Rozdział 3

216 21 8
                                    

-Hej piękna.-od tyłu usłyszała czarno włosa
-Ooo Cedric jak dawno cię nie widziałam-przytulila go i pocałowała w policzek
-Hej.-mruknął do niego Potter niezadowolony
-O hej Harry- Odpowiedział Cedric
-Jakieś plany na dzisiaj piękna?
-Dzisiaj nie mam żadnych planów-powiedziała zapominając o tym, że umówiła się z Harry ma wspólne siedzenie na wierzy astronomicznej jak mieli w zwyczaju.
-No to zabieram cię w pewne miejsce. Bądź o 22.30 pod pokojem wspólnym Gryffindoru.-pożegnał żegnając się z nią całując jednocześnie w policzek
-Do zobaczenia!-krzyknęła za nim

Pov Harry

Mam dość tego Cedrica. Tak się do niej klei... Merlinie nie podoba mi się to. A może jestem zazdrosny? Nie no tylko się przyjaźnimy nie możliwe. Jeszcze była umówiona ze mną i o tym zapomniała jak ona mogła?

-Harold jesteś tam?-ocknęłem się po chwili zamyśleń

-Rory miałaś tak na mnie nie mówić-powiedziałem z wyrzutem nie lubię jak mnie tak nazywa chociaż jest to trochę słodkie

-Dobra nie obrażaj się tak księżniczko-zaśmiała się perliście

-Myślicie, że Profesor Lupin będzie normalnym nauczycielem, a nie jak reszta?-zapytała miona

-Miejmy nadzieje-odpowiedziałem jej

-Nie wiem ale skądś go kojarzę i to bardzo ale nie mogę se przypomnieć skąd-powiedziała zamyślona Aurora

-A może kiedyś go minęłaś na pokątnej?

-Nie to nie to na pewno

-To nie wiem ale liczę że sobie przypominisz

Po uczcie w pokoju wspólnym Gryfonów godz.22 narratorka

Czworo przyjaciół siedziało i wspominało wydarzenia z poprzednich lat jak na przykład wejście do Komnaty Tajemnic.

-A pamiętacie jak szukaliśmy Rory a ona sobie smacznie spała pod okiem Riddla hahah-zaśmiał się Harry

-To nie jest śmieszne Harold.-upomniała do długo włosa-Prawie tam umarłam

-Nie bocz się tak i tak cię z tego wyciągnęliśmy

-A właśnie Rory ty nie miałaś przypadkiem wyjść z Cedrickiem-tą piękną rozmowę popsuł Ron

-O Merlinie faktycznie!-ocknęła się nagle- Dzięki kochani ale ja idę się szybko ogarnąć bo wyglądam jak trup-i pobiegła do swojego dormitorium

-Brawo Ronald zepsułeś wszystko-Hermiona walnęła się w czoło

-O co ci chodzi-zdziwił się

-Właśnie chodziło o to żeby sie znami zagadała i nie poszła na tą randkę to może wtedy Harry nabrałby odwagi i sam się z nią umówił

-Co ja? -zdziwił się Potter

-Harry ona wiecznie czekać nie będzie. Widzisz że leci na nią dużo chłopaków z naszego i starszego rocznika

-Ale my się tylko przyjaźnimy

-Wmawiaj sobie ale ja będę o tym a ileś lat opowiadać waszyn dziecią

-Jakim dziecią co ty do Merlina gadasz. Mam dość waszego gadania ona kocha kogoś innego. Nie mam u niej szans

𝑳𝒊𝒕𝒕𝒍𝒆 𝑾𝒐𝒍𝒇𝒊𝒆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz