16. Związki zagraniczne

267 12 36
                                    

( Ten one-shot będzie pisany perspektywami różnych osób i zawiera przekleństwa)

Pov Nika
Wstałam tak jak zawsze o 5:30, żeby zdążyć z wyszykowaniem się, i dojściem na tramwaj. Nagle zadzwoniła moja komórka. Podniosłam ją ze stołu i odebrałam.
- Hej Nika, wychodzisz już ? - spytał Net
- Hej, jeszcze nie, a co ?
- Zapomniałaś, że dzisiaj odbieramy uczniów z wymiany ? - spytał, a ja jestem pewna, że się uśmiechnął, zapomniałam.
- Spoko, ja też zapomniałem dopiero mi Felix w autobusie przypomniał. -powiedział
- Ja zaraz będę iść na tramwaj. Zaczekacie na mnie pod szkołą ? - spytałam, bo nie chciało mi się ich później szukać po całej szkole.
- Jasne, to do zobaczenia. - rzucił i się rozłączył. Założyłam torbę na ramię i wyszłam z mieszkania.

Pov Net
Rozłączyłem się po rozmowie z Niką, a blondyn obok mnie westchnął patrząc na obraz za oknami autobusu. Wyglądał jakby go ciężarówka przejechała. Czarna bluza z kapturem zaciągniętym na głowę i czarne bojówki z kilkoma kieszeniami oraz podkrążone oczy kompletnie nie pasowały do mojego przyjaciela. W dodatku ta mina mówiąca, że nie chce z nikim rozmawiać.
- Ile jeszcze zostało do przystanku ? - zagaiłem rozmowę, bo jak zwykle nie miałem zegarka. On spojrzał na mnie złowrogim spojrzeniem, ale sprawdził godzinę na swoim.
- Jeszcze pięć minut, a Nika już jedzie ? - spytał
- Nie, zaraz wyjdzie powiedziała, że mamy na nią poczekać pod szkołą. - mówiąc to zapatrzyłem się na ponurą Warszawę za oknem, która chyba się wczuła w nastrój mojego przyjaciela.

Pov Felix
Net zapatrzył się na okno, a ja wróciłem myślami do tego przeklętego popołudnia.

Wyszedłem z domu do parku, żeby się spotkać z moją ukochaną Laurą. Była dla mnie wszystkim, kochałem ją całą, gdy się śmiała, marszczyła czoło, gdy kompletnie nie rozumiała budowy maszyny kluskającej. Te jej kasztanowe włosy, które już chyba miały na sobie każdy możliwy kolor. Moje rozmyślania przerwały wibracje i muzyka oznaczająca, że ktoś dzwoni.

- Hej, Felix trochę się spóźnię nie przeszkadza Ci to ? - spytała, gdy odebrałem

- Hej, jasne że mi to nie przeszkadza, a dlaczego się spóźnisz ? - spytałem, bo dzisiaj nie miała żadnych zajęć.

- W samochodzie jestem, a korki są niemiłosiernie długie. - odparła, na co się uśmiechnąłem.

- Dobra to będę czekać. - rzuciłem i się rozłączyłem, ruszyłem powolnym krokiem w stronę parku. Dojście tu zajęło mi pół godziny. Usiadłem na ławce i czekałem na moją dziewczynę. Po godzinie zobaczyłem na chodniku po drugiej stronie ulicy znajome kasztanowe włosy . Wtedy nie myślałem, że tak to się skończy. Uśmiechnąłem się szeroko, i zacząłem kierować się w jej stronę. Pomachałem jej, a ona mi, widziałem jak czekała z innymi ludźmi na zielone światło dla pieszych. Zapaliło się, dziewczyna i kilka innych osób zaczęły iść w moim kierunku. Kasztanowo włosa jako pierwsza przechodziła, i wtedy zaczęło się piekło. Samochód, Laura na jezdni, policja, karetka. Później długie czekanie w szpitalu, pogrzeb mojej ukochanej.

Wszystkie wspomnienia zaczęły się zlewać w jedno, a po moim policzkach zaczęły lecieć pojedyńcze łzy. Zaciągnąłem mocniej kaptur na głowie i starłem łzy. Mruknąłem do niebieskookiego, że wysiadamy bo właśnie otworzyły się drzwi. Wyszedłem razem z killkoma innymi osobami, po czym ruszyłem szybkim krokiem. Przystanąłem przed budynkiem szkoły i czekałem, aż mój przyjaciel dojdzie do mnie.
- Felix, czy ty nie słyszysz ? Mówiłem zaczekaj. - powiedział szatyn stojąc przy mnie, i rozglądał się pewnie szukając naszej przyjaciółki. - Tak w ogóle po co my tu przyszliśmy, skoro mamy odebrać ludzi z wymiany ? - spytał, a ja spojrzałem na niego jak na debila.
- Tłumaczyłem Ci to wczoraj ze trzy razy. Przyjechaliśmy do szkoły, by pani Jola nam wpisała obecność na cały dzień i podała nam imiona uczniów, których mamy odebrać. Ja osobiście nie brałbym teraz w tym udziału. - prychnąłem, bo nie miałem ochoty na gościa w domu przez cały miesiąc. Wolałbym wszystko nawet normalne lekcje w szkole, ale nie to, nie teraz. Mamy końcówkę października pojutrze jest Halloween, a potem święto zmarłych, a ja chciałbym odwiedzić dwa groby bliskich mi osób.

Felix, Net, Nika i Laura one shoty. (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz