Rozdział 12

47 10 6
                                    

Gdy byłe już w mieszkaniu była około godzina 15:30 nie mając nic ciekawszego do roboty,wziąłem szkicownik i ołówek oraz oczywiście słuchawki i telefon z ulubioną playlistą.Nie wiem jak inni ale ja bez muzyki nie umiem rysować po prostu nie, przy muzyce przychodzi mi do głowy co mogę narysować,jaką techniką i czym ,najczęściej jednak wybieram ołówek.
Moim ulubionym kierunkiem w sztuce jest surrealizm, bardzo często rysuję pracę powiązane z surrealizmem mogę na tych pracach pokazać swoje sny i myśli czasem te szczęśliwe te smutne te okrutne te piękne te prawdziwe i te fałszywe myśli i sny.

3 godziny później

No cóż co do rysunku to chyba koniec na dzisiaj, moja wena,pomysły i playlista się skończyły.Jest 18:30 pewnie za raz do domu przyjdą rodzice i bede miał z nimi do pogadania o tym jaki mój czyn był okropny I, że nie dostali swojego ukochanego awansu w firmie Pana Tanaki ale jestem gotowy na tą rozmowę mam takie argumenty, że nie będą mogli nic zaprzeczyć ani dać mi kary.Szykowałem kolejne argumenty i wyjaśnienia kiedy nagle mój telefon zadzwonił,dzwonił Keiichi oczywiście odebrałem:
-Hejj Keiichi coś się stało????
-Emm no nie pamiętasz???
-O czym???
-No bo byliśmy...
Nie zdążył odpowiedźeć a ja zrozumiałem o co chodzi,byliśmy umówieni zapomniałem totalnie o tym:
-Boże przepraszam tak jakoś zapomniałem po prostu...
-No już dobrze spokojnie przyjadę po ciebie.Podaj mi tylko adres i za pięć minut będę.
-No okej.
Po tym jak podałem adres Keiichiemu rozłączyłem się i czekałem aż napisze. Po dosłownie pięciu minutach o których mówił Keiichi dostałem wiadomość na Messengerze,że mogę schodzić na dół,założyłem za dużą bluzę ze słonecznikiem na plecach i swoje ukochane czerwone trampki po czym wyszłem z mieszkania kierując się prosto do windy.Gdy wyszłem z windy a później z bloku zauważyłem piękny biały kabriolet Keiichiego a przed dnim samego właściela który już czekałem na mnie,i gdy już tylko mnie zauważył to się uśmiechnął:
-Cześć piękny.
-Hejjj nawet nie wiesz jak się stęskniłem.
-Na pewno nie bardziej niż ja.
-A właśnie ,że tak ja się jeszcze bardziej stęskniłem.
-Nie bo ja jeszcze bardziej,najbardziej.
-No niech ci będzie.To co jedziemy???
-Tak ale mam coś jeszcze dla ciebie...
Po tych słowach wyciągnął z auta piękny duży bukiet czerwonych róż:
-Dla ciebie,moja ty miłości
-Uroczy jesteś.
Po moich słowach złożyłem na jego ustach delikatny jednak pełen mej miłości pocałunek.
Gdy pocałunek się skończył Keichi otworzył drzwi samochodu i grzecznie powiedział:
-Panie przodem.
-A dziękuję.
Weszłem do kabrioletu z bukietem czerwonych róż i uśmiechem na twarzy po czym Keiichi zamknął drzwi z mojej strony i wszedł drugimi do samochodu przekręcił kluczyk i samochód odpalił przez całą drogę do kina jedną rękę trzymał na kierownicy natomiast drugą na moim kolanie.

10 min później

Byliśmy już pod kinem szliśmy do środka jednak musiałem o coś ważnego go zapytać:
-Keiichi???
-Tak śliczny???
-Na jaki film my tak w ogóle idziemy???
-A niespodzianka okaże się na sali.
-No okejjj
Byliśmy już w budynku czekam aktualnie tuż pod salą Keiichi poszedł coś wziąść stoję i stoję i ten nagle mi przynosi nie wiem ile to miało taki w chuj duży popcorn to wyglądało jak jakieś ogromne wiadro:
-Keiichi???
-Tak???
-Nie sądzisz, że to jest za....
-Małe???A wiedziałem by wziąść większy.
-Za duże.
-A tam bez przesady to nie jest jeszcze największy skarbie,a teraz chodź bo już wpuszczają na salę.
I poszliśmy...

3 godziny później
Wyszliśmy z sali kinowej Keiichi bym podjarany filmem ja natomiast w dużym szoku z tego co widziałem ja nie wiem jak kogoś może cieszyć ludzka krew w filmie mnie to na przykład nie kręci Keiichi zauważył chyba mój wyraz twarzy i zapytał:
-Ejjj piękny wszystko dobrze???
-Tak.
-No to jak,podobał ci się film???
-Szczerze???
-No tak a jak.
-Nie moje klimaty.
-Nie no rozumiem każdy ma jakieś upodobania.
-No tak...
Byliśmy przy białym aucie które oświetlało jedynie lampa chciałem już wejść już do samochodu kiedy Keiichi odsunął mnie od nich i postawił przed swoją twarz po czym powiedział:
-Moim upodobaniem jest pewien szesnastoletni chłopak jest średniego wzrostu ma piękne blond włosy opadające na jego śliczne niebieskie oczy które są niczym jak szafiry ty jesteś tą osobą mój ty śliczny.
Po tych słowach złączył nasze usta namiętnym pełnym miłości pocałunkiem całowaliśmy się tak może nie wiem ile ale to było takie cudowne.Po pocałunku znowu z grzecznością otworzył mi drzwi ja oczywiście weszłem a za mną Keiichi przekręcił kluczyk i znowu trzymał jedną rękę na moim kolanie natomiast drugą na kierownicy.

10 min później

Byliśmy już pod blokiem Keiichi wyszedł z auta i grzecznie otworzył mi drzwi:
-Dzięki za wieczór piękny.
-To ja dziękuję.
Złożyłem pocałunek na jego policzku po czym udałem się do bloku.Rodziców o dziwo nie było a to dziwne o tej godzinie powinni być w domu ale w sumie nie ważne wyciągnąłem z szafki wazon nalałem zimnej wody i włożyłem piękny bukiet róż do niego po czym wraz z wazonem udałem się do pokoju,wazon odłożyłem na komodę natomiast ja z zmęczenia padłem na łóżko.

Chłopak z Starbucks {KOREKTA}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz