Rodział-8

154 14 10
                                    

Harry wiedział że z jego przyjaciółką nie jest dobrze. Nie wiedział też czemu cały czas kłamała. Chciał jej pomóc ale nie wiedział jak. Bał się że jak będzie na nią naciskać to ją straci. Strasznie sie o to bał.

Remus pov

Miałem dzisiaj się widzieć z Syriuszem. Byliśmy umówieni o pierwszej w nocy. W naszym miejscu gdzie za czasów jak sami chodziliśmy do Hogwartu ukrywaliśmy się przed Jamesem i Peterem. Na początku strasznie baliśmy się im powiedzieć. Jednak z czasem myśle że było to żenujące ponieważ przyjaciele zawsze nas wspierali a jak dowiedzieli się o naszej relacji cieszyli się bardziej niż my.

Aktualnie sprawdzałem wypracowania uczniów z trzeciej klasy na temat Wilkołaków który zadał im Snape. Zrobił to specjalnie żeby mi dopiec. Myślał że uczniowie napiszą coś obrażającego na ich temat i mnie to zaboli, jednak nie obchodziła mnie ich opinia. Do czasu.

Gdy wziąłem wypracowanie Rory. Stwierdziłam że to może być ważne co sądzi o mnie moja córka.

Wilkołaki, dużo osób uważa ich za potwory. Jednak nie mają kompletnego prawa tak uważać. Wiem że wypracowanie miało polegać na opisaniu ich cech jednak uważam to za bezsensowne. Z wielu przyczyn. Na przykład dlatego, że normalnie są jak każdy z nas, po prostu ludźmi. To że po przez jakiś czynnik raz na jakiś czas są zmuszone cierpieć nie wyklucza ich to ze społeczeństwa. Są tylko ludźmi i nic nam do tego w jaki sposób muszą żyć w taki ciężki sposób. Kobiety co miesiąc muszą przechodzić okres. I ci nie wyklucza ich to. Jest to normalne. Uważam że bycie wilkołakiem powinno również zostać znormalizowane. Oczywiście nie życzę nikomu tego cierpienia i nie chcę żeby się rozprzestrzeniało. Lecz chciałabym aby ludzie zmagający się z tą przypadłością mogły żyć jak my. A nie być wykluczane jak jest obecnie. Te osoby mają większy problem ze zdobyciem pracy, z zawieraniem relacji ponieważ ludzie sie ich boją. Ale kończąc. Uważam że każdy powinien szanować tych ludzi ponieważ nie wiedzą z czym się zmagają co pełnię. Jest to pewnie dla nich cierpienie i jakby mogły pewnie by się tego pozbyły jednak nie są w stanie. Chciałabym aby każdy z nas docenił że nie musi być na ich miejscu.

Narrator

Remus kończąc to czytać wzruszył się. Jego córka wychowywała się w nie magicznym środowisku a i tak potrafiła zrozumieć wszystko lepiej niż ci co mieli styczność z tym wszystkim przez całe życie. Był dumny że potrafiła szanować każdego nie patrząc na to jakie ma problemy. Oczywiście wstawił jej za to wybitny. Dopisując obok krótką notatkę o treści: „Może nie jest to na podany temat jednak uważam że jest to najpiękniejsze wypracowanie jakie mógłbym ktokolwiek napisać. A ludzie powinni się uczyć od ciebie podejścia do życia oraz społeczeństwa."

Gdy skończył pisać spojrzał na zegar który pokazywał za 15 pierwszą. Postanowił się już zbierać na spotkanie z mężem.

Na siebie założył czarny ciepły płaszcz. A milutkie kapcie przebrał na wygodne brązowe Conversy. Myślał że z wiekiem przejdzie mu ubieranie trampek ale się mylił. Uwielbiał te buty. Wychodząc z pomieszczenia zabrał butelkę wody oraz wcześniej naszykowaną dla Syriusza kanapkę ponieważ wiedział że ukochany będzie głodny.  Zszedł powoli na dół. Licząc że nikogo nie spotka. Udało mu się. Wyszedł na dwór kierując się do zakazanego lasu. Szedł przez las, gdy doszedł do nie dużego jeziorka. Usiadł na starym pniu.

-Syriusz to ja nie musisz się już chować-powiedział widząc poruszające się wokół niego krzaki.  A po chwili zza nich wybiegł duży czarny pies. Który przemienił się w mężczyznę.

-Luniu kochanie-Black rzucił mu się od razu na szyję całując w usta.

-Też cię kocham-powiedział głaskając go po plecach. Tęsknił za nim cholernie bardzo.

𝑳𝒊𝒕𝒕𝒍𝒆 𝑾𝒐𝒍𝒇𝒊𝒆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz