebyś był moim ojcem. Mentalnie zawsze dla mnie nim byłeś. I za to ci dziękuje.
-Słodziak z ciebie. -Rzekł wyjeżdzając z mojego już dobrze mi znajomego pokoju w szpitalu.
Dziękuje
To słowa, które chcę powiedzieć wielu osobom.
A zacznięcie od Jareba to dobry początek.
CZYTASZ
The Past|||DNF|||18+|||zakończone
RomantikDream I George rywalizują że sobą od niepamiętnych czasów. Ale pewnego razu ich przyjaciel- Sapnap zakłada się. Żeby wykonać zakład musi dowiedzieć się o przyszłości obojga przyjaciół. Ale czy wszystkie sekrety muszą wyjść na jaw? (Nie mam pomysły...