18. "Kocham Cię"

296 8 8
                                    

    Felix, Net i Nika byli właśnie w Kwaterze Głównej, i rozwiązywali problem, a dokładniej Net znowu uprzykrzał życie Geraldowi, chakując jego pracę na informatykę. Ogólnie chodziło w niej o to by napisać ile zdjęć oraz plików takich jak Excel zmieści się na dysku C, jeżeli ten będzie miał już pół pamięci zajęte.
  - Co on zrobił tym razem, że psujesz jego dobrą ocenę z infy ? - spytała Nika zaglądając na ekran mini laptopa przez jego ramię.
  - Dobrą ? Pffff. Kobieto to nawet dobrze nie jest zrobione. - odparł niewzruszony szatyn cały czas klikając zawzięcie w klawiaturę.
  - Dobra kończ to już, bo chyba nie chcesz się spóźnić na lekcję Eftepa i zaprzepaścić okazji na zobaczenie zdezorientowanego Geralda ? - spytał blondyn z nieznacznym uśmiechem. 
  - Daj mi dwie minuty. - odparł niebieskooki, a w odpowiedzi usłyszał rezygnacyjne westchnięcie przyjaciela. 
  W tym momencie na cały regulator zaczął dzwonić telefon Feliksa wygrywający jakąś melodię graną na gitarze. Sam właściciel od razu odebrał.
  - Tak tato ? - spytał, i zaczął wysłuchiwać dłuższej wypowiedzi swego ojca. - Okej, za pięć minut pod szkołą ? Tak, tak powiem im. Widzimy się za 5 minut. - rozłączył się .- Zbierajcie się jedziemy do Instytutu.
  - Teraz ? - jęknął Net zamykając klapę laptopa
  - Tak, teraz.
  - Po co tam jedziemy ? -spytała zielonooka.
  - Bo nasi ojcowie stwierdzili, że mają nam coś pilnego do pokazania. - odparł blondyn zakluczając za nimi drzwi na strych. 
    Zbiegli po schodach na parter, i szli już w kierunku drzwi wyjściowych, ale Net się zatrzymał.
  - Lecę popatrzeć na minę Geralda zaraz przyjdę, minutę mi dajcie. - poprosił błagalnym tonem, jakby właśnie teraz warzyły się losy jego oceny końcowej.
  - Net, nie mamy czasu tata mówił, że to super ważne, a pamiętasz co się stało jak ostatnim razem byliśmy w Instytucie i mówił, że to ważne. - powiedział Felix patrząc na niego znacząco.
  - Jak zbudowali kolejne Skoczywrota to idziemy od razu do Radioaktywnej. - odparł jego przyjaciel patrząc tęsknie na korytarz prowadzący do sali informatycznej, i wyszedł ze szkoły. 
  Tam czekał już na nich tata Felixa w swoim samochodzie.
  - Cześć dzieciaki. - rzucił przez ramię tata Feliksa, a gdy tylko usiedli wdusił pedał gazu.
  - Tato, co się dzieje ? - spytał Felix zapinając pas. 
  - A co ma się dziać ? - spytał zestresowany pan Polon, wchodząc niebezpiecznie szybko w zakręt.
  - Tato. Nigdy nie jeździsz nie przepisowo chyba, że naprawdę Ci się spieszy, jesteśmy w niebezpieczeństwie, lub tak jak teraz jesteś bardzo zestresowany. - chwilę po tym jak piwnooki skończył mówić, starszy z Polonów omal nie spowodował wypadku.
  - Opowiem wam, jak będziemy w Instytucie. - uciął wszelkie pytania Piotr.
  

    Nika patrzyła przerażona na licznik z tylnej kanapy. Net wydawał się podekscytowany tym, że jadą tak szybko jak w filmie o Bondzie, lub w Szybkich i Wściekłych, a Felix zastanawiał się za ile zostaną im łyse opony od ciągłego hamowania i charakterystycznego pisku, przy paleniu gumy na światłach.
  - Tato, jak chcesz żebyśmy dotarli w jednym kawałku do Instytutu to przestań się tak spieszyć, bo jeszcze trochę i zostaną nam łyse opony. - powiedział blondyn, ale pan Polon go zignorował. 

    Po piętnastu minutach ostrej jazdy wysiadali z auta na podziemnym parkingu IBN. 
  - To co tu robimy ? - spytał jego syn.
  - Pfff. Zacznijmy może od początku. Pamiętasz jak dwa tygodnie temu mamy kolejny projekt top top secret ? - spytał retorycznie, a jak jego syn kiwnął głową na tak. - To w końcu się dowiedzieliśmy kiedy to nastąpi.
  - Ale co nastąpi ? - wyrwało się Netowi.
  - Koniec świata. - odparł pan Polon patrząc na nich, nieprzeniknionym głosem.
  - K, koniec świata ? - spytała Nika
  - Tak. 
  - Net? - spytała słabo Nika i po chwili osunęła się, gdyby nie jej chłopak to wylądowałaby na żelbecie.
    Felixowi spadła jedna pojedyncza łza na policzek, ale szybko ją starł.
  - Nika ? Nika ! - krzyczał informatyk.
  - Uspokój się, nic jej nie będzie. Zemdlała, prawdopodobnie na wskutek tej informacji i stresu z nią związanego. - powiedział spokojnie pan Polon podnosząc jej nogi do góry*.

Felix, Net, Nika i Laura one shoty. (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz