Powoli z wielką nie chęcią wychodziłem z jego mieszkania w ogóle z tej pięknej, malowniczej kamienicy asz powolnymi krokami byłem już przy wyjściu. Z wielką nie chęcią otworzyłem zabytkowe drzwi kamienicy i wyszłem na ulicę, była dopiero 7:30 ulica była opustoszała, sklepy pozamykane lub dopiero zaczęły się otwierać.Powolnym krokiem zacząłem wracać do domu w którym pewnie czekają już rodzice bardo źli wręcz wkurwieni rodzice.
20min później
Byłem już na miejscu przy paskudnym nowoczesnym bloku, nie wiem co rodzice widzieli w tym mieszkaniu w tym bloku takiego cudownego.
Z wielką nie chęcią weszłem do bloku powoli kierując się do windy.
Po paru minutach w windzie byłem już przy samym mieszkaniu po woli z kieszeni wyciągnąłem klucze włożyłem w drzwi i powoli próbując nie wydawać żadnych dźwięków otworzyłem drzwi.Gdy je otworzyłem byłe już gotowy na to by im podać powody mojego jak ,że okropnego i skandalicznego zachowania.
I gdy już miałem zacząć okazało się, że i ich nie ma w domu.Oni są naprawdę nie możliwi ciekawe czy gdyby powiadomili ich , że nie żyje to by się tym przejęli czy by machnęli ręką i tyle.Powoli weszłem do pokoju i pierwsze co zrobiłem to podłączyłem telefon pod ładowarkę po czym udałem się do kuchni i zabrałem całą butelkę z wodą do pokoju przy okazji popijając ją z myślą i z nadzieją,że kac minie.2 godziny później
Głowa niby mniej a jednak nadal dawała się we znaki było lepiej ale jednak tak jakby tak samo.
Jeszcze nie miałem niczego ciekawego do roboty jakby byli rodzice to bym przynajmniej miałbym coś ciekawego do roboty a mianowicie wykłucanie się z nimi dlaczego tak postąpiłem?,
po co?,jaki był cel mojego postanowienia?
Ale w sumie mogło być coś równie ciekawego mogłem napisać do Junko i tak zrobiłem po chwili odpowiedziała, że spotka się bardzo chętnie i pogada no oczywiście nie gdzie indziej a w Starbucksie przy kawie i ciasteczku za które oczywiście zapłaci nie kto inny tylko ja!!!
Ale dobra niech jej będzie napisałem ,że możemy się spotkać za godzinę na co ta się zgodziła.Poszłem do łazienki żeby wziąść szybki prysznic.Gdy już się wykąpałem wziąłem ze szafy jasne, trochę za duże dżinsy, biała koszulkę i do tego również za duża zielona rozpinana bluza gdy zostało pół godziny do spotkania ubrałem na nogi czerwone trampki i wyszłem z mieszkania po drodze słuchając ulubionej muzyki.25 min później
Byłem tuż przed kawiarnią gdy weszłem zobaczyłem Junko czekającą na mnie.Podeszłem do niej i grzecznie się przywitałem:
-Hejjj
-No cześć.Chyba nieźle zabalowałeś wyglądasz okropnie.
-Nie no dziękuję wiesz
-No sorry ale no nie wyglądasz najlepiej.
-No bo mam kaca ale tylko takiego małego takiego tyci tyci.
Po chwili ktoś głośno krzyknął:
-Frappuccino Vanilla i malinowy sernik!
Powiedział to tak głośno, że ja i moja głowa nie wytrzymały:
-I po co tak się drzesz wszyscy cię tak czy siak by usłyszeli!!!
Boże czy ja to serio powiedziałem?!
Wszystkie oczy były skierowane na mnie myślałem, że się zapadnę pod ziemię po chwili Junko dodała:
-No mały ten kac to nie jest...
-Dzięki wiesz!?
-No dobrze przepraszam.A co takiego zrobiłeś, że tak wyglądasz???
-Emm....No nic takiego.
-Mhm bo uwierze gadaj
-No dobrze.No to tak....15 minut później
Gdy skończyłem Junko spojrzała na mnie z niedowierzaniem i po 5 minutowe ciszy się odezwała:
-No tego się po tobie nie spodziewałam.Ale mam pytanie???
-Jakie???
-Jesteście razem???
-Emm...No trudno stwierdzić.
Niby się całowaliśmy ale nie jesteśmy parą więc w sumie to chyba nie.
-A chciałbyś być z nim???
-Emm..No nie wiem.Jest miły,uprzejmy,spokojny,przystojny No ideał.
-Czyli mogę uznać, że tak???
-Emm...No teoretycznie nie...ale praktycznie myśl, że tak.
Po moich słowach na twarzy Junko pojawił się uśmiech bardzo szczęśliwy uśmiech:
-Emmmmm....Junko wszystko okej???
-Tak po prostu spełniłeś mi marzenie.
-Junko serio ???
-Tak i to nawet nie wiesz jak serio.
Po tych słowach popijaliśmy przez resztę czasu truskawkowe Frappuccino przy okazji jedząc pyszną tartę z truskawkami gadając o jakiś pierdołach.2 godziny później
Gdy już zjedliśmy całą tartę i wypiliśmy kawkę ,opuściliśmy lokal i po pożegnaniu każdy z nas poszedł w swoją stronę.
CZYTASZ
Chłopak z Starbucks {KOREKTA}
Teen FictionHirashi jest młodym szesnastoletnim chłopakiem, uczęszcza do jednego z japońskich liceów. Dobrze się uczy,jest lubiany. Jego życie jednak można określić jednym słowem ,nudne. Gdy poznaje więc swoją przyszłą miłość,tam gdzie się jej nie spodziewał nu...