🌸 Rozdział 6 - Spotkanie 🌸

72 11 7
                                    


Droga to kawiarni zajęła mi z jakiejś 20 minut. Gdy wszedłem do środka zobaczyłem, rozglądając się za mną przyjaciółkę. Podszedłem to stołu, przy którym siedziała i przywitałem się:

- Cześć Junko.

- O hej. Dobra a teraz gadaj, kim on jest.

- A może ja pójdę po kawę i może po Brownie, bo tak bez kawy i bez tego Brownie to w sumie nie sensu.
- Nagle Junk ona 5 min zamilkła, tak jakby się nad czymś zastanawiała albo nie wiem, jak to ona miała jakiegoś laga mózgu.
I nagle się odezwała:.

- W sumie. To idź po tę kawę i po Brownie kocham, Brownie.

- Tak wiem. A jaką kawę chcesz? M
- I tu zrobił się problem Junko jak to Junko poprosiła o kawę, którą kocha nad wszystkich, również nad mnie i pewnie sprzedała, by swojego brata za nią. Tak więc na jej szczęście i moje nie szczęście kawę można personalizować.
I nagle zaczęła:.

- To tak chcę waniliowe ice latte venti. Z bitą śmietaną i polewą karmelową i jeszcze...

Ona by tak mogła gadać i gadać chcę takie, mleko, a w sumie nie wiesz, co jednak, nie bez tej bitej śmietany. Aż w końcu powiedziała:.

- No to tyle. - Uśmiechnęła się.

- Cieszę się. - To nie jest tak, że nic nie pamiętam, ale również wysiliłem się o jak że prawdziwy niesztuczny uśmiech.

- Tylko o brownie pamiętaj! - Uśmiechnęła się.

- No przecież wiem! - Serio fajnie jest mieć, kogo, komu możesz wszystko powiedzieć, ale czasem najlepsi przyjaciele są, serio męczący.

Idę do kasy, żeby złożyć zamówienie.
Staje przy tej kasie ktoś przede mną coś zamawia, po czym odchodzi.
Więc staje już bezpośrednio przed ladą, a przed moimi oczyma ukazuje się na oko dwudziestoletni mężczyzna, ma czarne gęste włosy oraz piękne brązowe oczy, lekko wpadające w bursztyn.

I tak się nie niego patrzę tymi moimi wielkimi oczami, aż tu nagle słyszę :

- Halo przepraszam, czy wszystko okej? - Zapytał chłopak.

- O, jej przepraszam bardzo. - Jezu Hirashi, ty to jesteś mistrzem niezręcznych sytuacji.

- A co tak, przykuło twoją uwagę? - Uśmiechnął się dziwnym uśmiechem.

- Emmm no ja, ten no, emmm...- lag mózgu.

Wymyśl, coś niegłupiego błagam, rusz raz tą mózgownicą:

- No na kawę oczywiście-Dobra niegłupie, choć trochę tandetne.

- Okej, to cobyś chciał zamówić?

- No to jedną Vanilla latte

- Okej

- Dobra i teraz bardziej skomplikowana sytuacja, mam przyjaciółkę, która zamówiła bardzo skomplikowaną kawę. Nie wiem, co tam miało się znajdować.
Więc po prostu proszę daj mi cokolwiek, ona, tak czy siak się nie skapnie.

- No jasne. To może być Affogato? - Zapytał tym ciepłym głosem.

- Jasne może być. - Powiedziałem z uśmiechem.

- Coś jeszcze?

- Dwa Brownie
- Okej to będzie 67,90 - Powiedział z uśmiechem.

Podałem mu banknot i kiedy miałem iść już usiąść do stołu, do Junko to chłopak mnie obsługujący zawołał:

- A zapomniałem, na jakie imię mamy cię zawołać

- Hirashi - Dość cicho powiedziałem.

- Okej dzięki

Chłopak z Starbucks {KOREKTA}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz