Mia
- Jakie było prawdopodobieństwo, że on będzie na naszym kierunku?! - zapytałam, gdy wracałyśmy po zajęciach do domu.
- Cóż... - Roześmiała się cicho. - Mogę tylko powiedzieć, że gość ma nosa do losów i przypadków.
- Sratków, kurwa - warknęłam, nie kryjąc oburzenia. - Mówiłaś mu, co będziemy studiować?
- Nie. Właściwie, to nie rozmawiałam z nim przez długi czas. I po tym, co dziś usłyszałam od profesora, czuję się z tym okropnie. Myślę, że jest jakiś powód, przez który nagle tak zamilkł. Muszę do niego zadzwonić...
- Albo zejść na parter - burknęłam, na co zmarszczyła brwi znad papierowego kubka z kawą.
- Co? Jaki parter?
- Ach, nie mówiłam Ci. Jest naszym sąsiadem. Mieszka na parterze. - Zgodnie z umową, informację o jej bracie z naprzeciwka zataiłam i natychmiast poczułam ukłucie winy.
- Pieprzysz...
- Chciałabym. To znaczy... Nie tego całego Rona. - Machnęłam ręką z udawaną nonszalancją.
- Thoma... - Zmrużyła oczy i przyjrzała mi się uważnie. - I dobrze o tym wiesz. Podoba Ci się.
- On? - Prychnęłam. - Jeśli ktokolwiek leci na opalonego, błękitnookiego, wysokiego, niemożliwie dobrze zbudowanego blondyna, z przyklejonym hollywoodzkim uśmiechem na stałe, to...
Chryste, powiedziałam to na głos.
- Tak czułam. - Roześmiała się i ruszyła przed siebie.
- Może... czuję pociąg czysto fizyczny, po prostu. Nie bzykałam się od roku, a moja cipka żyje już własnym życiem, niczym dorosłe dziecko opuszczające rodzinne gniazdo.
- Nie, żebym jakoś specjalnie podsłuchiwała... Ale z Twojego pokoju dochodzą charakterystyczne dźwięki brzęczenia, co mówi mi, że prawie codziennie odwiedzasz swoją latorośl - rzuciła, pokazując mi kolczyk w języku i uśmiechnęła się szeroko.
Pasował jej ten nowy image i chyba nawet dzięki niemu nabrała wreszcie trochę hardości. Miała wytatuowany rękaw i kilka mniejszych, rozrzuconych po ciele tatuaży. Do tego te kolczyki... Cholera, no wyglądała jak nie ona, jak... bogini seksu.
- To nie to samo - westchnęłam. - Brakuje mi męskiego...
- Dobra, dość. - Zasłoniła ucho wolną dłonią. - Nie musimy wiedzieć o sobie wszystkiego.
- Właściwie... To przez ten ostatni rok mam wrażenie, że wiemy o sobie niewiele - powiedziałam spokojnie, ale zabolało mnie, kiedy nie zaprzeczyła. - Gdyby profesor zadał Ci te pytania, co byś odpowiedziała?
- Myślałam nad tym. Chyba... A raczej na pewno... Chciałabym pomagać ofiarom przemocy psychicznej. I chyba dlatego, że sama nią jestem.
- Ale na terapię nigdy nie poszłaś... - powiedziałam cicho, a ona przytaknęła.
- Jakoś... Nie miałam odwagi. Ale dojrzewam do tego i chyba muszę to zrobić.
- Raczej na pewno. - Uśmiechnęłam się ciepło i objęłam ją ramieniem. - Mnie moja bardzo pomogła.
- Ale wciąż masz te swoje... jazdy.
- Mam i będę je miała. W moim przypadku nie chodzi o to, by się ich pozbyć, a o to, by nauczyć się z nimi żyć i wiedzieć, skąd się biorą - odparłam i zabrałam rękę, bo już zaczęła mnie parzyć.
Robiłam postępy, i to ogromne.
- Jak to możliwe, że tak bardzo lubisz seks, a jednocześnie tak nienawidzisz dotyku?
![](https://img.wattpad.com/cover/320550083-288-k912930.jpg)
CZYTASZ
Nowy Sąsiad - Tom 2.
RomansaSeria: Przypadek rządzi światem TOM 2 Jakie było prawdopodobieństwo tego, że cała czwórka zostanie sąsiadami w tak dużym mieście, jakim jest Miami? Historia drugiego tomu przedstawiona jest z punktu widzenia dwóch, zupełnie różnych przyjaciółek, któ...