Rozdział 41

321 27 1
                                    

Algea patrzyła spośród cieni jak Judy przyciska do ściany wrzeszczącego Jamesa i raz po raz brutalnie zatapia nóż w jego brzuchu. Tuż za nią stała Nea, która akurat odrzucała na ziemię pokiereszowane ciało niebieskowłosej dziewczyny. Dłoń zaciskała na rękojeści pokrytej krwią katany. Obie kobiety jak zawsze potraktowały swoje ofiary bez cienia litości, a już szczególnie czarnowłosa, która przestała dźgać szatyna dopiero wtedy, gdy ten przestał oddychać. Od razu po tym z pogardą rzuciła jego zmasakrowane zwłoki na ziemię. Zerknęła przez ramię na Neę, która przypatrywała się jej z zainteresowaniem. Odkąd obie dziewczyny wyznały sobie miłość, działały jeszcze lepiej i dokładniej. Z jakiegoś powodu im bliżej siebie były, tym lepiej wykonywały swoje zadanie. Doszło już do tego, że porozumiewają się bez słów, doskonale wiedząc co ta druga ma na myśli, podczas ich polowań. A poza nimi, skupiają się całkowicie na sobie, chociaż czasem i tak zdążają się między nimi jakieś małe kłótnie, które jednak nie trwają zbyt długo. No chyba, że Nea się obrazi. Wtedy Judy musi się nieźle natrudzić, żeby znowu ją do siebie przekonać. Najczęściej po prostu się z nią droczy, tak długo aż szatynka nie pęknie i nie zacznie jej wyzywać, od razu po tym zapomina, że się obraziła.

Algea była bardzo zadowolona z faktu, że jej podopieczna ma w końcu kogoś komu może tak ufać. Widzi, że Judy jest szczęśliwa, nie myśli już o przytłaczających rzeczach, po prostu wykonuje swoje zadanie, siejąc jeszcze większy terror niż kiedykolwiek. A demonica karmiła się tym terrorem, to dodawało jej tyle siły, że czuła, że jeszcze chwila i będzie mogła rozedrzeć na części całą rzeczywistość. Jeszcze nigdy nie rosła w siłę tak szybko, te wszystkie negatywne emocje, to przerażenie i czysta żądza krwi. Judy i Nea dostarczały jej tyle rozrywki i energii, że można by było się od tego uzależnić.

Demonica patrzyła jak obie dziewczyny lekko się przed sobą kłaniają. Z tego co zrozumiała Algea, miał to być symbol szacunku wobec siebie, po wykonanym zadaniu. Bo kobiety zdecydowanie obdarzają się szacunkiem, rzadko kiedy ludzie aż tak dobrze się traktują. Kto by pomyślał, że spaczone zabójczynie będą zdolne do czegoś takiego. Chociaż jakby na to nie patrzeć i czego by nie mówiła Judy, są w pewnego rodzaju związku, równie zdemoralizowanym co one same. Taka relacja między dwoma psychopatkami, demonica była pod niezłym wrażeniem jak Nea zmieniła się pod wpływem Judy. Nie dość, że zdradziła swoich przyjaciół i dosłownie pomagała w zabijaniu ich, to jeszcze skończyła jako kochanka kobiety, która dwukrotnie ją zabiła. Nie wspominając o tym jak daje się traktować swojej partnerce, gdy są bliżej siebie. Szatynka dosłownie daje nad sobą dominować w każdym tego słowa znaczeniu, ma ostry charakter, ale gdy przychodzi co do czego jest potulna jak baranek. Nie dziwo, że po podpisaniu paktu otrzymała aż dwie zdolności demonów, jest bardzo zmienna, emocjonalna i w ogóle się z tym nie ukrywa. Algea może stwierdzić bez żadnych wątpliwości, że ta dziewczyna idealnie pasowała do jej podopiecznej. Judy lubi się wyżywać, a Neę z jakiegoś powodu to kręci. Są po prostu siebie warte.

Kobieta uśmiechnęła się lekko, obnażając swoje kły, gdy zobaczyła jak kobiety przenoszą się do swojego prywatnego wymiaru. Demonica odwróciła od nich wzrok, gdy Judy zaczęła ciągnąć szatynkę w stronę sypialni, ostatnimi czasy zrobiły się bardzo niewyżyte. Chyba po swoim pierwszym zbliżeniu przestały się krępować i po prostu korzystały ze swojego towarzystwa w każdym tego słowa znaczeniu.

* * *

Nea zamruczała cicho i przewróciła się na bok, prawie kładąc się na swojej partnerce, która zaśmiała się na to cicho.

-Znowu mnie poszarpałaś - powiedziała nadal nie otwierając oczu.

Poczuła jak czarnowłosa obejmuje ją jedną ręką w tali, po czym zaczyna gładzić kciukiem jej skórę.

Tańcząca z mordercą [ZAWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz