14. One-shot z X/Y

245 9 7
                                    

  PS w końcu próbuję z X/Y, więc to może być jedno z gorszych. 

    Felix przyjechał autobusem do szkoły, i stwierdził że zaczeka na przyjaciół w środku. Wszedł, a potem podszedł do ich wspólnego okna. 
  - Cześć Felix . - powiedział Net stając przy nim i wyciągając rękę do niego.
  - Cześć, co tam. - odparł tamten ściskając jego rękę.
  - Nic ciekawego. Niki jeszcze nie ma ? - spytał patrząc po ludziach zebranych na korytarzu.
  - Nie. 
  - Chłopaki! - krzyknęła wspomniana i skoczyła na nich od tyłu.
  - Co ? - spytał Net po chwili leżąc na szkolnych płytkach wraz z Feliksem.
  - Przepraszam. - powiedziała podając im ręcę.
  - Coś ty taka szczęśliwa ? - spytał szatyn patrząc na jej rozradowaną twarz.
  - Podobno do naszej klasy ma dzisiaj dojść jakaś dziewczyna. 
  - I tyle ? Po to tyle zamieszania ? - spytał chłopak nic nie rozumiejąc.

    W tym momencie zadzwonił dzwonek, więc poszli pod drzwi od sali do polskiego. 
  - Mam nadzieję, że normalna. Chociaż na tyle, żeby nie zaprzyjaźniać się z Aurelią. - mruknęła cicho rudowłosa.
  - Cześć. - powiedział ktoś przed nią. - To jest sala od polskiego ? Bo troszkę się pogubiłam. 
  - Cześć, tak to jest sala od polskiego. - chwila ciszy - Jesteś tą nową co miała dziś do nas dołączyć ? - spytała Nika patrząc na swoją rozmówczynię.

    Lekko pofalowane rude włosy sięgały jej do połowy pleców. Była ubrana w czarne jeansy z dziurą na kolanie, żółtą rozpinaną bluzę i czarne trampki. Jej twarz zdradzała lekkie podnerwowanie i zakłopotanie.
  - Tak, jestem X/Y. A ty ? - spytała z lekkim uśmiechem.
  - Nika, szatyn obok mnie to Net, a blondyn to Felix. - odparła zielonooka wyciągając do niej przyjaźnie dłoń.
  - Hej. - przywitał się okularnik.
  - Cześć. - dodał blondyn
  - Hej, jakieś rady co do ludzi z klasy ? Kogo najlepiej, żebym unikała ? - spytała nowa dziewczyna
  - Radzę ci unikać Aurelii. - odparła Nika dyskretnie pokazując klasową piękność.
  - Oki.

    Przyszła pani Jola i wszyscy zaczęli wchodzić do klasy. Po paru minutach cała klasa siedziała na miejscach i przyszedł czas, żeby X/Y się przedstawiła.
  - Dobrze, cisza. Mamy nową uczennicę. X/Y proszę wstań i powiedz nam coś o sobie. - powiedziała nauczycielka życzliwie
  - A, więc jestem X/Y. Wcześniej chodziłam do gimnazjum numer 7 imienia Marii Skłodowskiej-Curie*. Lubię zwierzęta i mam nadzieję, że będziemy się świetnie dogadywać. - powiedziała, a pani Jola zaczęła swoją lekcję.

***

    Gdy zadzwonił dzwonek wszycy zaczęli się zbierać, a do X/Y podeszła Aurelia. Dziewczyna pakowała podręczniki, więc dopiero po chwili zauważyła jej obecność.
  - Więc jesteś X/Y tak ? - spytała opierając łokcie o ławkę.
  - Tak, a co ? - spytała X/Y odgarniając włosy z twarzy.
  - Chcesz iść dzisiaj ze mną i Klaudią na zakupy ? - spytała i się uśmiechnęła
  - Nie, dzięki odpuszczę sobie mam ciekawsze rzeczy do roboty niż łażenie po sklepach. - odparła dziewczyna z nutką złośliwości w głosie.
  - Nie to nie. - prychnęła czarnowłosa i odwróciła się na pięcie.
Rudowłosa wzruszyła ramionami, i wyszła z klasy.
  - Hej, X/Y nie chciałabyś iść ze mną i z chłopakami dzisiaj po szkole do Zbędnych Kalorii ? - spytała Nika podchodząc do niej.
  - Jasne. A co to tak właściwie "Zbędne Kalorie" ? - Spytała na co zielonooka się zaśmiała. - Co cię śmieszy ?
  - Zbędne Kalorie to kawiarnia niedaleko szkoły. Tym bardziej musisz dzisiaj z nami iść. Poznasz okolicę koło szkoły. - powiedziała z uśmiechem.
  - Okej, teraz mamy informatykę ? - spytała X/Y sprawdzając plan. - Pytanie za sto punktów. Czy nasz informatyk jest fajny i można się czegoś nauczyć czy raczej ma nas gdzieś ?
  - Druga opcja. Sama się przekonasz. Jak wrażenia po polskim ? - Spytała zielonooka zmieniając temat
  - Dobrze, pani Jola wydaje się być miła. Gdzie zniknęli Felix i Net ? Bo z tego co zdążyłam zauważyć na tej jednej lekcji to wy się trzymacie razem. - powiedziała nowa mrużąc oczy i uśmiechając się lekko.
  - Sama nie wiem. - zielonooka westchnęła - W każdym razie jak wejdziesz pierwszy raz do naszej sali biologicznej to nie wybiegaj stamtąd z krzykiem, ani nie zemdlej. - powiedziała poważnie Nika
  - No, nie radzę. Bo nie wiadomo co znajdziesz wtedy na tej podłodze. - dodał Net pojawiając się z nikąd.
  - A co trzyma węże w pracowni ? - zażartowała X/Y, ale widząc ich poważne miny przystanęła. - Co jest w pracowni biologicznej ?
  - Im mniej wiesz tym lepiej śpisz. - powiedział Felix też pojawiając się jakby z pod podłogi.
  - Okej.

***

    Po informatyce dobry humor X/Y zniknął.
  - Jak wy wytrzymujecie z tym nauczycielem ? - spytała wyrażajac swą frustrację.
  - Nijak. Dlatego zawsze ja mu robię na złość, a on mi. - odparł Net - Dajmy na przykład dzisiejszą lekcję. Eftep zaczął swój wykład o procesorach komputerów starej generacji, i się mnie spytał coś na ten temat. Ja mu odpowiedziałem zgodnie z prawdą, a i tak dostałem pałę. Przygotuj się, że będzie robił kartkówki, na które on sam nie zna odpowiedzi i na same jedynki z tego przedmiotu. - powiedział wzruszając ramionami.
  - Teraz mamy biologię tak ? - spytała nowa
  - Tak. Dlaczego nagle się wesoła zrobiłaś ? - spytał blondyn
  - Bo zaraz zobaczę tę waszę salę, o której mówicie z taką zgrozą. Jestem ciekawa, chciałabym kiedyś zobaczyć tarantulę na żywo, albo innego dużego pająka niż na zdjęciach. Wiadomo w szczelnie zaklętym akwarium, bo w większości jak nie wszystkie takie są jadowite. Jestem troszkę nienormalna.
- W porównaniu z niektórymi nauczycielami ty się wydajesz w tym momencie normalna. Jak poznasz Butlera zmienisz swoje nastawienie. - powiedział Net z takim przekonaniem, że X/Y zaczęła się zastanawiać co to za szkoła.
Zadzwonił dzwonek, więc we czwórkę weszli do sali. X/Y widząc akwaria i inne takie przy ścianach zaczęła się rozglądać po całej sali. Jej oczy przeskakiwały z jednego akwaria na drugie. W końcu po chyba pięciu minutach rozglądania się po sali usiadła na wolnym miejscu, a zaraz po tym przyszedł Butler z zaplecza.
  - Dzień dobry wszystkim. - powiedział wertując swój dziennik prawdopodobnie szukając listy obecności. - Dzisiaj będziemy zajmować się Drosera superiora inaczej rosiczką tygrysią.

    Profesor zniknął na chwilę na zapleczu, by zaraz z niego wyjść z doniczką w ręku. Postawił ją na blacie swojego biurka, a pierwsze rzędy ławek się cofły wiedząc co zaraz nastąpi.
  - Chce ktoś mi pomóc nakarmić rosiczkę ? - spytał retorycznie Butler.
Wszyscy mieli ręce w dole, ale jedna osoba podniosła rękę. Wszycy spojrzeli w jej stronę jak na wariatkę.
   - Ooo Nika Mickiewicz się zgłasza na ochotnika. - powiedział nieco zdziwiony nauczyciel wycierając swoje grube szkła o biały niegdyś fartuch.
  - Proszę Pana, ale to nie ja. - zaprzeczyła szybko Nika.
  - Ja się zgłosiłam, a nie Nika jestem nową uczennicę X/Y. - powiedziała dziewczyna ratując Nikę z tego.
  - Nikt mnie o tym nie uprzedził chyba. - mruknął cicho profesor.  Zaczął przerzucać kartki w swoim notesie, a rosiczka kiwała się na blacie.
- Mam. - oznajmił po chwili. - Tak, tak X/Y to chodź tutaj.
- Dziewczyna wstała i podeszła do jego biurka, a on w tym czasie wyciągnął przezroczyste pudełeczko z kilkoma muchami w środku. Otworzył je w pobliżu rosiczki. Wszystkie muchy wyleciały i prawie od razu wleciały rosiczce do "buzi" . 

***

    Hej wiem, że trochę drętwawe, ale no cóż, ja chyba nie umiem inaczej xd. Co checie następne ? Sorry, że takie krótkie ale później by pewnie wyszło jeszcze bardziej drętwe... Postaram się coś z tym zrobić, ale nie obiecuję że będzie lepiej. Znowu się rozpisałam eh. Pa!
Ruda2009


Felix, Net, Nika i Laura one shoty. (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz