Rozdział 30

380 32 3
                                    

Nea zamrugała kilka razy mrucząc cicho. Głowa bolała ją niemiłosiernie, a jej ciało przechodziły pojedyncze drgawki, ale czuła ogromną ulgę. Nie wie ile godzin była nieprzytomna, ale przez ten czas nękały ją tak brutalne koszmary, że zrobiłaby wszystko żeby tylko o nich zapomnieć.

-Jak się czujesz? - usłyszała nagle.

Szatynka powoli odwróciła się na bok, uśmiechnęła się ciepło, gdy zobaczyła leżącą obok niej Judy.

-Teraz już dobrze - odpowiedziała.

Czarnowłosa wyciągnęła przed siebie rękę i musnęła opuszkami palców policzek swojej partnerki. Nea rozluźniła się wyraźnie i przymknęła powieki mrucząc cicho. Bliskość Judy uspokoiła ją na tyle, że przestała myśleć o swoich koszmarach, czy wciąż odczuwalnym bólu. Już praktycznie odruchowo przysunęła się do zabójczyni i schowała twarz w jej biuście, obejmując ją obiema rękami. Judy objęła ją jedną ręką w pasie, a drugą położyła na biodrze szatynki. Nogi obu dziewczyn były ze sobą splecione, a same były na tyle blisko siebie, że czuły bicie swoich serc, idealnie zgrane ze sobą.

-Napędziłaś mi niezłego stracha ty mała cholero - powiedziała Judy.

-To ja byłam przerażona, myślałam, że to już mój koniec - odpowiedziała jej Nea.

-Ale dałaś radę, jesteś bardzo silna.

Czarnowłosa przeniosła dłoń z biodra na głowę szatynki i wplotła palce w jej włosy, na co dziewczyna zamruczała cicho z zadowolenia.

-Najważniejsze, że już po wszystkim - dodała.

Nea zgodziła się z nią cichym mruknięciem, odsunęła się od niej nieznacznie, tak żeby mogła spojrzeć czarnowłosej w oczy. Przez chwilę dziewczyny wpatrywały się w siebie, rozkoszując się tą chwilą, końcem ich strachu o siebie nawzajem.

Nagle Judy nachyliła się nad szatynką i połączyła ich usta w namiętnym pocałunku. Nea wyczuła w nim tęsknotę ale też i ulgę, czarnowłosa chciała poczuć trochę bliskości swojej partnerki, żeby już całkowicie ukoić swój strach o nią.

Szatynka szybko oddała pieszczotę przenosząc jedną dłoń na policzek czarnowłosej i zamknęła oczy. Kompletnie zapomniała o bólu i koszmarach, teraz liczyła się tylko Judy i jej bliskość, wszystko inne nie miało znaczenia. Nea zamruczała cicho gdy dziewczyna musnęła językiem jej wargi. Szatynka bez większego wahania uchyliła usta pozwalając na pogłębienie pocałunku.

W tamtym momencie Judy poczuła coś nowego. Na chwilę przerwała pocałunek, podniosła się przewracając zaskoczoną szatynkę na plecy, rozchylila przed sobą jej nogi tak by bez problemu mogła oprzeć się kolanami między nimi. Jedną rękę oparła obok głowy swojej partnerki a drugą złapała za jej nadgarstki. Uniosła jej ręce nad jej głowę i przycisnęła je do łóżka. Jednak Nea nawet się nie wzdrygnęła, tylko patrzyła Judy w oczy. Sama oplotła nogi wokół jej bioder, jednak jej mięśnie się spięły gdy czarnowłosa schowała twarz w zagłębieniu jej szyi.

-Ledwo co się ocknęłam - mruknęła Nea.

Nie ukrywała swojego zakłopotana obecną sytuacją, czarnowłosa nie zachowywała się wobec niej tak pewnie. Oczywiście nie liczyła agresywnych pocałunków bo to co zrobiła teraz miało zupełnie inne znaczenie. Mimo wszystko szatynka postanowiła dać jej wolną rękę, jej ciało i tak reagowało już instynktownie, a jej stęskniony za bliskością umysł podpowiadał żeby się poddała, więc tak też zrobiła. Rozluźniła swoje mięśnie i odwróciła głowę na bok dając Judy większy dostęp do swojej szyi. Zamknęła oczy i skupiła się na tak bardzo upragnionej przez nią bliskości.

Tańcząca z mordercą [ZAWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz