Wspomnienia 1

305 15 0
                                    

-Syriusz podasz mi ją wreszcie?-zwrócił się Lupin-Black do męża

-Ale patrz jak my się dobrze bawimy.-Odpowiedział do niego nie patrzą nawet na niego. Przemienił sie w psa i woził małą dziewczynkę na barana z czego ona miała wielką radość i jej śmiech niusł się po całym Grimmauld place

-Uważaj!-krzykczał co chwile. Nie podobała mu sie ta zabawa

-Spokojnie Moony nic jej się nie stanie. Prawda Rory?-gruchnął do dziecka po przemienieniu się. Na co ona mu dopowiedziała śmiecham-Widzisz jaka szczęśliwa jest?

-Koniec tego. Bo zaraz na zawał serca zejdę.-Odebrał dziecko Blackowi- Co wilczku? Tatuś zabierze cię od tego kundla i...-Nie dano mu dokończyć

-Ej ale nie kundla!-oburzył sie

-Ja też cię kocham!-odkrzyknął mu już z drugiego pomieszczenia-To co wilczku ubieramy cię i idziemy na spacerek? -nie czekał na odpowiedź, bo dziewczynką jeszcze nie umiała mówić ale jakby umiała to by na 100% powiedziała tak

Położył ją na przewijaku, szybko zmienił jej pieluszkę i ubrał ciepło bo na dworze było zaledwie 5°. Wziął ją i Położył do wózka. Okrył się kudłatym płaszczem, na nogi włożył buty które nosił cały rok czyli Conversy, te akurat były brązowe (jego ulubione) ale miała wiele innych.

-Syriusz idziesz?-zawołał za mężem

-Już jestem- odezwał się głos za nim. Ony mężczyzna miał na sobie czarną skórzaną kurtkę i czarne Martensy. Wyszliśmy z domu i szli w stronę parku. Spacer to jedna z tych rzeczy która sprawiała że Aurora usypia. A sami też je lubili więc odpowiadała im tą forma. Dziewczynką była bardzo pogodnym dzieckiem i płakała tylko w niewielu sytuacjach. Byli bardzo zadowoleni z tego powodu bo nie widziało im się iść przez parku uspokajać krzyczące dziecko. Gdy byliśmy już w połowie dziewczynką usnęła. Przeszli jeszcze kawałek i kierowali się spowrotem do domu. Wrócili do domu zjedli kolację i położyli się spać.

𝑳𝒊𝒕𝒕𝒍𝒆 𝑾𝒐𝒍𝒇𝒊𝒆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz