Rozdział 25

435 39 6
                                    

-Dobrze, spróbuj jeszcze raz - powiedziała Judy.

Nea po raz kolejny zamachnęła się na nią nożem, a gdy ta uniknęła ciosu szatynka odskoczyła na bok i zaatakowała czarnowłosą od tyłu. Przyłożyła nóż do jej gardła i mruknęła zadowolona:

-Tak może być? - spytała.

-Prawie tak, ale pamiętaj, żeby nigdy nie tracić czujności - odpowiedziała jej zabójczyni.

Sekundę później Nea poczuła jak kobieta lekko wbija czubek noża w jej bok. Szatynka westchnęła poddańczo i odsunęła się od swojej przeciwniczki.

-No weź, dobrze wiesz, że nie mam z tobą szans, gdy używasz tych swoich mocy - mruknęła.

-Najlepiej jest się uczyć z kimś, kto jest silniejszy od ciebie, poza tym mam niezłą satysfakcję z tego jak się wkurzasz - odpowiedziała, obracając nóż między palcami.

Szatynka spojrzała na nią spod byka, treningi z Judy stały się już jej codziennością. Nea, powoli stawała się jej pomocniczką, pilnowała tego, żeby wszystko poszło według planu, gdy czarnowłosa zajmowała się powierzonym jej przez demonicę zadaniem. Na razie szatynka tylko obezwładniała swoje ofiary, nie była jeszcze gotowa na to, żeby bezlitośnie zabijać, więc skupiała się na pogoni za nimi i nad ewentualnym wzniecaniem paniki. Judy była zabójcą, a Nea dręczycielką. Tak podzieliły jak na razie swoje role. Szatynka powoli przyzwyczajała się do nowej rzeczywistości i do tego, że na własne życzenie stanie się partnerką Judy. Demonica już dawno przestała się wtrącać w to co działo się między nimi, odzywała się zazwyczaj tylko wtedy, gdy czegoś chciała, albo gdy zachciało jej się posłuchać tego jak Nea opowiada czarnowłosej o współczesnym świecie. Czasem komentowała też ich treningi, często je chwaliła, widać było, że jest zadowolona z tego, że jej "przybrana córka" znalazła sobie kogoś kto będzie dotrzymywał jej towarzystwa w pełni z własnej woli. Chociaż relację między tymi dwiema trudno było jednoznacznie nazwać. Były dla siebie jednocześnie wyjątkowo nieprzyjemne, często się wyzywały i droczyły, a gdy razem polowały Judy lubiła rzucać złośliwe uwagi w stronę Nei, która nie przyjmowała ich ze zbytnim spokojem. Jednocześnie spędzały ze sobą masę czasu, były wobec siebie opiekuńcze i nie robiły niczego co mogłoby zaszkodzić tej drugiej. Nawet podczas treningów starały się wzajemnie siebie nie kaleczyć. A gdy polowały Judy pilnowała tego, żeby nikt nawet nie drasnął Nei, której wciąż brakowało doświadczenia i dość łatwo się rozpraszała. Często też spędzały długie godziny na spokojnych rozmowach przy ognisku, a gdy szatynka spała zabójczyni czuwała nad nią chociaż doskonale wiedziała, że obie są tu całkowicie bezpieczne. Judy w tajemnicy zawarła ze swoją Panią umowę, w której czarnowłosa zobowiązała się do wyszkolenia szatynki na nową zabójczynię w zamian za to, że demonica ją też obdarzy swoją mocą, żeby obie dziewczyny były sobie równe. Nea nic o tym nie wiedziała, ale nie było to istotne, sama chciała trenować, więc nawet nie zauważyła żadnych zmian związanych z umową między Judy i jej Panią. Demonica dawała też obu dziewczynom czas tylko dla siebie, wtedy zazwyczaj zachowywały jak para kochanek, czarnowłosa zdążyła już polubić wszelkie formy czułości, chociaż nie zachodziły też z tym za daleko, będą skazane na siebie na całą wieczność, na wszystko miały jeszcze czas. Więc skakały między dwiema skrajnościami: zabijaniem byłych przyjaciół szatynki i leżeniem między poduszkami, przytulając się nawzajem. Życie Judy nabrało nowych, lepszych barw, a Nei stało się o niebo ciekawsze i znowu miała kogoś komu mogła ufać, tym razem całym sercem, bo widziała, że Judy jest lojalna aż do bólu.

Szatynka rzuciła nóż gdzieś za siebie, zawsze tak robi, ale co to za różnica skoro Judy zachowuje się dokładnie tak samo?

-Idę się na chwilę położyć, a ty... - wskazała palcem na czarnowłosą.

-Idziesz ze mną - dodała.

Zabójczyni nawet się nie kłóciła, szybkim krokiem poszła za Neą, która zdążyła się już rzucić między poduszki, leżące na skraju polany. Dziewczyna zniosła je wszystkie w jedno miejsce, trochę jej to zajęło, ale przynajmniej miała teraz miejsce do spania.

Szatynka zerknęła na Judy ze swojej niższej pozycji i uśmiechnęła się do niej lekko. Czarnowłosa od razu położyła się obok niej, wzdychając dramatycznie. Spojrzenia obu dziewczyn skrzyżowały się ze sobą tylko, gdy zabójczyni odwróciła się na bok. Przez chwilę przypatrywały się sobie w milczeniu.

Pierwszy gest wykonała Nea, która przysunęła się do Judy, mrucząc coś niewyraźnie. Czarnowłosa od razu załapała o co chodzi jej partnerce, więc objęła ją jedną ręką w pasie i pozwoliła, żeby szatynka schowała twarz pod koszulą zabójczyni.

Judy zaczynała się przyzwyczajać do tej bliskości, Nea lubiła być blisko niej, lubiła wszelkie formy czułości, lubiła ją irytować i zasypiać oparta na jej ramieniu. Jednak jednocześnie nie straciła swojego ostrego charakteru, nadal była agresywna w stosunku do Judy, tylko czasami też okazywała pewną czułość, dość wybuchowa mieszanka. Ale to nadawało tej nutki szczęścia w życiu zabójczyni, właśnie ta dziewczyna, jej pomocniczka, partnerka.

Czarnowłosa wsunęła place we włosy szatynki, która zareagowała na to cichym mruknięciem. Judy jeszcze nie rozróżniała dwóch rodzajów takich reakcji Nei. Jedno oznaczało, że była z czegoś zadowolona, a drugie, że wkurzona. I trzeba było zgadywać czy dziewczyna zaraz jej przyłoży czy nie. Ale tym razem Judy się nie oberwało, czyli Nea nie miała nic przeciwko. Zazwyczaj, gdy zabójczyni zbyt zirytowała szatynkę to najczęściej obrywała poduszką, ale na tyle mocno, że zataczała się do tyłu. Nea zdecydowanie nie szczędziła na nią siły.

-Następnym razem z tobą wygram - mruknęła szatynka.

-Ta jasne - odpowiedziała złośliwie Judy.

-Żebyś się nie zdziwiła.

Nea podniosła wzrok na czarnowłosą i obdarzyła ją podirytowanym spojrzeniem. Bardzo łatwo jest ją wkurzyć, a dziewczyna nigdy nie ukrywała swojej złości. Więc patrzyła na Judy pokazując jej, że nie zawaha się jej przywalić jeśli zirytuje ją jeszcze bardziej.

Czarnowłosa uszczypnęła Neę w policzek, dziewczyna prawie odgryzła jej przy tym palce, ale zabójczyni nie zwróciła na to większej uwagi. Co za mały agresor.

Tańcząca z mordercą [ZAWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz