Rozdział 36

354 34 6
                                    

-Naprawdę możesz urządzać się tutaj jak chcesz? - spytała zaciekawiona Nea.

Patrzyła jak Judy krąży po polanie, trzymając w dłoni mały szkicownik, coś w nim kreśliła, mrucząc do siebie cicho.

-Zawsze robię tu małe przemeblowanie, gdy zmieniamy pętle, zazwyczaj tworzę coś na wzór miejsca, do którego trafię - odpowiedziała.

-A już wiemy gdzie trafimy?

-Mniej więcej, ona zdążyła już sobie upatrzeć nowe miejsce, teraz czeka tylko na odpowiednie ofiary.

Czarnowłosa znowu coś zakreśliła w swoim zeszycie, spojrzała na swoje dzieło mrużąc powieki. Po chwili lekko skinęła głową, przewróciła kartkę, przeszła kilka kroków do tyłu i przygryzła koniec ołówka, który trzymała w drugiej ręce.

-Chyba może być - stwierdziła po chwili.

Szatynka podeszła do niej, zerknęła zza jej ramienia i aż zagwizdała cicho, widząc naprawdę szczegółowe i dokładne rysunki.

-Nie wiedziałam, że potrafisz rysować - powiedziała.

-Coś tam umiem.

Nea znowu zerknęła na szkice, wyglądały jak projekt trochę zaniedbanego pokoju.

-Mogę spytać gdzie trafimy? - odezwała się.

-Z tego co mi wiadomo, do jakieś opuszczonej posiadłości. Dostałam do predyspozycji całe pierwsze piętro, więc trochę je skopiuję i urządzę po swojemu - odpowiedziała.

-O to brzmi bardzo klimatycznie, czyli z tego co rozumiem, to jest twój prywatny wymiar, który możesz sobie do woli zmieniać?

-Tak dokładnie, a skoro mam do dyspozycji dość spore piętro posiadłości to jakoś je urządzę. Jakieś życzenia? - zwróciła się do Nei.

-Chcę mieć duże łóżko, poduszki są fajne, ale wolałabym coś porządniejszego - poprosiła.

-Jasne, coś jeszcze? - spytała, znowu coś szkicując.

-Hm... O chcę jakąś małą biblioteczkę, kocham czytać.

-Serio? Kiedy będziesz miała na to czas?

-Nie wiem jak ty, ale ja nie pogardzę nutką relaksu po jakieś krwawej rozróbie - odpowiedziała jej.

Judy zaśmiała się cicho, po czym znowu coś zapisała.

-A ty co sobie wymyśliłaś? - spytała szatynka.

-Osobne półki na broń i dość sporą łazienkę. Jakby o cholera marzę o tym, żeby w końcu wziąć jakąś gorącą kąpiel. Niby zawsze mogę się oczyścić pstryknięciem palców, ale to jest dość nudne.

-Nie wiedziałam, że mamy w ogóle taką możliwość.

-Pierwszy raz trafiłam do miejsca dosłownie w środku lasu, więc przystosowałam ten wymiar pod typowe miejsce na camping.

-A wcześniej gdzie byłaś? Jak wiele razy w ogóle zmieniałaś te pętle? - spytała zaciekawiona Nea.

-To dość długa historia.

-I co z tego? Lubię cię słuchać.

Szatynka oparła głowę na ramieniu swojej partnerki i złapała za jej dłoń. Judy wiedziała, że nie jest w stanie jej odmówić. Poza tym była szczęśliwa, że Nea chce jej słuchać.

Dziewczyna pociągnęła Judy w stronę sterty poduszek. Sama rzuciła się między nie, a czarnowłosa poszła w jej ślady. Zanim zdążyła się zorientować, szatynka była już w nią wtulona i patrzyła na nią uważnie, najwyraźniej oczekując na opowieść.

Tańcząca z mordercą [ZAWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz