Rodział-2

239 20 12
                                    

Czworo przyjaciół przechadzało się po pociągu szukają wolnego przedziału. Wreszcie natknęli się na kabinę w której siedział jeden mężczyzna. Nie widzieli twarzy ponieważ miał ją zasłonięta a najprawdopodobniej spał.

-A ten to kto?-zapytał Ron
-Profesor Remus Lupin-odpowiedziała szybko Hermiona
-Matko, jak ona to robi że wszystko wie?-zapytał Harrego na tyle głośno że dziewczyna zdążyła usłyszeć.
-Walizka jest podpisana-mruknęła do chłopaka Aurora
-Myślicie że śpi?-zapytał Harry
-Raczej tak-odpowiedziała dziewczyna

Harry opowiedział przyjaciołą o tym że Syriusz Black uciekł żeby go zabić.

-Harry chodź bym miała umrzeć nie pozwolę aby ten psychol cię zabił-po chwili ciszy powiedziała Aurora

Remus w tym momencie poczuł niepokój myślać o umierającej córce, szybko jednak wymazał tą wizję z głowy ciesząc się że może usłyszeć jej głos po 11 latach

-Dziękuję Rory ale dam se rade-poczochrał przyjaciółkę po włosach.

Większość drogi Harry, Hermiona i Ron rozmawiali i Aurora spała. Harry przyglądał się przyjaciółce od czasu do czasu. Zauważył że zmieniła się pod czas wakacji. Jej okrągła twarz nie była już tak okrągła, miała mocno widoczne rysy. Schudła. I to bardzo. Co zaniepokoiło chłopaka bo i tak już była wygłodzona. Martwił się o nią. W wakacje bardzo dużo o niej rozmyślał. Wiedział, że w tym roku Chłopcy nie będą mogli dać jej spokoju. Wcześniej już był ten problem a jak teraz wyładniała jeszcze bardziej to będzie ciężko. Westchnął na samą myśl. W pewnym momencie poczuł opadającą głowę przyjaciółki na jego ramię. Przeszło go niespotykane uczucie w brzuchu. Nie znała tego uczucia. Takie jakby motylki. Sam nie wiedział

-A jak tam z panią Potter?-zapytał Ron  chłopca który przeżył poruszając dziwnie brwiamy.
-Co ty gadasz?-zdziwił się chłopak
-Harry, Ronowi chodzi o to czy podoba cię się Rory?-wtrąciła się Hermiona
-Nie no co ty przyjaźnimy się.-Potter nie był do końca pewny tego co mówił. Aurora ze wszystkich osób była mu najbliższa, bardziej niż przyjaciółka. Jednak sam nie był pewny swoich uczuć do niej. Nie znał się na miłości.

Remus zaciekawiony przysłuchiwał się tej rozmowie. Kiedyś Lily powiedziała, że bardzo by chciała żeby Rory i Harry razem dorastali i mogli stworzyć więź inną niż wszystkie. Domyślał się że chodziło jej o związek. Jak byli malutcy chłopiec troszczył się o dziewczynkę w taki sposób w jaki tylko może roczne dziecko.

Remus posmutniał na myśl, że jego córka musiała przez jego głupie tchórzostwo mieszkać w sierocińcu a nie wychowywać się przynajmniej z jednym rodzicem. Miał straszne wyrzuty sumienia. Chciał podczas tego roku szkolnego poznać ją jak najbardziej. A może nawet później powiedzieć jej prawdę. Spodziewał sie że może go znienawidzić ale i tak będzie jak zawsze kochać nad życie i jak będzie go odtrącać on wróci.

Droga jakoś minęła w między czasie Harry i Aurora mieli bliskie spotkanie z dementorem.

-Zjedz dobrze ci zrobi-powiedział Remus do nastolatki po jej przebudzeniu. Podając jej czekoladę. Ciekawiło go czy odziedziczyła po nim taką obsesję na jej puncie. Po czym wyszedł a reszta podróży minęła przyjaciołą w napiętej atmosferze.

𝑳𝒊𝒕𝒕𝒍𝒆 𝑾𝒐𝒍𝒇𝒊𝒆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz