Rozdział 2

4.7K 132 3
                                    

Wydawało jej się, że plan, który przygotowała, był idealny. Starała się, aby każdy element był dopracowany.

Podparła się na dłoniach i z góry spojrzała na stół, na którym leżał dość wielki kawałek papieru. Siedziała do późna i rozpisywała wszystko po kolei, aby nic nie przegapić a jej plan, który powstawał miesiącami udał się.

- Może położysz się? Jest już prawie czwarta. - Fallon oderwała głowę z rozpisek i spojrzała w stronę drzwi gdzie stała tam mała blondynka o niebieskich oczach.

Była to Mia - siostra brunetki, która jako jedyna wiedziała o niej wszystko. Były i są nierozłączne. Obie postanowiły wyprowadzić się w młodym wieku i same zaczęły zarabiać na siebie.

Ich życie od początku niosło za sobą mnóstwo porażek. Było to rodzeństwo stworzone dla siebie. Miały tylko siebie i dobrze wiedziały czego chcą. Ale jednak różniły się.

Fallon miała jeden cel i do niego dążyła. Zajmowała się kradzieżą i nie chciała z tego rezygnować natomiast Mia chciała prowadzić normalne życie. Miała dobrą pracy i dobrze kryła siostrę, dla której skoczyłaby w ogień. I to właśnie ich różniło. Obie zrobiłyby dla siebie wszystko, ale miały inne plany.

- Przecież zaraz skończę. - Odpowiedziała jej Fallon. Kolejny raz zastanowiła się nad swoimi zapiskami, a później po raz drugi spojrzała na siostrę. - A czemu ty nie śpisz?

Oparta o ramę drzwi patrzyła jak jej młodsza siostra jest zapatrzona w swój plan zemsty.

- Może dlatego, że właśnie wstałam i zaraz idę do pracy? - Powiedziała głupio. Westchnęła i odsunęła się od drzwi i zaczęła iść w jej stronę. - Czasami się zastanawiam czy ty w ogóle śpisz.

- Przecież sama dobrze widzisz, że trzymam się świetnie. - Uśmiechnęła się sztucznie, ale Mia znała dobrze siostrę, wiec kłamstwo z jej ust było wiadome.

- Właśnie widzę. - Pokazała palcem na drugi stolik, na którym leżały cztery kubki po kawie. - Nie możesz tak bardzo niszczyć siebie dla jakiegoś planu, który możesz zrobić rano.

Fallon nic nie odpowiedziała, tylko jeszcze raz przyjrzała się swojej pracy. I teraz może siostra miała racje to i tak wiedziała, że ten plan musiał być dopięty na ostatni guzik.

- Mia sama wiesz, że zostało mi mało czasu, a muszę się wyrobić. - Powiedziała do niej gdy blondynka stanęła obok niej. - Plan na okradniecie najbogatszego dupka w całym Londynie nie jest tak proste jak ci się wydaje.

- To zrezygnuj i okradnij kogoś słabszego. - Zaproponowała.

Brunetka chwyciła w dłoń długopis, a po chwili urwała kawałek kartki z notesu i napisała jeden wyraz. Podniosła kartkę do siebie i obróciła ją w stronę siostry.

Mia westchnęła gdy zauważyła na niej wyraz „nie".

- Ty to głupia jesteś. - Skomentowała zachowanie siostry. - Ty serio wybierasz takie cele, w których szybko wpakujesz się do więzienia.

- Co zrobisz jak lubię wyzwania. - Wzruszyła ramionami.

- Jesteś za bardzo pewna siebie. - Powiedziała do niej.

- Po kimś musiałam do odziedziczyć. - Uśmiechnęła się chytrze i zamknęła swój notes. Poukładała każdy długopis i markę na miejsce, a następnie spojrzała na siostrę i dopiero teraz zauważyła co miała na sobie. - Pamiętaj, że jutro idę z tobą do pracy.

Mia spojrzała na nią nie wiedząc, o czym mówi, ale po chwili spojrzała na papiery obok niej i od razu zrozumiała. Westchnęła i przetarła dłonią twarz.

Pracowała w firmie, w której Gabriel Davis był jej szefem. I o to właśnie Fallon chodziło. Chciała o tym człowieku dowiedzieć się jak najwięcej.

Obie były rodzeństwem, w którym już na pierwszy rzut oka było można podać przynajmniej trzy rzeczy, które je różni. Blondynka ubierała się poważniej. Koszula i dopasowane spodnie lub spódnica natomiast Fallon wybierała lżejszą i wygodniejszą opcję. W szafie miała może z dwadzieścia dresów i każdy innego koloru, chociaż i tak kolor czarny przeważał.

- Tylko nie na rób  mi jutro przypału. - Wystawiła w jej stronę palec. Fallon uśmiechnęła się do niej chytrze. - I błagam ubierz coś innego. Przez taki strój, nawet cię tam nie wpuszczą.

- Oczywiście.

Pomiędzy nimi zapadła chwila ciszy, która dla nich była normalna. Blondynka przyjrzała się papierom i notatkom siostry. Chociaż wolała mieć normalne życie lubiła jej pomagać. Zawsze ją kryła.

- Ja w twoim wieku siedziała i wbijałem sobie wszystkie informacji z lekcji natomiast ty... - Spojrzała na nią, a później opuściła wzrok.  - Bawisz się w złoczyńcę.

- I dobrze mi to wychodzi.

Podeszła do niej i wyrwała jej papiery.

Fallon miała takie myśli czy na pewno dobrze postępuje. Przychodziła taka pora, że zamknięta w czterech ścianach potrafiła się poddać i gdy była tylko sama pozwala sobie na łzy.

Wtedy czuła, że się poddaje i że jest do niczego, ale gdy minie parę minut później rozumie, po co to robi i dla kogo.

Od zawsze wiedziała, że jest inna i zauważyła to już dawno temu. Zawsze myślała inaczej i gdy ktoś miał jeden pomysł w jej głowie rodziły się coraz nowsze.

- Nie boisz się?

Głos siostry wyrwał ją ze zamyślenia. Pomrugała parę razy, a następnie spojrzała na nią i jeszcze raz spróbowała przypomnieć sobie słowa blondynki.

- Zależy czego? - Odpowiedziała po chwili.

- Że pewnego dnia złapią cię i zamknął w kratach. - Sprostowała pytanie.

Fallon nigdy nad tym się nie zastanawiała i może i dobrze, ale zawsze miała z tyłu głowy czerwoną lampkę, która podpowiadała jej, że ten pomysł może sprowadzić ją w dół.

Przejechała językiem po zębach zastanawiając się nad odpowiedzią.

- Gdy pewnego dnia mnie złapią z uśmiechem na twarzy wejdę do radiowozu. - Odpowiedziała. - I wtedy wszyscy dowiedzą się prawdy o złodzieju w Londynie, która okradła połowę miasta. - Uśmiechnęła się pod koniec. - Ale jak na razie nigdzie się nie wybieram i jeszcze czekają mnie inne złe akcje.

Mia chciała już coś powiedzieć, jednak zamknęła usta. Jeszcze raz zastanawiając się nad słowami siostry.

- A ty przypadkiem nie miałaś iść szykować się do pracy?

W jednej sekundzie blondynka zrobiła taką minę jakby dopiero teraz się obudziła. Szybko odsunęła się od siostry i zaczęła kierować się w stronę wyjścia.

- Jasna cholera, rzeczywiście. - Powiedziała, wychodząc z pokoju.

Z twarzy Fallon uśmiech nie znikał. Postanowiła, że pójdzie w ślady siostry i tak jak doradziła pójdzie się zdrzemnąć. Gdy znalazła się przy drzwiach, zgasiła światło, a następnie udała się do swojego pokoju.

Ich dom nie był jakiś duży. Parę pokoi, dwie łazienki i kuchnia. Chociaż mieli za co żyć i mogli mieszkać w willach to i tak woleli małe domki. Dla Fallon było to lepszą sprawą. Nie rzucała się w oczy.

Po chwili znalazła się w swoim pokoju, a za moment przykrywała się kołdrą na łóżku. W pokoju świeciła się jedna łapka, która oświetlała polowe pomieszczenia. Gdy brunetka ułożyła się na łóżku zgasiła światło, a w pokoju zawitała ciemność.

Pare godzin snu wystarczyły jej, aby wstać na nogi i zacząć znów działać.

Evil wins [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz