Rozdział 22

359 40 2
                                    

-Dobra odwal się ode mnie w końcu, już mi się znudziło - mruknęła Nea, odpychając od siebie Judy.

Czarnowłosa wciąż miała niezły ubaw z dokuczania szatynce. Demonica dała im spokój zaledwie kilkanaście minut temu, najwyraźniej uznając, że jej podopieczne zasługują na trochę czasu dla siebie.

-Ale mi się jeszcze nie znudziło - odparła zabójczyni.

Ponownie przysunęła się do siedzącej między poduszkami Nei, szatynka spojrzała na nią spod byka, po czym zupełnie odwróciła od niej wzrok. Judy opadła na poduszki tuż obok niej i przeciągnęła się mrucząc cicho, Nea zerknęła na nią z góry na co czarnowłosa uśmiechnęła się złośliwie.

-Nie możesz oderwać ode mnie wzroku? - spytała.

-Jakby było na co patrzeć - odgryzła się.

Czarnowłosa zaśmiała się cicho, czuła się dziwnie lekko, jak nigdy przedtem. Gdy patrzyła na szatynkę całe jej ciało rozluźniało się i nie mogła się powstrzymać przed głupimi tekstami i dziwnymi uśmiechami kierowanymi w stronę Nei.

Natomiast Nea starała się nie pokazywać po sobie, że podoba jej się obecność Judy. Ba była z tego powodu bardzo zadowolona i czuła się już zupełnie swobodnie. Spojrzenie dziewczyny kompletnie jej nie przeszkadzało, co więcej podobało jej się to, że czarnowłosa na nią patrzy.

Szatynka wzięła głęboki oddech i sama opadła na poduszki tuż obok Judy, zerknęła na nią kątem oka i parsknęła cicho.

-Leżę sobie spokojnie obok kogoś, kto dwa razy mnie zabił, co jest ze mną nie tak? - odezwała się.

-Przestań mi to ciągle wypominać, chcesz żebym cię przeprosiła czy co?

-No przydało by się - odpowiedziała.

Nea uśmiechnęła się lekko i posłała czarnowłosej złośliwe spojrzenie. Judy tylko prychnęła kpiąco.

-Za pierwszym razem wbiłaś mi nóż w udo, a za drugim sama się postrzeliłaś, nie wspomnę o tym jak beztrosko paliłaś, gdy jednocześnie się wykrwawiałaś.

Szatynka uderzyła leżącą obok niej dziewczynę w ramię, rzucając jej przy tym podirytowane spojrzenie.

-Przynajmniej będziesz miała po mnie pamiątkę, jeśli tobie też zostają blizny - mruknęła.

-Oczywiście, że zostają. Ty też masz kilka pamiątek po mnie, więc w sumie jesteśmy kwita.

Mówiąc to Judy wciągnęła przed siebie rękę i musnęła palcami bliznę na policzku szatynki. Ku jej zdziwieniu Nea zaśmiała się cicho i przymknęła powieki.

-Bardzo ją widać? - spytała.

-Na tyle żebym miała z tego satysfakcję - odparła wyraźnie zadowolona.

-Czyli cieszysz się, że mnie poraniłaś? Jesteś bezduszna - powiedziała dramatycznie Nea.

-A ty jesteś lepsza? Cieszyłaś się jak głupia za każdym razem jak mnie chociaż zacięłaś.

-Bo zdecydowanie sobie zasłużyłaś. Jak jeszcze raz zachce ci się ze mną walczyć to chyba cię zadźgam.

-Hm... Kuszące - zamruczała w odpowiedzi Judy.

Nea złapała za jedną z poduszek, po czym szybko podniosła się, usiadła na biodrach czarnowłosej i zaczęła ją dusić.

-O nie! Jestem taka przerażona! - powiedziała zanim Nea zasłoniła jej twarz poduszką.

-I dobrze!

Jednak Judy nie chciała sprawiać Nei zbyt dużej satysfakcji, więc szybko wyrwała poduszkę z jej rąk. Zaskoczona szatynka nawet nie zarejestrowała tego, kiedy zabójczyni złapała ją za ramiona i obróciła ją tak, żeby to ona leżała pod nią, a to czarnowłosa siedziała na biodrach mniejszej dziewczyny. Judy złapała za obie ręce Nei czym ograniczyła jej możliwość ruchu do absolutnego minimum. Szatynka lekko wierzgała nogami śmiejąc się radośnie, dawno nie czuła się tak dobrze.

Tańcząca z mordercą [ZAWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz